Dzisiejszym obchodom rocznicy poświęcenia własnego kościoła liturgia nadaje rangę uroczystości. Wskazuje przez to na wielkie znaczenie materialnej budowli, zwanej kościołem. Kościół był i jest
miejscem spotkań wyznawców Jezusa Chrystusa.
W pierwszych wiekach chrześcijanie spotykali się na sprawowanie Eucharystii w prywatnych domach. Stąd też miejsce owych spotkań nazywali miejscem zgromadzeń wyznawców Chrystusa. Z biegiem
lat zaczęto wznosić budowle o szczególnej architekturze.
Świątynie przypominały o istnieniu Boga osobowego, który obrał je sobie na miejsce szczególnego zamieszkania pośród swojego ludu. Jest to rzecz niezwykła, powodująca zdumienie króla Salomona,
w dniu poświęcenia świątyni jerozolimskiej: „Czy jednak naprawdę zamieszka Bóg na ziemi? Przecież niebo i niebiosa najwyższe nie mogą Cię objąć, a tym mniej ta świątynia,
którą zbudowałem?”.
Król Salomon ma świadomość, że Boga nie da się zamknąć w żadnej największej i najpiękniejszej świątyni. Dlatego w pokorze prosi Go: „wysłuchaj błaganie Twego
sługi i Twego ludu, Izraela, ilekroć modlić się będzie na tym miejscu. Ty zaś wysłuchaj w miejscu Twego przebywania w niebie”.
To, co wydawało się nieprawdopodobne, nagle stało się faktem. Bóg zamieszkał na ziemi pośród nas, w postaci Jezusa Chrystusa, którego Ciało było najwspanialszą świątynią. Po swoim zmartwychwstaniu
i wniebowstąpieniu pozostał pośród swoich wyznawców, którzy stanowią duchową świątynię.
Znak kościoła mówi, że duchowy wymiar posiada cała istniejąca rzeczywistość, która dzięki temu ukierunkowana jest na Boga. Świątynia katolicka uświadamia mi, że również jestem świątynią, czyli miejscem
zamieszkania Boga. W znaku świątyni rozbrzmiewają słowa św. Pawła z Pierwszego Listu do Koryntian: „Jesteście Bożą budowlą” i dalej: „Czyż nie wiecie,
że jesteście świątynią Boga i że Duch Boży mieszka w Was?”.
Świadomość, że my sami jesteśmy świątynią Boga żywego, warunkuje budowanie kościołów jako miejsc, w których gromadzi się lud Boży na sprawowanie Eucharystii, czyli pamiątki Śmierci, Zmartwychwstania
i Wniebowstąpienia Jezusa Chrystusa.
Jest dziś wielu ludzi rozczarowanych okolicznościami życia, zniechęconych, załamanych, skłonnych do poszukiwania złudnego szczęścia. Są takie chwile w naszym życiu, kiedy sami się do nich
zaliczamy. Znak kościoła ostrzega nas, abyśmy nie poszukiwali złudnego szczęścia, ale szukali go w Bogu, który stanowi ostateczny cel i sens ludzkiego życia - w Bogu
zamieszkującym nie tylko w świątyni zbudowanej ludzkimi rękami, lecz także w nas, jako w swej świątyni.
Świątynie, które budujemy, są ważne, bowiem musimy mieć jakieś miejsce do modlitwy, ale najważniejsze jest to, aby Bóg znalazł miejsce w naszym sercu. Jeśli Bóg jednak nie znajdzie miejsca
w moim sercu i w moim życiu, to na nic się zdadzą wszelkie świątynie, choćby najwspanialsze i ze szczerego złota.
Do nas odnoszą się słowa Jezusa wypowiedziane do Zacheusza: „dziś muszę zatrzymać się w twoim domu”. Wyrażają one gotowość Jezusa, który chce przyjść do nas i pragnie
odnowienia w nas swej obecności. Ale będzie to mogło dokonać się wówczas, kiedy - podobnie jak Zacheusz, który otworzył drzwi swego domu - my otworzymy nasze serca na przyjęcie
Boga. Gdy to się dokona, zbawienie stanie się naszym udziałem.
Pomóż w rozwoju naszego portalu