„Feliz Pascua!” - tym pozdrowieniem witają się mieszkańcy Argentyny w święta, co znaczy „Radosnych Świąt Bożego Narodzenia” - tłumaczy ks. Józef Mularczyk,
od lat pracujący w Argentynie. Ks. Józef wyjaśnia, że w kraju tym, znajdującym się po południowej stronie równika, czas Narodzenia Pańskiego jest początkiem upalnego lata i wakacji.
Ten czynnik klimatyczny wpływa zasadniczo na odmienną formę świętowania, bez śniegu, choinki i całego kontekstu rodzinno-twórczego, do którego jesteśmy tak przywiązani. Poza tym społeczeństwo
argentyńskie składa się z wielu narodowości, które przybywając na Nowy Kontynent ze swoimi tradycjami, wzbogacały tutejszy koloryt społeczno-kulturowy. „Pomimo poważnego kryzysu
społeczno-gospodarczego na stole argentyńskim nie zabraknie pan dulce - słodkiego ciasta z bakaliami i butelki sidra - gazowanego napoju o niewielkiej ilości
alkoholu, do toastu. Wiemy jednak, że najważniejsze, niezależnie od szerokości geograficznej, jest osobiste przyzwolenie nawróconego serca, by Pan narodził się w nas. I to już nie
jest tyle związane z odmiennością form świętowania, co z moją odpowiedzią wiary” - podkreśla ks. Józef Mularczyk.
W Japonii, gdzie duszpasterzuje ks. Mariusz Pasternak, w grudniowe wieczory często dochodzą z ulicy nawoływania dzieci i dorosłych, ostrzegające przed ogniem: „Hi
no yoojin!” To stary zwyczaj, datujący się co najmniej od okresu Edo. Domy w Japonii płonęły wtedy nagminnie. Obecnie pożary przez zaprószenie ognia nie zdarzają się tak często, ale ich
ryzyko wzrasta zimą ze względu na używanie różnego rodzaju grzejników: elektrycznych, gazowych i naftowych. W Japonii, poza Hokkaido, nie ma systemu centralnego ogrzewania.
O zbliżających się świętach przypominają tysiące kolorowych żarówek w handlowych centrach. Stare zwyczaje japońskie i importowane Boże Narodzenie, witane anglojęzycznie
Merry Christmas lub Merry X’mas potwierdzają to, co zwykło się czytać i pisać o Japonii, że jest to kraj, któremu udało się zachować własną tradycję, mimo silnych wpływów kultury
zachodniej. Japończycy, co prawda, przygotowują się nadal do gwiazdki, ale myślami są już przy dniu Nowego Roku, znacznie dla nich ważniejszego od choinek i prezentów od św. Mikołaja. To rozdwojenie
daje o sobie znać zwłaszcza w handlu. Obok ozdób bożonarodzeniowych leżą typowe japońskie dekoracje noworoczne, czyli stroiki z prawdziwych lub sztucznych bambusowych
łodyg i gałązek sosny. Lady ze świątecznymi ciastami sąsiadują ze stoiskami oferującymi osechi - ryori, to znaczy potrawy spożywane w Nowy Rok, równie
istotne dla Japończyków, jak dla nas karpie wigilijne.
Natomiast, w Afryce, w Zambii Boże Narodzenie obchodzone jest bardzo skromnie. Bez atmosfery zakupów i przygotowań, jakie panują w Europie czy Ameryce.
Spowodowane jest to zupełnie innym standardem życia, a także klimatem i uwarunkowaniami kulturowymi.
Pomóż w rozwoju naszego portalu