Reklama
Przyglądając się zniszczonemu dworowi i jego otoczeniu, przenieśmy się w przeszłość. Przed laty Monika Warneńska wędrowała po Polsce śladami Marii Konopnickiej, gromadząc dokumentację
o życiu i pracy poetki. Z zebranych materiałów powstała książka Drugie życie Pani Marii, wydana w 1966 r. przez Ludową Spółdzielnię Wydawniczą. Na stronie
9 i 10 czytamy o ślubie Jarosława Konopnickiego i Marii Wasiłkowskiej, który odbył się w kaliskim kościele św. Mikołaja 10 września 1862 r.: "Państwa młodych
stułą przed ołtarzem związał ks. Wincenty Kochanowicz, wikariusz przy kościele pana młodego w Uniejowie. Asystował przy ceremonii zastępca Proboszcza kościoła św. Mikołaja, ks. Falkiewicz.
On także jako pierwszy położył swój podpis w księdze parafialnej na urzędowym akcie, który potwierdzają dwaj świadkowie ślubu: Eugeniusz Konopnicki, dzierżawca wsi Zalesie, krewny pana młodego,
i Walenty Gorczycki, dziedzic dóbr Kozuby Nowe, szwagier panny młodej".
W 1969 r. Monika Warneńska wydała drugą książkę o poetce, noszącą tytuł Śladami Konopnickiej. Na str. 32-34 czytamy: "W roku 1872 Jarosław Konopnicki, którego interesy finansowe szły
coraz gorzej, przeniósł się razem z całą rodziną do odległego od Bronowa o przeszło 15 km Gusina. Mały folwark tutejszy leżał na lichej, piaszczystej ziemi. Domek mniejszy niż w Bronowie,
otoczony był ogrodem; od zachodu sąsiadował z lasem. Gusin stanowił wtedy część majątku donacyjnego Ambrożew i należał do hrabiego Sołohuba. Maria spędziła w nim 5 lat.
Tu coraz bardziej pogłębiał się bolesny rozdźwięk i poczucie braku więzi, braku wzajemnego zrozumienia, jakie rozdzieliło ją z mężem. Z gusińskiego domu często wychodziła
na samotne spacery po okolicy. Syciła wzrok spokojnym pięknem krajobrazu, które przetrwało do dziś, jak możemy stwierdzić, rozglądając się dokoła. Odwiedzała chaty chłopskie. Opisała cmentarz w Grodzisku,
miejscowości położonej o 2 km na północ od Gusina - ów mały, wiejski cmentarz istnieje do dziś: Niski wał z kamieni z trzech stron go tylko grodził, ale z czwartej
za to grunt był wzniesiony dość znacznie, a pod nim, jak okiem zajrzeć, ciągnęły się mokre łąki, wiły strugi i czerniły kępy olszowe. Jeszcze jeden szczegół topograficzny,
który przetrwał. Nie on jest jednak najważniejszy dla badacza śladów Konopnickiej, który zawędrował do Gusina. W Gusinie - gdzie przetrwały wspomnienia i tradycje związane z poetką,
dom, w którym mieszkała - nie ma żadnych po niej pamiątek. Ale ważny jest fakt, że w Gusinie przeżyła wielką, z żadnym dotychczasowym uczuciem nieporównywalną radość.
Radość, którą kryła przed oczyma najbliższych: tu bowiem dane jej było ujrzeć w druku własne nazwisko, pod wierszem W górach, zamieszczonym na łamach Tygodnika Ilustrowanego w roku
1876.
Konopnicka pożegnała Gusin jesienią 1877 r., udając się wraz z dziećmi do Warszawy. Na gospodarce pozostał mąż poetki, Jarosław. Maria przeczuwała jednak, że dawny dom przestaje być
już jej domem. Utrwaliła te wrażenia w wierszu Przed odlotem:
Z jaskółką czarną rzucam gniazdo moje,
Wioskę zieloną...
Przede mną lecą jakieś niepokoje
Chmurką spłoszoną...
Słońce mi w drogę daje złotą smugę,
Gdzie ścieżka płowa,
A łąka za mną śle błękitną smugę,
Szepcząc: Bądź zdrowa!
Bardzo będzie jej brakowało wsi w gwarnej, wielkiej Warszawie - i podczas późniejszych tułaczych lat na obczyźnie. Daleko od kraju...nagle przypomniała mi się wioska nasza i dział pod Grodziskiem, i żuraw, co tam rankiem na mokradła spadał, cały w zorzach i w rosach, i pies od Pietryga, i konie spętane Bugaja, i Antek Maryśki w zgrzebnej koszuli - i droga na Zimną Górę... Hej, hej! Czemu ja tutaj?... Czemu tam wszystko!...".
Dwór w Gusinie zbudowano ok. 1840 r. Położony jest ok. 350 m od zabudowy wsi, w otoczeniu niewielkiej resztówki parkowej i lasu sosnowego. Stoi na planie prostokąta
o wymiarach 16 x 10 m, z ryzalitem (wysuniętą z lica elewacji częścią budowli) po stronie południowej i prostokątną przybudówką od zachodu. Wnętrze dworu jest
w typowym układzie dwutraktowym. Brak tu wartościowego wyposażenia i detalu architektonicznego. Obiekt uległ już znacznemu zniszczeniu. Obecnie właścicielem dworu jest obywatel niemiecki.
Miejsce to jest jednak warte głębszej analizy, gdyż w latach 1872-77 mieszkała tu i tworzyła Maria Konopnicka. To tutaj powstał cykl wierszy stylizowanych na pieśni ludowe pt. Z łąk
i pól. Trzeba przyznać, że swoisty urok otoczenia dworu i piękny krajobraz mogły sprzyjać poetce w pracy twórczej.
Pojedyncze wiekowe kasztanowce, dęby, lipy przechodzą w zwarty las sosnowy od strony wschodniej i południowo-zachodniej. Od północnego zachodu jest spory sad owocowy z I
poł. XX w. Teraz nie wygląda on atrakcyjnie, jednak wśród gęstwin krzaków i zarośli odnaleźć można zdziczałe grusze i śliwy. Mamy tu także do wyboru chyba wszystkie "modne" w tamtych
czasach, a wracające teraz do łask, odmiany jabłoni. Jest tu i słodka kosztela, i złota reneta, oliwka zwana "papierówką", czy oliwka kronselska zwana w naszych
stronach jabłkiem "jaśniepańskim". Mamy tu także królową przetworów - antonówkę, a dla smakoszy jest koksa pomarańczowa. Trudno się dopatrzeć w szczątkowych elementach parku i sadu
dawnej harmonijnej całości, lecz nie sposób nie przyznać temu miejscu szczególnego znaczenia.
Magdalena Olejnik, fragment pracy "Dwory wraz z parkami na terenie gminy Świnice Warckie", Płock 2002.
Pomóż w rozwoju naszego portalu