Reklama

Wiadomości

Znany onkolog skazany za przyjmowanie łapówek i mobbing

[ TEMATY ]

sąd

lekarz

Ben_Kerckx/pixabay.com

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Na dwa lata więzienia w zawieszeniu na pięć lat skazał w środę Sąd Okręgowy w Warszawie byłego konsultanta krajowego w dziedzinie chirurgii onkologicznej Andrzeja S. Profesor był oskarżony o przyjmowanie łapówek i mobbing.

Wyrok jest nieprawomocny, lekarz może się o niego odwołać.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Sąd zastosował też wobec Andrzeja S. pięcioletni zakaz pełnienia funkcji publicznej, karę grzywny w wysokości 30 tys. zł i przepadek mienia w wysokości 34 tys. zł, które miał uzyskać z łapówek. Wyrok - jeśli się uprawomocni - ma też być podany do publicznej wiadomości.

Sędzia Magdalena Baran podkreśliła, że kara zastosowana wobec lekarza jest zdaniem sądu słuszna, sprawiedliwa i adekwatna do popełnionych przez niego czynów.

Powiedziała, że decyzja o jej zawieszeniu wynikała m.in z tego, że Andrzej S - czego nie podważyła żadna z osób, od których przyjął łapówkę - jest jednym z najlepszych specjalistów w Polsce w swojej dziedzinie, co przez wiele lat udowadniał swoją pracą. Sąd wskazał też na jego wiek (obecnie ma on 67 lat) oraz fakt, że dotąd nie był karany. Dlatego nie ma potrzeby umieszczania lekarza w zakładzie karnym, mimo że czyny, które popełnił, są nieakceptowalne.

Reklama

Sędzia Baran podkreśliła m.in., że z materiału dowodowego zebranego w sprawie i z zeznań świadków wynika, że profesor nie żądał od osób, które wręczyły mu później korzyści majątkowe, łapówek i nie uzależniał od tego leczenia pacjentów. Równocześnie - jak powiedziała - nie oponował, kiedy pieniądze i drobne prezenty mu wręczano.

Dodała, że na leczenie przyjmował osoby, które były w bardzo ciężkim stanie i - jak powiedziała - w kilku przypadkach prawdopodobnie te osoby nie zostałyby przyjęte na leczenie przez żadnego innego lekarza. Przywołała też przykład jednej z kobiet, która podczas procesu podkreślała, że dzięki profesorowi jej mąż mógł poznać swoje wnuki, bo przedłużył mu życie o kilka lat.

Profesor został też uznany winnym mobbingu, znęcania się nad trzema podwładnymi mu lekarzami. Jak wyjaśniała sędzia, miał nie tylko podważać ich umiejętności, ale także utrudniać im zdobywanie kwalifikacji i stopni naukowych. Jeden z lekarzy czas pracy z profesorem określił jako najtrudniejszy i najbardziej traumatyczny w swoim życiu – powiedziała sędzia.

Dodała, że lekarze podkreślali równocześnie, iż nie chcieli rezygnować z pracy, bo tylko w tym miejscu mogli zdobywać potrzebną im wiedzę. Mobbing dotyczył okresu od 1996 r. do 2008 r. Chodzi o trzech lekarzy, którzy po odwołaniu profesora z funkcji szefa kliniki zrobili doktoraty i habilitacje.

CBA zainteresowało się Andrzejem S., byłym konsultantem krajowym w 2007 r. Był wtedy szefem jednej z klinik Centrum Onkologii na Ursynowie. Po godzinach miał przyjmować pacjentów prywatnie w Polskiej Fundacji Europejskiej Szkoły Onkologii. Tam CBA zamontowało kamery, na które miało zgodę sądu.

Z nagrań miało wynikać, że pacjenci przekazywali profesorowi koperty. Łapówki - według prokuratury - sięgały od 200 zł do 10 tys. zł. W sumie nie mniej niż 39 tys. zł. Łapówki S. miał też przyjmować w Centrum Onkologii; poza tym m.in. butelkę wódki dębowej, porto, whisky, kawę i czekoladki. Profesorowi udowodniono pryzmowanie korzyści majątkowych od 21 osób.

To profesor - jak wynikało z ustaleń śledztwa - decydował o kolejce do kliniki. Łapówki miał przyjmować za przyspieszenie przyjęcia do kliniki, zapewnienie właściwego zaangażowania w przebieg dalszego leczenia, opiekę i przyjęcie na leczenie.

2016-04-28 07:26

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Niewyjaśniona własność

Niedziela łódzka 40/2019, str. 8

[ TEMATY ]

sąd

prawo

Archiwum Urzędu Marszałkowskiego w Łodzi

Kmienica, o której mowa w tekście

Kmienica, o której mowa w tekście

Już ponad ćwierć wieku walczą o prawdę

Kilkoro z nich odeszło, kilka osób musiało się wyprowadzić. Pukają do wielu drzwi, prosząc o pomoc, a ich los i tak odbija się od drzwi łódzkiego sądu. Jedynego miejsca, w którym sprawiedliwość może zwyciężyć. Czy wygra?
CZYTAJ DALEJ

USA/ Trump: będziemy wysyłać Ukrainie uzbrojenie, za które zapłacą Europejczycy

2025-07-14 17:47

[ TEMATY ]

Ukraina

Donald Trump

PAP/EPA/YURI GRIPAS / POOL

Prezydent USA Donald Trump zapowiedział w poniedziałek na spotkaniu z sekretarzem generalnym NATO Markiem Rutte, że Stany Zjednoczone będą wysyłać Ukrainie uzbrojenie, za które zapłacą Europejczycy.

Trump również powiadomił, że jeśli w ciągu 50 dni nie dojdzie do porozumienia z Rosją, ogłosi surowe cła. Dodał, że ich stawka może wynieść 100 proc.
CZYTAJ DALEJ

"Nasi chłopcy" z... Wehrmachtu?! Oburzająca wystawa w Gdańsku

2025-07-14 13:24

[ TEMATY ]

wystawa

Gdańsk

Post FB Muzeum II Wojny Światowej

‘Nasi chłopcy’. Wystawa o przemilczanej historii. To opowieść o pokoleniach dorastających w cieniu przemilczeń, o potomkach, którzy próbują dziś zrozumieć decyzje swoich dziadków i pradziadków” - w taki sposób miasto Gdańsk reklamuje ekspozycję poświęconą służbie mieszkańców Pomorza w armii niemieckiej w czasie II wojny światowej. Informacje o wystawie, która „nie ocenia, lecz tłumaczy” wywołały potężne oburzenie w sieci. „To jawna realizacja niemieckiej narracji, a prowadzą ją przecież instytucje, które powinny strzec polskiej pamięci historycznej” — napisał na X Mariusz Błaszczak, były szef MON.

"Ekspozycja opowiada o losach dziesiątek tysięcy mieszkańców Pomorza, którzy – najczęściej pod przymusem – zostali wcieleni do armii III Rzeszy. To historia bliska, losy naszych sąsiadów, krewnych, przodków. Tytułowi „nasi chłopcy” to nie metafora – to świadome nawiązanie do terminu, jakim określano w trakcie wojny, będących w podobnej sytuacji Luksemburczyków („Ons Jongen”)" — czytamy na stronie Gdansk.pl, w artykule zapowiadającym wystawę „Nasi chłopcy”.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję