a kto we mnie wierzy, nigdy pragnąć nie będzie." J 6,35
Marta Robin przez 51 lat nic nie jadła, nie mogła przełknąć nawet kropli wody. Jedynym jej pokarmem była Komunia św. Żyć przez 50 lat o samej Komunii św. - to niewątpliwy cud. Jakimż więc wielkim
cudem jest nowe życie, które rodzi się w nas dzięki Eucharystii?
Od samego początku ludzie wędrowali "za chlebem", "szli tam, gdzie ich wołał urodzaj" (Jan Paweł II, Tryptyk rzymski). Obietnica chleba zawsze była i jest bardzo nęcąca. Dlatego ludzie
często bezkrytycznie idą za tym, kto daje lub obiecuje chleb (por. Oz 2,7).
"Daj nam chleba" to częste wołanie w Piśmie Świętym. Naród wybrany tęsknił za chlebem i domagał się chleba od Mojżesza na pustyni. Jezusa wielu szukało głównie dlatego,
że rozmnożył chleb. I my też tęsknimy za chlebem, też wołamy do Boga, jak nas nauczył Jezus: "chleba naszego powszedniego daj nam dzisiaj". A Jezus mówi nam: "troszczcie
się nie o ten pokarm, który ginie, ale o ten, który trwa na wieki".
Na czym polega ta troska? Jak zdobywa się ten chleb dający życie wieczne?
Jezus odpowiada: "Uwierzcie we Mnie!".
Można słyszeć o cudach Jezusa, można też samemu widzieć różne cuda i nie uwierzyć. Można domagać się ciągle nowych znaków "manny z nieba" i nie uwierzyć
w pokarm całkiem innego rodzaju - w Chrystusa, w chleb Boży, "który z nieba zstępuje i życie daje światu" (J 6,33).
Manna na pustyni i rozmnożony chleb zapowiadają, ale zasadniczo różnią się od nowego pokarmu, jaki obiecuje Jezus. Jezus sam stał się pokarmem. Cud rozmnożenia chleba, uzdrowienia i inne
znaki, jakich dokonywał Jezus, miały jeden zasadniczy cel: abyśmy uwierzyli, że jest on Synem Bożym, Dawcą pokarmu, który nie ginie. Bez wiary w Tego, którego posłał Bóg Ojciec, nie można rozpoznać
i przyjąć nieprzemijającego daru, jakim jest Komunia Święta.
Obok fizycznego głodu jest w człowieku jeszcze inny głód, głód życia wiecznego. "Oto nadchodzą dni - mówi Jahwe-Pan - gdy ześlę głód na ziemię: nie głód chleba ani pragnienie wody, lecz
(głód) usłyszenia słowa Jahwe" (Am 8,11). Bowiem "nie samym chlebem żyje człowiek, lecz każdym słowem, które pochodzi z ust Bożych" (Pwt 8,3; Mt 4,4). Dziś Chrystus, Słowo Przedwieczne,
mówi do nas: "Ja jestem chlebem życia. Kto przychodzi do Mnie, nie będzie łaknął i kto wierzy we Mnie, nigdy nie będzie pragnął" (J 6,35).
Komunia św., oto "lekarstwo nieśmiertelności, antidotum na śmierć" (św. Ignacy Antiocheński), a kto się nią karmi, już na ziemi posiada życie wieczne.
Kto nas nauczy wiary w ten Chleb dający życie wieczne? Jan Paweł II w encyklice Ecclesia de Eucharistia posyła nas do szkoły Maryi - Niewiasty Eucharystii. Jej wiara eucharystyczna
wyraziła się "jeszcze zanim Eucharystia została ustanowiona, przez sam fakt ofiarowania swojego dziewiczego łona, aby mogło się dokonać Wcielenie Słowa Bożego" (Ecclesia de Eucharistia 55).
Uczmy się zatem tak wypowiadać nasze "amen", kiedy otrzymujemy Ciało Pańskie, w Komunii św., jak Maryja odpowiedziała w czasie zwiastowania: "Niech mi się stanie według słowa
Twojego". Maryję nazywamy błogosławioną, bo uwierzyła (por. Łk 1,45) i stała się "pierwszym w historii tabernakulum", w którym zamieszkał Syn Boży.
Maryjo, Matko nasza, wyproś nam wiarę, naucz przyjmować i adorować Syna Bożego w Chlebie i Winie eucharystycznym.
Trudno wyobrazić sobie życie wieczne, trudno wyobrazić sobie nawet 51 lat bez jedzenia. Pewnego razu, jakby lekko zniecierpliwiona, Marta Robin wyznała: "Mam ochotę wołać do tych, którzy ciągle mnie
pytają, czy naprawdę nie jem! - że ja jem więcej niż oni, ponieważ karmię się Eucharystycznym Ciałem i Krwią Jezusa. Chciałabym im powiedzieć, że to oni sami powstrzymują w sobie
efekty tego pokarmu...".
A efektem tego Pokarmu, ukrytego w małej hostii, jest życie wieczne. Dlatego wołajmy z wiarą:
"Panie, dawaj nam zawsze tego chleba!".
Pomóż w rozwoju naszego portalu