Reklama

Temat tygodnia

Zaproszenie do stajenki

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

To już prawie Święta. Radosne, pełne nadziei, pokoju, dobrych myśli. Blade światło stajenki betlejemskiej sprzed ponad 2000 lat rozjarzyło dziś miliony innych kolorowych świateł. Czy to się komuś podoba czy nie, narodzin Jezusa nie da się wymazać z ludzkiej historii. Nawet ci, którzy niezbyt mocno czują się związani wiarą z Jezusem też nie wyobrażają sobie roku bez cudownego okresu świąt Bożego Narodzenia.
Żyjemy w przestrzeni wypełnionej atmosferą Bożej miłości. Gdy tak obdzielamy się życzeniami, to w gruncie rzeczy wyrażamy, choćby w mikroskopijnym wymiarze, Bożą dobroć. Potrzeba Jezusowi naszych serdecznych słów, myśli, uścisków dłoni, by mógł wyrazić swoją miłość. Mamy więc jeszcze raz, jak pasterze, uradować się z narodzin Pana i potem jeszcze raz, jak pasterze, uwielbić Go na różnych drogach naszego życia.
Wydaje się to być coraz trudniejsze we współczesnym świecie. Z jednej strony na ziemi jest nagromadzonych mnóstwo dóbr, które stale są pomnażane. Z drugiej rośnie liczba tych, którzy urągają posiadającym, bo żyją w nędzy i poniżeniu. Czy będą kiedyś wielbić Boga za dobroć, jaką im okazał przez pomoc bogatych i nasyconych? To wielkie wyzwanie, jakie stoi przed współczesnymi.
Jedno jest pewne. Moc płynąca z tajemnicy Wcielenia Boga będzie zawsze taka sama dla każdego człowieka dobrej woli, bez względu na epokę czy cywilizację. Jezus został dany każdemu przychodzącemu na ten świat jako dar do odkrycia i pokochania. Nie jest to łatwe zadanie, bo wymaga wysiłku umysłu, dobrej woli i trudu codziennej pracy. Ale też same okoliczności narodzenia Jezusa nie wskazywały na obiecujący początek Jego pochodu przez ziemię. Brak miejsca pod dachem, bez rozgłosu, w obecności niemych zwierząt - to bardzo niepozorne wejście w ludzki świat. Tymczasem człowiek lubi być przekonywany mocnymi efektami - głośnymi, widowiskowymi, z dobrą perspektywą. Czy stać nas jeszcze na zatrzymanie się i rozmyślanie na progu stajni, szopy, czy surowej groty? Tak jak pierwsi goście Jezusa, pasterze. Bóg prowadząc ich za pośrednictwem anioła nie wyznaczał im roli apostołów. Chciał ich obdarować radością, przeżyciem, które by przemieniło ich życie. I tylko tyle. Potem wrócili do swych zajęć wielbiąc i wysławiając Boga. Takie jedyne spotkanie, którego ślad zostaje na całe życie.
Wydaje się, że współczesny człowiek coraz częściej tęskni za takim spotkaniem. Niezapomnianym, decydującym, które jednak musi nastąpić w ciszy i pokorze sumienia. Pasterze zostali wyróżnieni specjalnym, anielskim zaproszeniem. My po dwóch tysiącach lat od tego wydarzenia w historii zbawienia wiemy, że na spotkanie z człowiekiem Chrystus oczekuje ciągle. Bez tego nie sposób zrozumieć sensu narodzin Jezusa i przeżyć święta, kolejnej pamiątki Jego Wcielenia. Życzę, więc wszystkim radosnych spotkań z Jezusem przy żłóbku i przemieniającej Jego obecności w życiu każdego z nas.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2003-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Tajemnica stygmatów Ojca Pio

Niedziela Ogólnopolska 39/2018, str. 13

[ TEMATY ]

św. Ojciec Pio

Archiwum Głosu Ojca Pio

o. Pio

o. Pio

W 2018 r. minęło 100 lat od chwili, kiedy Ojciec Pio podczas modlitwy w chórze zakonnym przed krucyfiksem otrzymał stygmaty: 5 ran na rękach, boku i nogach – w miejscach ran Jezusa Chrystusa zadanych Mu w czasie ukrzyżowania. Jak obliczyli lekarze, którzy go wielokrotnie badali, z tych ran w ciągu 50 lat wypłynęło 3,4 tys. litrów krwi. Po śmierci Ojca Pio, 23 września 1968 r., rany zniknęły bez śladu, a według raportu lekarskiego, ciało było zupełnie pozbawione krwi

Chwilę, w której Ojciec Pio otrzymał ten niezwykły dar od Boga, opisał później w liście tak: „Ostatniej nocy stało się coś, czego nie potrafię ani wyjaśnić, ani zrozumieć. W połowie mych dłoni pojawiły się czerwone znaki o wielkości grosza. Towarzyszył mi przy tym ostry ból w środku czerwonych znaków. Ból był bardziej odczuwalny w środku lewej dłoni. Był tak wielki, że jeszcze go czuję. Pod stopami również czuję ból”.
CZYTAJ DALEJ

Kapucyn o imieniu Pio

[ TEMATY ]

O. Pio

Archiwum "Głosu Ojca Pio"

Stygmatyk z Pietrelciny znany jest powszechnie jako charyzmatyczny spowiednik i wybitny kierownik duchowy. Na sprawowane przez niego Msze święte przybywały tłumy. Był także zakonnikiem, bratem mniejszym kapucynem. Czym charakteryzowało się jego podejście do zakonu, w którym wzrastał duchowo, cierpiał i umarł szczęśliwy?

Francesco (Franciszek) Forgione – przyszły Ojciec Pio – dzięki danym mu od Boga duchowym wizjom, jeszcze przed wstąpieniem do zakonu zrozumiał, że jego życie będzie walką, duchową walką z wrogiem zbawienia i nieprzyjacielem człowieka – diabłem. Jednakże w kampanii tej zajął miejsce po stronie Zwycięzcy, a poprzez mistyczne widzenia poznał także, że zawsze może liczyć na Boże wsparcie, które wyprowadzi go z każdej trudności.
CZYTAJ DALEJ

Trump: państwa NATO powinny zestrzeliwać rosyjskie samoloty naruszające ich przestrzeń powietrzną

2025-09-23 20:06

[ TEMATY ]

Donald Trump

państwa NATO

rosyjskie samoloty

PAP

Donald Trump w siedzibie ONZ

Donald Trump w siedzibie ONZ

Prezydent USA Donald Trump twierdząco odpowiedział na pytanie, czy państwa NATO powinny zestrzeliwać rosyjskie samoloty naruszające ich przestrzeń powietrzną. Stwierdził, że USA wsparłyby sojuszników, „zależnie od okoliczności”.

Pytany podczas spotkania z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim w siedzibie ONZ, czy myśli, że państwa NATO powinny zestrzeliwać rosyjskie samoloty naruszające ich przestrzeń powietrzną, Trump odparł: „Tak, tak myślę”.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję