Reklama

"Głogowska Madonna"

Czy powróci?

Po lekturze felietonu Andrzeja Zawickiego z cyklu "Na maryjnym szlaku" poświęconego "Głogowskiej Madonnie" poczułem, że należy podjąć konkretne działania i spróbować odzyskać to arcydzieło sztuki sakralnej. Składając członkom Klubu Inteligencji Katolickiej propozycję wystosowania w tej sprawie listu otwartego do prezydenta miasta, nie sądziłem, że kilkanaście dni później sprawa stanie się nie tylko lokalnym, jednodniowym newsem, ale zainteresuje ogólnopolskie media, a o dalszych losach obrazu rozstrzygać będą rządy Rzeczpospolitej Polskiej i Federacji Rosyjskiej.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Zacznijmy od początku

Obraz, przedstawiający Madonnę z Dzieciątkiem pędzla Łukasza Cranacha Starszego, datowany jest na rok 1518. Powstał na zlecenie proboszcza głogowskiej kolegiaty Joachima von Liedlau. To arcydzieło powstało na niewielkiej desce lipowej o wymiarach 43,5 x 33,5 cm i umieszczone było w kościele na Ostrowie Tumskim w ołtarzu kaplicy mariackiej. Wizerunek Maryi pozbawiony jest typowych znaków sakralnych (takich jak np. aureola). Cranach namalował Maryję jako piękną, subtelnie uśmiechniętą kobietę o bardzo długich, kręconych włosach, która z czułością trzyma na rękach Dziecko. Maryja odziana w czerwony płaszcz na tle ciekawie zróżnicowanego górzystego krajobrazu (w którym odnajdujemy m.in. bogactwo roślinności, zabudowania czy wznoszący się na skalistym wzgórzu zamek) spogląda z czułością na Dzieciątko, wznoszące ku Jej obliczu lewą rękę, w której trzyma jabłko. Jej pochylona w stronę Dziecka głowa zdaje się dodatkowo podkreślać matczyną miłość i troskę. Malowidło to przez ponad cztery wieki było prawdziwym klejnotem głogowskiej kolegiaty (a dodajmy, że w kościele tym nie brakowało też innych znakomitych dzieł sztuki). Warto też w tym miejscu podkreślić, że istnieje opinia, że ten właśnie obraz Łukasza Cranacha Starszego dał faktyczny początek renesansowemu malarstwu...

Major Mosew

Reklama

Dramatyczne losy Głogowskiej Madonny rozpoczynają się w latach czterdziestych ubiegłego stulecia. Oto po kilku wiekach obraz został w 1944 r. zabrany do Wrocławia, a następnie względy bezpieczeństwa zadecydowały o jego przewiezieniu najpierw do Henrykowa, a potem do Lądka Zdroju. To właśnie tam trafia w ręce armii radzieckiej, na co istnieje (w Archiwum Akt Nowych) dowód, w postaci dokumentu będącego potwierdzeniem przejęcia obrazu przez niejakiego majora Mosewa. Obraz szacunkowo wyceniony przez ostatniego proboszcza głogowskiej kolegiaty na 100 tys. ówczesnych marek, był niewątpliwie cennym łupem (cały budynek kolegiaty wyceniony został przez niego na 500 tys. marek). W tym momencie ślad się urwał. Pozostały tylko domysły i hipotezy. Twierdzono, że obraz jest w Ermitażu w Leningradzie, ktoś inny jednakże - machając przy tym ze zrezygnowaniem ręką - obstawał przy tym, że od dawna jest on już w rękach zachodnich, prywatnych kolekcjonerów. Nikt jednak nie znał prawdy. Nikt też nie podejmował żadnych poważnych kroków w celu odzyskania obrazu. Po pierwsze, była to epoka PRL-u, po drugie, nie wiadomo było, gdzie się konkretnie znajduje Głogowska Madonna, po trzecie, niewielu wierzyło w możliwość odzyskania tego dzieła. Głogów po II wojnie światowej był ogromnie zniszczony, a napływowa ludność dopiero z czasem wiązała się z tym nowym miejscem.
Na Ostrowie Tumskim zaś przez dziesiątki lat stał zrujnowany budynek kolegiaty, którego resztki dawnej świetności co pewien czas dobijali jeszcze wandale i pijacy...

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

A jednak jest!

Reklama

Pod koniec marca br. Rzeczpospolita podała sensacyjną wiadomość, że strona rosyjska ujawniła w Internecie miejsce przechowywania słynnej Głogowskiej Madonny i że jest nim Muzeum Puszkina w Moskwie. Ta informacja definitywnie rozwiązywała wszystkie wątpliwości co do losów zaginionego obrazu. Jednak w Głogowie nie rozpoczęto w związku z tym żadnych konkretnych działań (później dopiero dowiedziałem się, że pewne czynności podjęło Towarzystwo Ziemi Głogowskiej). Oficjalnie - cisza... Wtedy przeczytałem wspomniany już wyżej felieton naszego redakcyjnego kolegi Andrzeja Zawickiego i postanowiłem zaproponować wyjście z inicjatywą odzyskania tego dzieła członkom Klubu Inteligencji Katolickiej w Głogowie. Pod przygotowanym listem otwartym do prezydenta miasta, po uzyskaniu aprobaty członków klubu, podpisał się jego zarząd. Myślę, że znamienne jest to, że wystosowaliśmy go ze spotkania KIK-u odbywającego się w Sanktuarium Matki Bożej Jutrzenki Nadziei w Grodowcu (z datą 18 maja br.). O tym przedsięwzięciu powiadomione zostały też lokalne media. Dość szybko temat ponownie pojawił się, jeśli jeszcze nie w centrum uwagi opinii publicznej, to na pewno już nie na jej marginesie. I co ważniejsze, list został (z tego co wciąż jeszcze nieoficjalnie wiemy) poważnie potraktowany przez prezydenta Zbigniewa Rybkę, a z propozycją współpracy wyszło Towarzystwo Ziemi Głogowskiej (TZG), z której zresztą skorzystaliśmy. Zainteresowanie inicjatywą odzyskania Głogowskiej Madonny oprócz lokalnych wykazały też media ogólnopolskie, m.in.: Telewizja Publiczna, TVN 24 czy Superexpress. Pierwszy krok został uczyniony.

Następne kroki

Dziś już wiemy (choć wciąż nieoficjalnie), że w efekcie inicjatywy KIK-u przy wsparciu TZG oraz w wyniku działań prezydenta miasta sprawa odzyskania Głogowskiej Madonny jest już znana w ministerstwie, a stronami w mającym się rozpocząć procesie rewindykacyjnym będą rządy: RP i Federacji Rosyjskiej. Obecnie trwa sporządzanie odpowiedniego wniosku, do podpisania którego zaproszone zostaną zapewne władze lokalne, wszystkie zainteresowane podmioty społeczne i przedstawiciele Kościoła. Nie zapominajmy bowiem, że prawnym właścicielem odzyskanego (miejmy nadzieję) arcydzieła pozostaje niezmiennie Kościół katolicki. Obiektywnie trzeba przyznać, że szanse na odzyskanie obrazu nie są zbyt duże. Jednak są. Trzeba to wyraźnie podkreślić. Po raz pierwszy od lat czterdziestych ubiegłego stulecia istnieje taka realna możliwość. Być może jest to też jedyna taka okazja. Niepodjęcie tego wyzwania byłoby błędem o historycznych wręcz skutkach. Jesteśmy to winni tak naszym przodkom, jak i przyszłym pokoleniom. Dlatego też wbrew opiniom pesymistów (a tych jest bardzo wielu) liczę na to, że całe przedsięwzięcie zakończy się sukcesem.
Dziś, gdy kolegiata jest odbudowywana, gdy miasto przeżywa 750-lecie swojej lokacji, nie można nie podjąć próby odzyskania tego obrazu. Jeśli mam jakieś obawy, to wiążę je przede wszystkim z wynikiem zabiegów dyplomatycznych. Czy będzie im towarzyszył właściwy klimat i odpowiednia determinacja (gdyby wniosek został odrzucony, być może trzeba będzie go ponowić, żeby pokazać jak nam na tym obrazie zależy)? Poza tym byłoby to precedensem, gdyby taki wniosek rewindykacyjny został rozpatrzony pozytywnie (strona rosyjska zapewne nie jest zainteresowana masowym oddawaniem "przejętych" kiedyś dzieł sztuki). Może potrzeba więc, by całemu temu procesowi nadać charakter np. swego rodzaju: darowizny "narodu dla narodu"? W każdym razie jestem głęboko przekonany, że warto podjąć wszelkie możliwe działania w tym względzie!

Zamiast czarnego scenariusza...

Gdyby jednak całe przedsięwzięcie miało zakończyć się fiaskiem, myślę, że należałoby wtedy wykonać profesjonalną kopię, którą w przyszłości umieszczono by w murach kolegiaty wraz z informacją o dziejach tego szczególnego obrazu i aktualnym miejscu jego przechowywania. Taki gest kończyłby całość działań, pokazując przy tym, że uczyniliśmy wszystko, co było możliwe, aby go odzyskać.
Przy okazji sprawy odzyskania Głogowskiej Madonny pojawił się także problem innych dzieł sztuki (rzeźb, obrazów, ksiąg, precjozów), które znajdują się w różnych muzeach - tym razem polskich - a które historia wiąże nierozerwalnie z dziejami Głogowa. Ponieważ zostało ich bardzo niewiele, już dziś słychać głosy, że warto, by wróciły one do miejsca, z którego zostały zabrane. Wśród nich znaczną grupę stanowią dzieła sztuki sakralnej z głogowskich świątyń.

Przy pisaniu tego tekstu korzystałem m.in. z: Raportu o powojennych losach głogowskich dzieł sztuki Rafaela Rokaszewicza, Głogów, czerwiec 2003 r.

