Reklama

Nasi dziadkowie

Pełni ciepła i radości, serdeczności czułości - ile mieszczą w sobie uczuć? Kolorowe jak kwiaty chustki na głowie, promienne, pełne dobra oczy i znaki czasu na obliczu - zmarszczki, - tak najczęściej kojarzymy nasze babcie. Do naszych dziadków często zwracamy się śmielej, niż do ojców, czując gdzieś podświadomie, że oni nas bardziej zrozumieją, wysłuchają, doradzą.

Niedziela kielecka 3/2004

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Reklama

Na słowo „babcia” Basia reaguje nieukrywanym wzruszeniem. - To była najukochańsza istota - mówi o swojej babci. Choć Basia mieszka teraz z dala od rodzinnego domu i od dawna jest samodzielna, o babci nie zapomni nigdy. Tyle jej zawdzięcza. Babcia nie tylko pomagała materialnie jej i bratu po śmierci rodziców, kupowała podręczniki, ale również, a może przede wszystkim, stworzyła dla nich drugi dom. Wychowała ich. Zawsze mogli na nią liczyć
Basia pamięta ciepłe racuszki, które czekały na nią po lekcjach, troskę babci kiedy była chora, czy cerowanie ubrań. Przyszedł jednak czas spłacenia długu. Kiedy babcia złamała nogę i przykuta była na długie miesiące do łóżka, mogła liczyć na pomoc swoich wnucząt. Opiekowali się nią do końca. - Teraz, kiedy jej zabrakło dom jest taki pusty - mówi z żalem.
O babci Marysi z podkieleckiej wsi jej kilkoro wnucząt wciąż pamięta. Od dawna już mają swoje rodziny, ale w Dzień Babci zawsze przychodzą do niej z życzeniami. Babcia zawsze miała dla nich czas, nawet jeśli była zmęczona pracą w polu. Kiedy była młodsza i niezwykle energiczna wszystkiego pilnowała. - Każdego ranka budziły mnie Godzinki, które babcia tak lubiła śpiewać. Zawsze wstawała pierwsza. To dzięki niej jestem tym, kim jestem. Wpajała mi zasady, według których staram się postępować, uczyła mnie jak żyć, aby nie ranić drugiego człowieka. Pamiętam zimowe wieczory, kiedy gromadziła nas w swoim pokoju i prosiła o głośne czytanie Pisma Świętego. To dzięki niej po raz pierwszy zetknęłam się z tą niezwykłą Księgą. Zawsze mogłam na nią liczyć, nawet wtedy, gdy była bardzo zmęczona, wysłuchiwała moich dziecięcych, często błahych problemów, bo dla niej one nigdy nie były błahe - mówi Beata.
- Do swojej babci zawsze mogłam się zwrócić ze wszystkimi swoimi problemami. Umiała słuchać mnie jak nikt inny. Znała moje dziecięce sekrety. Wszystkie wnuczęta traktowała jednakowo. Mimo że jej renta była skromna, często obdarowywała nas różnymi prezentami przy okazji Świąt czy urodzin. Kiedy dorosłam zrozumiałam jak bardzo się dla nas poświęcała - wspomina Kasia.

A co najmłodsi mówią o swoich dziadkach i babciach?

- Nasi dziadkowie są z nami od najmłodszych lat. Opiekują się nami i pomagają nam w każdej sytuacji. Często słuchamy ich opowiadań, historii, które sam przeżyli.
Mamy wielkie szczęście, że mieszkamy niedaleko nich. Odwiedzamy ich kiedy tylko możemy. Spędzamy ze sobą wolny czas i cieszy się swoim towarzystwem.
Bardzo kochamy swoich dziadków za ich serce i dobroć. Staramy się brać z nich przykład, Chcemy podziękować im za to, że są.
Kasia, 14 lat i Ewa, 12 lat

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

- Dziadek kupuje mi różne rzeczy. Zabiera mnie często na spacer do lasu. Lubi mnie słuchać. O wszystkim mu opowiadam. Od mojego dziadka mogę się nauczyć wielu ciekawych rzeczy. Lubię z nim być, bo opowiada mi ciekawe historie i przynosi mi dużo fajnych książek.
Piotruś, 9 lat

- Kocham moją babcię bo jest fajna. Kiedy byłam u niej czytała mi bajki. Mój dziadek, kupuje mi często słodycze. Lubi ze mną żartować i wtedy ja się śmieję.
Ola, 5 lat

Chyba dla każdego babcia i dziadek są po rodzicach najważniejszymi osobami w dzieciństwie, a nierzadko w całym życiu. Za co ich kochamy? Powodów może być tysiąc: za możliwość bezkarnego wyjadania przepysznych konfitur, setek godzin spędzonych w ich mieszkaniu, pełnym starych fotografii, ciekawych przedmiotów, niepoliczalny czas, w którym słuchali naszych dziecięcych żali i trosk, za dobre, czasem bezcenne rady, które często ratowały nas przed większymi kłopotami, za psoty, które zazwyczaj uchodziły na sucho, jeśli dziadkowie „wzięli sprawy w swoje ręce”, za naukę codziennej modlitwy, za prowadzenie do kościoła na Mszę św. i modlitwę różańcową oraz wprowadzanie w tajniki wiedzy religijnej i objaśnianie rzeczywistości.
Nie da się ująć w słowa całej wdzięczności, jaką mamy wobec nich. Zatem kochajmy swoich dziadków i bacie, póki są z nami. Starajmy się na każdym kroku okazywać im serce - tak jak oni czynią to nieustannie dla nas.

2004-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Nowenna do św. Franciszka z Asyżu

Św. Franciszku, naucz nas nie tyle szukać pociechy, co pociechę dawać, nie tyle szukać zrozumienia, co rozumieć, nie tyle szukać miłości, co kochać!

Wszechmogący, wieczny Boże, któryś przez Jednorodzonego Syna Swego światłem Ewangelii dusze nasze oświecił i na drogę życia wprowadził, daj nam przez zasługi św. Ojca Franciszka, najdoskonalszego naśladowcy i miłośnika Jezusa Chrystusa, abyśmy przygotowując się do uroczystości tegoż świętego Patriarchy, duchem ewangelicznym głęboko się przejęli, a przez to zasłużyli na wysłuchanie próśb naszych, które pokornie u stóp Twego Majestatu składamy. Amen.
CZYTAJ DALEJ

Nowe informacje o życiu siostry Łucji, uczestniczki objawień fatimskich

2025-09-30 19:10

[ TEMATY ]

objawienia fatimskie

nowe informacje

siostra Łucja

Coimbra – Muzeum S. Łucji/ zdjęcia: Grażyna Kołek

Na rynku wydawniczym w Portugalii pojawiły się dwie publikacje zawierające wspomnienia siostry Łucji dos Santos, karmelitanki bosej, która była jedną z trojga uczestników objawień maryjnych w Fatimie trwających pomiędzy 13 maja i 13 października 1917 roku.

Jedną z nowości jest książka autorstwa siostry Ângeli Coelho, wicepostulatorki procesu beatyfikacyjnego portugalskiej wizjonerki, zatytułowana „Viver na Luz de Deus” (Żyjąc w Bożym świetle). Publikacja, której współautorem jest francuski karmelita bosy o. François Marie Léthel, została wydana przez Edições Carmelo. Rzuca ona nowe światło na życie siostry Łucji.
CZYTAJ DALEJ

Czynią dobro dla miłości Pana

2025-10-01 10:30

[ TEMATY ]

archidiecezja łódzka

Marek Kamiński

100 lecie konwentu Zakonu Bonifratrów w Łodzi

100 lecie konwentu Zakonu Bonifratrów w Łodzi

W 1924 r. prowincjał o. Jacek Misiak zakupił dom przy ul. Krótkiej 12 w Łodzi, planując budowę szpitala i rozpoczęcie dzieła dobroczynności. Rok później powstał Konwent Bonifratrów, a dziś zakonnicy świętują 100-lecie obecności w diecezji łódzkiej oraz 25-lecie powrotu szpitala św. Jana Bożego do zakonu.

– Doczekaliśmy pięknego jubileuszu. Nasz Ojciec Jan Boży mawiał: „Bracia, czyńmy dobro dla miłości Pana”. Te słowa kieruję do naszych współpracowników, którzy na co dzień pomagają chorym – podkreślił br. Ambroży Pietrzkiewicz OH.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję