Reklama

Wiara

Czy Bóg karze?

Świat, z którego wypycha się Boga, nie może być światem przychylnym. Zrywając z Bogiem, ludzie wystawiają się na ciężki los.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Na grobach spotyka się napis: „Bóg tak chciał”. Przy modlitwie Ojcze nasz popularne jest pojmowanie słów „bądź wola Twoja” jako zgody na zesłane przez Boga cierpienie. Wiele nieszczęść bywa tłumaczonych jako wola Boża.

Tymczasem Pismo Święte mówi, że „śmierci Bóg nie uczynił i nie cieszy się ze zguby żyjących” (Mdr 1, 13). „Bóg nie chce śmierci grzesznika, ale by się nawrócił i żył” (Ez 33, 11). Albowiem Bóg „pragnie, by wszyscy ludzie zostali zbawieni i doszli do poznania prawdy” (1 Tm 2, 4). Wolą Bożą jest zatem dobro ludzi, Jego dzieci.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Bez łatwych wyjaśnień

Jezus zalecił więc, żeby nie przypisywać woli Bożej naszych nieszczęść. „W tym samym czasie przyszli niektórzy i donieśli Mu o Galilejczykach, których krew Piłat zmieszał z krwią ich ofiar. Jezus im odpowiedział: «Czyż myślicie, że ci Galilejczycy byli większymi grzesznikami niż inni mieszkańcy Galilei, że to ucierpieli? Bynajmniej, powiadam wam; lecz jeśli się nie nawrócicie, wszyscy podobnie zginiecie. Albo myślicie, że owych osiemnastu, na których zwaliła się wieża w Siloam i zabiła ich, było większymi winowajcami niż inni mieszkańcy Jerozolimy? Bynajmniej, powiadam wam; lecz jeśli się nie nawrócicie, wszyscy tak samo zginiecie»” (Łk 13, 1-5).

Reklama

Pokrewną sytuację spotkamy w Ewangelii według św. Jana. Jezus „przechodząc obok, ujrzał pewnego człowieka niewidomego od urodzenia. Uczniowie Jego zadali Mu pytanie: «Rabbi, kto zgrzeszył, że się urodził niewidomy – on czy jego rodzice?». Jezus odpowiedział: «Ani on nie zgrzeszył, ani rodzice jego, ale [stało się tak], aby się na nim objawiły sprawy Boże»” (J 9, 1-3). Jezus odrzucił naiwne i przesądne, choć popularne, wyjaśnienie nieszczęścia jako doraźnej kary za grzechy, a już zwłaszcza cudze. Uleczył jednak niewidomego i w ten sposób pokazał, że Bóg przezwycięża gnębiące ludzi zło.

Nie ma więc mechanicznej sprawiedliwości; nie jest tak, że ofiara wypadku musiała być grzeszna. Nie jest też tak, że powodzenie to oznaka błogosławieństwa Bożego i nagroda za dobre czyny. Co gorsza – bywa wręcz przeciwnie, gdyż złym nieraz dobrze się powodzi. Może to niepokoić, tak jak niepokoiło autora psalmu: „Pozazdrościłem bowiem niegodziwym, widząc pomyślność grzeszników. Bo dla nich nie ma żadnych cierpień” (Ps 73, 3-4a).

Ale do czasu. W Ewangelii spotkamy przypowieść o niepłodnym figowcu (por. Łk 13, 6-9). Drzewo nie przynosiło owoców. Właściciel chciał je wyciąć, ale ogrodnik (symbol Chrystusa Zbawcy) zaproponował nawożenie i poczekanie do następnego roku. Źli też mają szansę, choć to ich czasem rozzuchwala. „Ponieważ wyroku nad czynem złym nie wykonuje się zaraz, dlatego serce synów ludzkich bardzo jest skore do czynów złych” (Koh 8, 11).

Przyszła kara

Jezus powiedział jednak: „Jeśli się nie nawrócicie, wszyscy podobnie zginiecie”. W końcu nastąpi kara, wbrew naiwnemu i demagogicznemu wyobrażeniu o pobłażliwym Bogu, który tak samo miałby wybawić dobrych i złych. Tradycyjne katechizmy wymieniały wśród grzechów przeciw Duchowi Świętemu taki: „Grzeszyć zuchwale w nadziei Miłosierdzia Bożego”. „Miłosierny” nie oznacza „naiwny”.

Reklama

Sam grzech już jest karą, gdyż rujnuje wnętrze człowieka. Sukcesom grzesznika towarzyszy niepokój (por. Prz 15, 6), przestępca ucieka, choć go nikt nie goni (por. Prz 28, 1). Okrutny kaleczy i siebie (por. Prz 11, 17), gdyż grzech to miecz obosieczny (por. Syr 21, 3). Następnie – źli, oczywiście, narażają się na karę z rąk innych ludzi, gdyż istnieją sądy (por. Hi 19, 29). Ich sukces często okazuje się czasowy (por. Syr 21, 10), gubi ich pewność siebie (por. Prz 16, 18; Iz 14, 13-15). Chytrych i sprytnych też w końcu złapią (por. Hi 5, 13). Przekonanie, że pycha wiedzie do upadku, było w starożytności dość powszechne, nie tylko w świecie biblijnym.

Bóg może ukarać już tu, na ziemi. Wtedy jednak najpierw wzywa do nawrócenia. Pamiętajmy prorockie ostrzeżenie Jana Chrzciciela, że siekiera już jest do korzenia drzewa przyłożona (por. Mt 3, 10). Kary i niepowodzenia mogą być narzędziem nawrócenia, jak w przypowieści o synu marnotrawnym (por. Łk 15, 14-20; Oz 2, 8-9), chociaż ludzie czasem odrzucają napomnienie (por. Hbr 12, 25).

Kara następuje wtedy, gdy jest się niepoprawnym i razem tkwi się w grzechu, jak ludzie przed potopem czy mieszkańcy Sodomy albo Babilonu. Wtedy pada zapowiedź taka jak ta: „Dokonam na nich wielkiej pomsty za pomocą srogich kar” (Ez 25, 17).

Groźby takie dotyczyły w Starym Testamencie prześladowców Izraela, ale także ludu wybranego, gdy ten odchodzi od Boga. Wtedy jednak kara ma nakłonić do powrotu. Znaczna część dziejów dawnego Izraela pozostaje w ramach pewnego schematu: ludzie odchodzą od Boga, spotyka ich kara, nawracają się, Bóg ich wtedy wybawia, żyją szczęśliwie – aż znowu staną się niewierni i popadną w grzechy.

Kara bywa więc pouczeniem (por. Jdt 8, 27; 1 Kor 11, 32). Objawia też Boga jako potężnego i sprawiedliwego. Kto nie przyjął prawdy i miłości Bożej i za nimi nie poszedł, może poznać Boga jako groźnego, który karci ludzi. Ale karci ich dlatego, że ich kocha i chce, żeby się nawrócili (por. Hbr 12, 6).

Reklama

Chociaż kara doczesna od Boga jest możliwa, zwłaszcza jako pewien ostateczny środek pedagogiczny, ludzie zostaną w pełni osądzeni dopiero w czasach przyszłych, po śmierci. Chrześcijanie wierzą, że ludzie żyjący święcie od razu spotkają Boga w niebie, ale inni będą jeszcze potrzebowali oczyszczenia, a niektórzy, jeśli Boga odrzucili, popełnili zbrodnie i nie chcą się nawrócić – na zawsze znajdą się daleko od Boga. A gdy istnienie naszego świata dobiegnie kresu, nastąpi powszechne zmartwychwstanie, po którym zbawieni będą żyli we wspaniałym, odnowionym świecie, a potępieni – w miejscu zwanym piekłem, bo ich nienawiść nie pozwoliła im na żal za grzechy i uczczenie Boga.

Dlaczego zło?

Pozostaje jednak pytanie, dlaczego na ludzi na ziemi, także tych dobrych, spadają nieszczęścia, cierpienia i śmierć. Pismo Święte i chrześcijaństwo tłumaczą to tym, że cały świat został zepsuty przez grzech i odejście ludzi od Boga. Zostali stworzeni do życia w raju, gdzie nie było cierpienia i śmierci, ale raj utracili.

Za namową szatana pierwsi ludzie odrzucili Boga jako źródło prawdy i dobra i wybrali moralną samowolę. Taki jest sens symbolicznego „zerwania owocu z drzewa poznania dobra i zła”. Kto jednak nie czerpie z Boga prawdy i dobra, nie może z Niego czerpać życia i szczęścia. Wpłynęło to na los ludzi i świata wokół nich.

Pismo Święte tak opowiada o losie pierwszych ludzi (por. Rdz 3), jednakże Adam i Ewa wcielają i reprezentują nas wszystkich. Wszyscy uczestniczymy w ich decyzji, by po swojemu rozstrzygać o dobru i złu, i żyjemy jakby mimo Boga. Dziedziczymy w pewien sposób stan pierwszych rodziców, co nazywa się grzechem pierworodnym.

