Aby zrozumieć okoliczności powstania Wspólnoty Baranka, należałoby cofnąć się do 1968 r., do czasu, gdy we Francji trwała rewolucja zwana kulturalną. Wówczas to w dzielnicy łacińskiej Paryża zamieszkiwało kilka małych sióstr dominikanek. Prowadziły one bursę dla kilku studentek. Należy pamiętać, że był to czas, gdy liczni kapłani i zakonnicy porzucili kapłaństwo i życie konsekrowane. Na trasie prowadzącej do domu sióstr lądowały kamienie rzucone podczas zamieszek. Odpowiedzią dominikanek na te wydarzenia było umieszczenie w oknie kaplicy tabliczki, na której każdy przechodzień mógł przeczytać, że „kaplica jest otwarta dla wszystkich”. I tak z czasem zaczęło do domu zaglądać coraz więcej studentów, a wspólnota zaczęła się rozrastać.
17 grudnia 1981 r. biskup Chartres, Michel Kuehn, oficjalnie potwierdził powstanie wspólnoty założonej przez małą siostrę Marie, a 6 lutego 1983 r. została ona przyjęta w diecezji Perpignan przez tamtejszego pasterza – abp. Jeana Chabberta. 16 lipca 1983 r. o. Vincent de Couesnongle, ówczesny generał dominikanów, uznał, że wspólnota jest „nową gałęzią wyrastającą z pnia Zakonu Kaznodziejskiego”. Wspólnota gromadzi dziś ponad 170 małych sióstr i ok. 40 małych braci. Fraternie Wspólnoty Baranka można odnaleźć w wielu państwach na świecie.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Wpatrzone w zranione Oblicze
Reklama
Polska historia Wspólnoty Baranka rozpoczęła się w 2001 r., kiedy to małe siostry zostały przyjęte w archidiecezji częstochowskiej przez abp. Stanisława Nowaka. – Miałyśmy misje w Polsce, w których brała udział również nasza założycielka, mała siostra Marie. Powiedziała wówczas, że nie możemy wyjechać z Polski, nie pozdrawiając Królowej Polski. Pojechałyśmy więc do Częstochowy, gdzie spotkałyśmy się z abp. Nowakiem. Był tam również ks. Marian Duda. Znał język francuski i wszedł razem z nami na spotkanie. Arcybiskup uznał, że przyjmie nas wówczas, kiedy ówczesny proboszcz archikatedry – ks. Duda przyjmie nas do siebie – opowiada o początkach s. Michalina.
Z czasem rozrastająca się wspólnota potrzebowała nowego, większego miejsca. I tak w 2009 r. siostry, za zgodą parafian, otrzymały z rąk proboszcza, ks. Jana Lisieckiego, działkę w Choroniu, na której powstał klasztor. Z kolei w 2013 r., niedaleko sióstr, została erygowana fraternia Małych Braci Baranka, którzy znaleźli miejsce również dla siebie.
Modlitwa i misje
– Wspólnota Baranka jest jedną ze wspólnot odnowy Kościoła, zwłaszcza odnowy życia konsekrowanego. Wspólnota w pewnym sensie chciała na nowo odczytać charyzmat dominikański zakonu żebraczego. I dlatego też, w imię Ewangelii, rad ewangelicznych: ubóstwa, posłuszeństwa i czystości chcą realizować Ewangelię dosłownie, stając przed ludźmi w imieniu Chrystusa jako żebracy – wyjaśnia ks. Marian Duda, który jest kapłanem włączonym do Rodziny Baranka.
Reklama
Siostry i bracia realizują swój charyzmat na co dzień podczas modlitwy, Eucharystii, adoracji, kontemplacji i czuwań nocnych, które są źródłem ich życia konsekrowanego. Nieustannie odnawiają go, udając się z misją do ludzi, wyciągając ręce i prosząc o chleb. – Idąc do ludzi, nie mamy przygotowanego żadnego scenariusza. I kiedy prosimy o kawałek chleba, nie wiemy, co nas spotka. To Duch Święty nas prowadzi w każdym spotkaniu. Czasami podczas misji zdarza się, że ktoś podczas rozmowy deklaruje się jako ateista i zaznacza, że nie chce rozmawiać o Kościele, ale przyjmuje nas i karmi. Wówczas pyta nas spontanicznie, kim jesteśmy, a wtedy możemy mówić tylko o Bogu – opowiada br. Paul Emmanuel. I podkreśla: – To właśnie jest pierwsze świadectwo, które możemy dać. Mamy Ojca, który się o nas troszczy. Zawsze mieliśmy gdzie spać i co jeść, a dobro Boga działa również przez ludzi.
Mali bracia i siostry trafiają w różne środowiska, często nawiązują głębokie relacje podczas spotkań, a ludzie, z którymi rozmawiają, nierzadko odkrywają swoją wiarę i dostrzegają inne oblicze Kościoła. Modlitwa i misja są nierozłączne w duchowości wspólnoty.
Koszerne życie
– We Wspólnocie Baranka mamy ten sam charyzmat, tę samą liturgię i tę samą misję. Często w liturgii uczestniczymy wspólnie z braćmi. Ale życie domowe jest u nas całkowicie oddzielne – opowiada s. Michalina, która do małych sióstr wstąpiła w 2011 r. Siostry i bracia żyją ascetycznie. Oczywiście, woda do fraterni jest dostarczana z wodociągu, a prąd dostępny jest z sieci energetycznej, ale próżno szukać tu wygód. – Mamy bardzo proste łóżka. Jest jeden komputer, dostępny dla wszystkich braci, ale ograniczamy raczej używanie elektroniki. Jest też u nas jeden telefon. Staramy się żyć tylko tym, co potrzebne – deklaruje br. Paul Emmanuel.
Warto zwrócić uwagę, że większość wyposażenia dostępnego w klasztorze zarówno sióstr, jak i braci została wykonana przez nich samodzielnie. Oczywiście, duże prace budowlane były prowadzone przez wyspecjalizowane firmy, ale klasztor braci był budowany pod nadzorem br. Philippe’a Marie. Był jednym z trzech braci, którzy tworzyli Wspólnotę Małych Braci Baranka w Choroniu.
Zraniony nigdy nie przestanie kochać
Reklama
Do wspólnoty małych braci i sióstr przynależą również osoby świeckie, zarówno niezamężne, jak i żyjące w rodzinach, młodzież i dzieci, a także księża diecezjalni. Stanowią oni Rodzinę Baranka. Każdy odpowiednio do swego stanu życia i tam, gdzie się znajduje, podejmuje zaangażowanie życia zgodnego z misterium Baranka, które wyraża dewiza wspólnoty: „Zraniony, nigdy nie przestanę kochać”. – Wielu świeckich, którzy chcą należeć do wspólnoty, pragnie żyć naszą dewizą. Baranek, który ofiarował się za nas, bardzo mocno przemawia do ludzi, ponieważ zło nie ma wówczas ostatniego słowa – przypomina br. Paul Emmanuel.
Jeśli chcemy wstąpić do Rodziny Baranka, nie trzeba spełniać jakichś szczególnych warunków, tym bardziej nie podpisuje się żadnego „cyrografu”. – Najpierw należy, oczywiście, poznać nas, naszą wspólnotę, charyzmat. Jeżeli ktoś czuje, że jest to dla niego dobre, rozpoznaje wspólnotę jako swoją rodzinę i przyjeżdża do nas w miarę swoich możliwości, to może wówczas poprosić o członkostwo. Nie trzeba przyjmować ślubów, jest tylko uroczysty moment, podczas którego wyraża się chęć zaangażowania i życia z pomocą łaski Bożej. Taka osoba stara się żyć postanowieniem życia ewangelicznego – wyjaśnia br. Étienne.
Codzienne życie
Zarówno żeńska, jak i męska Wspólnota Baranka otwarta jest dla wszystkich chętnych. Niektórzy przyjeżdżają z ciekawości, inni, aby zaznać ascezy i pogłębić swoje relacje z Bogiem. Są również tacy, którzy regularnie powracają. Nie brakuje zorganizowanych grup czy indywidualnych przyjazdów na krótkie rekolekcje. – Myślę, że najcenniejszym darem, który możemy przekazać innym, jest miłość do słowa Bożego. Mamy taki prosty sposób zachowywania słowa Bożego, który nazywa się mandukacją – podpowiada s. Michalina.