2003-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

W Elblągu został ogłoszony alarm przeciwpowodziowy

2025-12-30 10:04

[ TEMATY ]

powódź

Elbląg

PAP/Andrzej Jackowski

Prezydent Elbląga ogłosił we wtorek rano alarm przeciwpowodziowy na terenie miasta. Wiąże się on z przekroczeniem stanu alarmowego na rzece Elbląg i niekorzystnymi prognozami pogody. Miasto przygotowuje worki z piaskiem.

We wtorek rano rzeka Elbląg przekroczyła stan alarmowy, który wynosi 610 cm. Prezydent Michał Misssan zdecydował o wprowadzeniu na terenie miasta alarmu przeciwpowodziowego, który obowiązuje do odwołania.
CZYTAJ DALEJ

Bp Wołkowicz: zapraszam do Łodzi na Europejskie Spotkanie Młodych Taizé 2026

2025-12-30 21:00

[ TEMATY ]

Taize

archidiecezja łódzka

Taizé w Łodzi

ks. Paweł Kłys

Europejskie Spotkanie Młodych w Łodzi

Europejskie Spotkanie Młodych w Łodzi

Jak poinformowali nas Bracia z Taizé, w przyszłym roku Europejskie Spotkanie Młodych Taizé odbędzie się w naszym pięknym mieście, w Łodzi.

Pragniemy Was wszystkich bardzo serdecznie zaprosić do tego cudownego miasta, które znajduje się w centrum Polski, więc dla wszystkich będzie łatwo dostępne. Cieszymy się, że będziemy mogli Was tutaj gościć, bo nasze miasto, jak dobrze wiemy, charakteryzuje się żywą różnorodnością kultur.  
CZYTAJ DALEJ

Bp Ważny: jeśli w kwestii ochrony dzieci nie będziemy przezroczyści, to nie będziemy iść naprzód, a nasza wiarygodność całkowicie spadnie

2025-12-31 07:13

[ TEMATY ]

biskup

katecheza

bp Artur Ważny

BP Episkopatu

Bp Artur Ważny

Bp Artur Ważny

Napięcia związane z powstaniem komisji ds. zbadania nadużyć seksualnych są duże – powiedział PAP biskup sosnowiecki Artur Ważny. Dodał, że trzeba odważnie zmierzyć się z tym problemem, bo jeśli w kwestii ochrony dzieci nie będziemy przezroczyści, to nasza wiarygodność całkowicie spadnie.

1. Rozliczenie nadużyć i komisja ekspercka Ryzyko utraty wiarygodności: Biskup ostrzega, że bez pełnej „przezroczystości” w kwestii ochrony dzieci, wiarygodność Kościoła całkowicie spadnie. Regres w działaniach: Duchowny przyznaje, że w ogólnym odbiorze widać obecnie regres w procesie rozliczania przeszłości, co może wynikać ze zmęczenia tematem lub lęku. Apel o dialog: W obliczu sporu o kształt komisji ds. zbadania nadużyć (zespół abp. Polaka vs zespół bp. Odera), bp Ważny apeluje o spotkanie obu grup i wypracowanie wspólnej, „idealnej” wizji, zamiast blokowania dyskusji. 2. Relacje z osobami skrzywdzonymi Pielgrzymka na Jasną Górę: Pierwsza pielgrzymka osób skrzywdzonych została oceniona jako przełomowa. Jasna Góra została wskazana jako najlepsze miejsce do „poskarżenia się” i szukania pocieszenia u Matki, co ma wymiar głęboko symboliczny i terapeutyczny. Obrzeża Kościoła: Wydarzenie to pokazało, że w Kościele jest miejsce dla osób czujących się zmarginalizowanymi (zarówno skrzywdzonych, jak i np. zwolenników liturgii tradycyjnej). 3. Nauczanie religii i katecheza Spadek frekwencji: Ograniczenie liczby lekcji religii do jednej godziny tygodniowo wyraźnie utrudniło uczniom uczestnictwo i wpłynęło na mniejszą frekwencja. Rola katechety: Nowa podstawa programowa nie wystarczy – kluczowa jest osobowość nauczyciela. Jeśli katecheta będzie „świadkiem”, a nie tylko urzędnikiem, lekcja religii ma szansę stać się przestrzenią rozmowy o sensie życia. Reforma katechezy parafialnej: Kościół przygotowuje nowy system katechezy w parafiach (dokument roboczy ma być gotowy na początku 2026 r.). Ma to być powrót do źródeł – wiara powinna być przekazywana we wspólnocie, a nie tylko w szkolnej ławie. 4. Kontekst Kościoła powszechnego Zmiany personalne: Rok 2025 został określony jako czas przełomów – śmierć papieża Franciszka i wybór jego następcy, Leona XIV, znacząco wpłynęły na życie Kościoła. Rok Jubileuszowy: Wydarzenia takie jak Jubileusz Młodzieży w Rzymie pokazały, że młodzi ludzie wciąż szukają wspólnoty i sensu w wierze.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję