Nasze produkty nawet z produkcji konwencjonalnej są bardziej zdrowe niż te, wyprodukowane w wysoko intensywnych gospodarstwach unijnych.
Rozmowa z dr inż. Agnieszką Biernat-Jarką z SGGW, specjalistą ds. Wspólnej Polityki Rolnej Unii Europejskiej.
Irena Świerdzewska: - Co będzie się opłacało uprawiać w pierwszych latach naszego członkostwa w Unii?
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Dr inż. Agnieszka Biernat-Jarka: - Odpowiedź na to pytanie najlepiej znają sami rolnicy, ponieważ już od początku lat 90. funkcjonują w gospodarce rynkowej. Od tego czasu narażeni są na pełną konkurencję na rynku wewnętrznym. Dokonują wyboru co faktycznie produkować, żeby zapewnić odpowiedni poziom dochodów swojej rodzinie.
- Czy będą się opłacały polskim rolnikom uprawy ekologiczne?
- W krajach UE funkcjonują gospodarstwa prowadzące produkcję ekologiczną (około 2% gospodarstw rolnych w UE). W Niemczech produkty te są 2-3 razy droższe od produktów konwencjonalnych. W Polsce różnice cen są znacznie mniejsze. Wynika to przede wszystkim z ograniczonych możliwości zbytu na rynku lokalnym i słabym zainteresowaniem pośredników tymi produktami ze względu na małą ich ilość i na ogół krótką przydatność do spożycia. Nasze społeczeństwo charakteryzuje się niższym poziomem zamożności niż społeczeństwo unijne, co może być istotną barierą w sprzedaży produktów ekologicznych.
- Polskie produkty ekologiczne mogłyby podbić rynki krajów UE?
Reklama
- Nasze produkty nawet z produkcji konwencjonalnej są bardziej zdrowe niż te, wyprodukowane w wysoko intensywnych gospodarstwach unijnych. Wytwarzane są przy mniejszym zużyciu środków do produkcji rolnej, oraz środków ochrony roślin. Konkurencyjność polskiego rolnictwa ekologicznego będzie zależeć przede wszystkim od cen i jakości tych produktów. Ważną rolę odegra zapewne organizacja przepływu produktów ekologicznych do konsumentów i promocja tej żywności na rynkach europejskich.
- Jakie problemy przedstawiają rolnicy na spotkaniach z Panią?
- Najczęściej pytania dotyczą kwestii uzyskania płatności bezpośrednich. Po pierwsze czy środki, które zostały Polsce przyznane faktycznie do polskiego rolnictwa trafią. Po wtóre czy do tej podstawy, a więc do 25% płatności, którą uzyskaliśmy w negocjacjach z UE, zostaną dołożone obiecane fundusze z polskiego budżetu. Kontrowersje rolników budziło również zniesienie zakupów interwencyjnych na niektóre produkty rolnicze. Pytano jak interwencjonizm państwowy będzie wyglądał po integracji z UE.
- Dopłaty dla rolników wiążą się z utrzymaniem gospodarstwa w odpowiednim standardzie. Czy polscy rolnicy poradzą sobie z takim wymogiem?
Reklama
- Otrzymanie dopłat nie wiąże się z wysokimi wymaganiami. Podstawową kwestią jest utrzymanie gruntów w dobrej kulturze rolnej i złożenie odpowiedniego wniosku. To
znaczy łąka powinna być przynajmniej raz w roku skoszona. Ziemia uprawna nie może być porośnięta chwastami. Powinna być zaorana i musi spełniać wymogi wynikające z podstawowych
zasad ochrony środowiska.
Podstawowa stawka to 25% płatności unijnych, a więc 161 zł w 2004 r., 198 zł w 2005 r. i 238 zł w 2006 r. będzie przypadało na
1 ha użytków rolnych. Tyle otrzymają rolnicy, którzy uprawiają rośliny nieobjęte w krajach Unii dopłatami (np. ziemniaki oprócz skrobiowych, buraki cukrowe, warzywa, owoce). Dopiero druga stawka
tzw. dodatkowa będzie przypadała na te uprawy, które są w UE objęte płatnościami, np. zboża, rośliny wysokobiałkowe (groch, bobik), strączkowe (np. soczewica, wyka), oleiste (np. rzepak). Rolnicy,
którzy uprawiają w/w rośliny otrzymają w 2004 r. w sumie 442 zł na hektar (161 zł podstawy, 89 z tzw. drugiego filaru, 192 zł z budżetu krajowego). I tzw.
trzeci element stawki dodatkowej dopłaty do powierzchni paszowej, wykorzystywanej w produkcji zwierzęcej.
- I temu mogą nie sprostać najubożsi rolnicy...
- Rolnicy nie do końca zdają sobie sprawę, że mają duże możliwości wykorzystania dodatkowych środków z UE. Poza płatnościami bezpośrednimi istnieje wiele innych programów wsparcia rolnictwa, z których będą mogli korzystać. Najważniejsze z nich to dotacje dla gospodarstw położonych w tzw. trudnych warunkach gospodarowania, instrument wsparcia gospodarstw niskotowarowych, renty strukturalne, wsparcie grup producentów, zalesianie gruntów rolnych. Gospodarstwa będą mogły korzystać ze środków, które pozwolą im na spełnienie warunków zgodnych z ochroną środowiska, na tworzenie dobrych warunków dla utrzymania zwierząt jak również dla podnoszenia jakości sprzedawanych produktów.
- Jak należy tu rozumieć „gospodarstwa funkcjonujące w trudnych warunkach gospodarowania”?
- Zalicza się do tej grupy gospodarstwa położone na terenach górzystych (w przypadku Polski jest to około 8% powierzchni kraju), tereny, gdzie występują ograniczenia produktywności rolnictwa związane z jakością gleb, niekorzystnymi warunkami klimatycznymi, wodnymi, niesprzyjającą rzeźbą terenu czy niskim zaludnieniem, co łącznie określa wskaźnik rolniczej przestrzeni produkcyjnej.
- Co zrobić ma rolnik, w kwestii dopłat jeśli jest tylko użytkownikiem ziemi, zaś właścicielem pozostaje inna osoba?
Reklama
- O dopłaty bezpośrednie powinien występować użytkownik gruntu i to on ma prawo do uzyskania dopłaty. Nie można złożyć dwóch wniosków dotyczących tego samego gruntu.
- Co dla polskich rolników oznacza zniesienie interwencyjnego skupu żyta?
- Ostatnie zmiany, które zostały zaprezentowane w czerwcu 2003 r. w Luksemburgu przez Komisję Europejską wnoszą wiele zmian do wspólnej polityki rolnej. Sprawa skupu interwencyjnego
żyta niestety została przesądzona. Polska jest jednym z głównych producentów żyta. W ramach zakupów interwencyjnych skupowano około 10% jego produkcji. Jednocześnie trzeba powiedzieć,
że żyto nie jest głównym produktem skupowanym interwencyjnie.
Zakupy interwencyjne wpływały na cenę tego zboża. Istnieje obawa, że brak zakupów interwencyjnych spowoduje obniżenie ceny żyta w obrotach targowiskowych i w obrocie
między rolnikami. Po wejściu do UE zakupy interwencyjne na zboża rozpoczną się dopiero od 1 listopada. Największe problemy będą mieli ci rolnicy, którzy nie mają powierzchni magazynowej do przechowywania
zbiorów.
- Czy użytkownik kilkunastohektarowego gospodarstwa powinien przestawić się na produkcję jednego rodzaju warzywa, zboża?
Reklama
- Tak, powinien dążyć do specjalizacji i powiększania rozmiaru produkcji. Trzeba pamiętać, iż rolnikowi nie będzie opłacała się np. produkcja mleka wówczas, gdy będzie utrzymywał 2-3 krowy. Poza tym nie mając kwoty mlecznej czy nie spełniając wymogów jakościowych nie będzie mógł sprzedać mleka z gospodarstwa. Podobnie przy produkcji zbóż i innych produktów.
- Co więc powinni zrobić rolnicy, których przecież większość posiada niewielkie i nie wyspecjalizowane gospodarstwa?
- Pojedynczym, drobnym producentom będzie coraz trudniej sprostać coraz większym wymogom rynku, np. ze względu na brak odpowiedniego potencjału produkcyjnego oraz technologicznych możliwości przygotowania odpowiedniej oferty rynkowej. Grupy producenckie stwarzają rolnikom nowe możliwości działania, umożliwiając koncentrację podaży, obniżanie kosztów produkcji a także dając możliwość zakupu większych partii środków do produkcji (nasiona, środki ochrony roślin) co daje możliwość negocjowania warunków zakupu i ceny. Wiele zakładów przetwórczych rezygnuje z drobnych dostawców koncentrując się na większych, specjalistycznych gospodarstwach bądź grupach producentów, które zapewniają im duże ilości surowca o wysokiej, wyrównanej i powtarzalnej jakości.
- Jak powinni zabrać się rolnicy do założenia takiej grupy?
Reklama
- Grupę producencką tworzą rolnicy, którzy przede wszystkim są przekonani o celowości takiego przedsięwzięcia i zdają sobie sprawę z korzyści, które daje funkcjonowanie w takiej grupie, ale także z trudności, które są z działalnością zespołową związane. Partnerów do współpracy należy szukać wśród najbliższych sąsiadów i wśród gospodarstw o podobnym kierunku produkcji i zbliżonym potencjale produkcyjnym.
- W ramach wspólnej polityki rolnej polscy rolnicy muszą się także liczyć ze zmianami cen produktów i środków produkcji...
- Bardzo ważnym mechanizmem wsparcia rolnictwa z zakresu Wspólnej Polityki Rolnej są działania interwencyjne, których celem jest zagwarantowanie rolnikom stałych cen zbytu, zapewniających
opłacalność produkcji rolnej. Niestabilne ceny produktów rolnych to jeden z najważniejszych problemów polskiego rolnictwa. W wyniku wdrożenia mechanizmów wspólnej polityki rolnej
ceny rolne zostaną ustabilizowane. Trzeba również podkreślić, iż ceny interwencyjne większości produktów rolnych są w UE dużo wyższe niż w Polsce. Zyskają zapewne producenci buraka
cukrowego, mleka czy żywca wołowego. Należy jednak pamiętać, że uzyskanie przez producentów wyższych cen unijnych wiązać się będzie ze spełnieniem szeregu wymagań rynku i konsumenta.
Należy spodziewać się również wzrostu cen na środki do produkcji rolnej zwłaszcza wzrost cen materiału siewnego, w mniejszym stopniu nawozów mineralnych.
Korzystną zmianą dla polskiego rolnictwa będzie funkcjonowanie w określonych warunkach. W UE ustalone ceny interwencyjne na produkty rolne nie zmieniają się z roku
na rok, ale są znane na znacznie dłuższy okres.
- Dziękuję za rozmowę.