Skąd zatem bierze się zło? Postępując samowolnie i wbrew prawu Bożemu, ludzie krzywdzą innych. Następnie – świat, z którego wypycha się Boga, nie może być światem przychylnym. Jest pełen różnego rodzaju nieszczęść i katastrof, które mogą spaść na każdego. Zrywając z Bogiem, ludzie wystawili się na ciężki los. Bóg przez Chrystusa prowadzi ich jednak z powrotem ku życiu wiecznemu w świecie naprawionym.

2025-07-21 18:01

Oceń: +16 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Jaką rzeczywistością jest Kościół?

No właśnie, w co wierzę albo lepiej – w Kogo? Na ile my, dorośli, pamiętamy jeszcze prawdy, które stanowią fundament naszej wiary? A może trzeba je sobie przypomnieć – krok po kroku? Jak niegdyś na lekcjach religii...

Gdy szukamy w słownikach słowa „kościół”, znajdujemy wiele różnych tłumaczeń. Polskie słowo „kościół”, podobnie jak niemieckie słowo Kirche i angielskie – Church, mają rodowód gocki. Hiszpańskie słowo iglesia czy włoskie chiésa wywodzą się od łacińskiego ecclesia, a ono – z oryginału greckiego: ????????. Ecclesia oznacza zgromadzenie osób zebranych w konkretnym celu. Kiedy Bóg wyprowadził Izraelitów z Egiptu, nazwał ich ecclesia, czyli swoim zgromadzeniem, wspólnotą. Zostali przeznaczeni do tego, aby być Jego świadkami w świecie różnego bałwochwalstwa; by być narodem wybranym.
CZYTAJ DALEJ

Opowieść o drewnianym świecie

2025-08-29 22:02

[ TEMATY ]

ks. Marek Studenski

Diec.

Opowieść o Puncinello uczy nas, że żadne etykietki świata czy opinie o nas innych ludzi nie mają znaczenia, jeśli w sercu słyszysz głos Stwórcy: „To Ja cię stworzyłem, a Ja nie popełniam błędów.”

Czasem to, co widzimy jako siłę i wielkość, jest w rzeczywistości zasłoną dla słabości, lęku i kompleksów. Historia spotkania pastora Martina Niemöllera z Hitlerem pokazuje, że tyrania często rodzi się z wystraszonego serca. Ale Jezus w Ewangelii przypomina nam: nie musisz szukać pierwszych miejsc, nie musisz udowadniać swojej wartości – bo twoja wartość już jest dana.
CZYTAJ DALEJ

Abp Jędraszewski: Modlimy się za Polskę, żeby nie zgasł w niej płomień patriotyzmu

2025-09-01 11:42

[ TEMATY ]

abp Marek Jędraszewski

Biuro Prasowe Archidiecezji Krakowskiej

Abp Marek Jędraszewski

Abp Marek Jędraszewski

- Modlimy się za nas, za Polskę 2025 roku i lat najbliższych, żeby nie zgasł w niej płomień patriotyzmu, żeby ojczyzna jawiła się dla wszystkich obywateli - i rządzących, i rządzonych - jako dobro wspólne, dla którego warto żyć, dla którego warto nieraz cierpieć i dla którego to dobra trzeba nawet kiedyś, jeśli przyjdzie taka chwila, oddać własne życie - mówił abp Marek Jędraszewski w katedrze na Wawelu w czasie Mszy św. sprawowanej w 86. rocznicę wybuchu II wojny światowej.

Na początku liturgii proboszcz parafii wawelskiej ks. Paweł Baran powitał zgromadzonych w katedrze: kombatantów, uczestników walk o niepodległość naszej ojczyzny, dyrektora oddziału Instytutu Pamięci Narodowej w Krakowie - dr. hab. Filipa Musiała, parlamentarzystów, europarlamentarzystów, władze województwa małopolskiego, powiatu krakowskiego oraz miasta Krakowa, krakowski korpus konsularny, dowódców i przedstawicieli jednostek wojskowych na czele z generałem broni Adamem Joksem - dowódcą Garnizonu Kraków oraz pułkownikiem pilotem Sławomirem Byliniakiem - dowódcą Garnizonu Kraków-Balice; kapelana proboszcza parafii św. Agnieszki w Krakowie oraz kapelana straży granicznej.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję