Reklama
Dlaczego ten autobus tak się wlecze? Za 10 minut rozpocznie się słuchowisko! Nie zdążę! Jeszcze dwa przystanki. Zaczyna padać deszcz. Krople po szybach spływają coraz szybciej. Kierowca włącza
wycieraczki. Szarpnięcie. Autobus zatrzymuje się na przystanku. Ktoś wsiada. Kobieta próbuje wnieść wózek z dzieckiem ubranym w czerwony kombinezon. Pada coraz bardziej. Jeszcze
jeden przystanek. 5 minut. Może zdążę. - „Czy może mi pani skasować bilet?” Staruszek ciężko opada na siedzenie obok mnie. Patrzę na zegar w autobusie. Żeby był zepsuty. Wysiadam.
Biegnę. - „Nie lepiej było iść do kina? Podobno jest coś dobrego w Bajce - chłopak w czarnej kurtce krzyczy do dziewczyny wychodzącej ze sklepu. Chyba
też idą na KUL. Otwieram drzwi. W holu mnóstwo ludzi. Tłum przed szatnią. - Wezmę płaszcz ze sobą - myślę. Nad schodami kartka: „Wejście do auli tylko na II piętrze”.
Jest 20.04. Zaczęło się! Przed wejściem do auli tłok. Studenci w czapkach uniwersyteckich wpuszczają pojedynczo. Wchodzę. Duszno. Gwar. Przygaszone światło. Nie zaczęło się jeszcze! Ludzie
pchają się bliżej balustrady. Wszystkie miejsca zajęte. Stoją w przejściach między rzędami. Niczego nie widać. Przechodzę prawą stroną balkonu. Zdążyłam! Rozmowy powoli cichną. Chyba ktoś na
dole wstał. Może rektor? Nie widzę. Oklaski. Ktoś zaczyna powitania, wymienia gości. „Rozpocznijmy to spotkanie modlitwą” - słyszę w głośnikach. Ludzie wstają. - „Ojcze
nasz, któryś jest w niebie...” Zgodny chór wielu osób. „Proszę wyłączyć telefony komórkowe i nie robić zdjęć w czasie spektaklu”. Gasną światła. Zupełna
ciemność. Powoli oczy przyzwyczajają się do sytuacji i widzę kontury postaci. Szepty i szelesty przypominają padający deszcz. Wsłuchuję się w nie. Uspokajają. Nagle grzmot.
Uderzenie pioruna pobudza słuchaczy. Na auli poruszenie. - „Adam, A - d - a - m, Ad - am, Adam, trudne mam imię” - męski głos wypowiada
imię tak, jakby trzymając je na dłoni oglądał i poznawał. Wsłuchuje się w muzykę. Nie przeszkadza, nie zaciera słowa. Zdecydowanie pełni rolę tła. - „Powracamy do ojca
przez dziecko. Dziecko przywraca nam w ojcu oblubieńca. Nie rozdzielajcie miłości. Ona jest jedna”. - Słowa przenikają mnie głęboko. Coś sobie przypominam. Mój ojciec? Aktorka kilkakrotnie
powtarza te słowa - „Powracamy do ojca przez dziecko”. - Medytacja przechodzi w partie poetyckie, partie wokalne, cisza.
Czemu Wojtyła nazwał ten dramat Promieniowanie ojcostwa? To o Bogu Ojcu czy o człowieku? Jedna z osób stojących przy balustradzie usiadła. Mogę podejść bliżej. Scenę
wypełniają sięgające sufitu rozświetlone drapowane kolumny. U ich fundamentów dwoje ludzi porusza się w grze świateł. Jest coraz jaśniej. - „Nie rozdzielajcie miłości.
Ona jest jedna”. - Nie wiadomo kiedy minęło ponad 40 minut. Światło. Oklaski. Podziękowania. „Wielkiej auli KUL-u na większą wdzięczność nie stać niż ta, jaka ma miejsce dzisiaj, jeśli
wdzięczność audytorium mierzy się frekwencją oraz sposobem odbioru dzieła artystycznego. Postawa audytorium jest taka, że trzeba nazwać wszystkich tu siedzących nie widzami, ale uczestnikami tego misterium,
które miało miejsce” - chyba Rektor. Oklaski. Ojcze nasz... - W tej chwili da się odczuć, że On jest naprawdę nasz. Kilka dni temu dyrektor Radia Lublin Jan Nowacki powiedział
o tym słuchowisku, że „jest to rzecz niebanalna, interesująca, głęboka”. Zgadzam się.
Początkowo Promieniowanie ojcostwa miało zostać zrealizowane jako inscenizacja w formie teatru rapsodycznego, ale pomysł realizacji zaproponowany Marii Brzezińskiej zaowocował stworzeniem słuchowiska radiowego połączonego z inscenizacją świetlną Leszka Mądzika. Jak mówi ks. prof. Alfred Wierzbicki: „Promieniowanie ojcostwa nie mieści się w żadnym z klasycznych gatunków dramatu. Ten przekład na sztukę radiową jest jak najbardziej spójny z medytacyjnym charakterem pisarstwa Wojtyły”.
Słuchowisko oparte na dramacie Karola Wojtyły Promieniowanie ojcostwa powstało we współpracy Instytutu Jana Pawła II KUL i Radia Lublin SA z okazji obchodów 25-lecia Pontyfikatu Jana Pawła II. Jest to druga realizacja radiowa w Polsce i pierwsza w Lublinie. Można je było usłyszeć na antenie Radia Lublin 12 października br., w Programie I Polskiego Radia 19 października oraz 15 października w połączeniu z kompozycją świetlną Leszka Mądzika w nowej auli KUL. Adaptacja i reżyseria - Maria Brzezińska, realizacja całości - Jarosław Gołofit. Udział wzięli: Teresa Budzisz-Krzyżanowska, Dorota Segda i Krzysztof Wakuliński oraz wykonujący partie wokalne: Iwona Gostkowska-Kurczewska i Borys Somerschaf. Muzyka specjalnie tworzona dla słuchowiska i wykonana przez Radosława Łuczkowskiego została zrealizowana przez Jacka Puchalskiego.
Pomóż w rozwoju naszego portalu