Na te słowa, Izrael Zolli, naczelny rabin Rzymu natychmiast odpowiedział - tak! Wydarzenie to miało miejsce w 1944 r., w synagodze rzymskiej, w święto żydowskie
Jom Kippur. Decyzja ta, podjęta niewątpliwie z pomocą łaski, przez lata dojrzewała nad kartami Biblii. Próby odtworzenia tej duchowej drogi podjęła się amerykańska Żydówka mieszkająca we Francji,
Judith Cabaud w książce pt. Eugenio Zolli. Prorok nowego świata, przetłumaczonej i wydanej nakładem Wydawnictwa „Jedność”.
Autorka wprowadza czytelnika w niezwykłą biografię Zollego począwszy od jego dzieciństwa spędzonego na terenach polskiej Galicji pod zaborem austriackim, przez młodość we Lwowie,
studia w Wiedniu i Florencji, a potem życie rabina i profesora w Trieście i Padwie, aż po obfitujący w dramatyczne wydarzenia
czas okupacji nazistowskiej w Rzymie. Całość dopełnia bogaty komentarz historyczny, który pozwala umieścić dzieje tego człowieka w szerszej perspektywie i klimacie tamtej
epoki.
Opowiadanej historii, niejako w tle, towarzyszy pytanie, które w młodości zadawała sobie autorka: „Co to znaczy być Żydem?”, a na które nie znajduje zadowalającej
odpowiedzi ze strony judaizmu, skoncentrowanego na wypełnianiu litery Prawa. Podobnie, doświadczenie przez Izraela Zollego młodzieńczego rozczarowania abstrakcyjnymi komentarzami Talmudu (jak
choćby problem igły we wnętrznościach zwierzęcia), które nie odpowiadały na jego żarliwe pragnienie Boga, oddaje stan ducha wielu Żydów, poszukujących swojej prawdziwej tożsamości. Wyjście
z tej ślepej uliczki przez rabina Zollego jest fascynującą historią wiodącą poprzez pozbawioną uprzedzeń i kierowaną pragnieniem prawdy lekturę całej Biblii. Młody Zolli porównuje
tekst błogosławieństw z Psalmami, cierpiącego Sługę Jahwe z Księgi Izajasza z Ukrzyżowanym. Ta rodząca się niepostrzeżenie więź z Jezusem znajduje swoje dopełnienie
w późniejszych, wszechstronnych studiach nad Biblią, które doprowadzają go do odkrycia tajemniczej więzi między Starym i Nowym Testamentem w osobie Jezusa Chrystusa -
zapowiedzianego Mesjasza.
Próbkę tych ciekawych badań również znajdziemy w książce, a na szczególną uwagę zasługuje analiza słowa „Nazarejczyk”. Określenie to, zdaniem Zollego, wskazuje nie
tylko na osobę pochodzącą z Nazaretu, ale i Mesjasza, zgodnie ze słowami proroka: „I wyrośnie różdżka z pnia Jessego, wypuści odrośl z jego
korzeni. I spocznie na niej Duch Pański” (Iz, 11,1). Odrośl, pęd lub kwiat, to po hebrajsku nazareus. Dla rabina Zollego Jezus Nazarejczyk jest więc Mesjaszem - niejako „kwiatem
proroków”, „kwiatem Izraela”.
Na chrzcie Zolli przyjmuje imię Eugenio w dowód przyjaźni i wdzięczności dla papieża Piusa XII (Eugenio Pacelli) za uratowanie ok. 4 tys. Żydów w okupowanym
Rzymie. Autorka bardzo rzetelnie i ciekawie ukazuje politykę tego Papieża wobec nazistów i sprzeciwia się pojawiającym się do dziś oskarżeniom Piusa XII o „milczenie”
w sprawie prześladowań antysemickich. Zdejmuje z katolików piętno antysemityzmu, jakże często sztucznie i niesprawiedliwie narzucane opinii publicznej przez media.
W czasach nieustającej wojny w Ziemi Świętej, w sposób niezwykły brzmią też słowa Eugenio Zollego, że Żydzi zachowają swoją tożsamość jako lud Boży, jeśli uznają Chrystusa jako
Mesjasza, gdyż prawdziwy judaizm to nie ten związany z komentarzami talmudycznymi, ani nawet z Ziemią Izraela, ale mający swoje przedłużenie w Kościele katolickim, który
niesie orędzie przebaczenia i gromadzi wiele narodowości i kultur.
Tu leży prawdziwe źródło jedności i dialogu chrześcijan i Żydów, bo jak powiedział Pascal: „Prawdziwi żydzi i prawdziwi chrześcijanie zawsze czekali na Mesjasza,
który by im dał miłować Boga”. Eugenio Zolli to rzeczywiście prorok nowego świata. Książkę z pewnością warto przeczytać.
Pomóż w rozwoju naszego portalu