Jak najmłodsi wyobrażają sobie św. Jana Pawła II? Dzięki opowieściom dorosłych uczniowie z Torunia i okolic ożywili postać papieża Polaka w swoich pracach plastycznych.
W Urzędzie Marszałkowskim odbyło się rozstrzygnięcie miejskiego i powiatowego konkursu plastycznego „Opowiem wam o św. Janie Pawle II”. Na konkurs mali artyści ze szkół podstawowych i ponadpodstawowych przysłali 90 prac. Jury wyłoniło spośród nich 19 zwycięzców. – Możecie opowiadać o św. Janie Pawle II przez różne wydarzenia z jego życia, nauczanie, jakie nam pozostawił, do czego nas wzywał, jakie wzorce nam przekazywał – mówił ks. Mariusz Wojnowski, dyrektor Wydziału Katechetycznego Diecezji Toruńskiej.
Celem konkursu było ukazanie św. Jana Pawła II jako autorytetu i wzoru do naśladowania oraz rozwijanie zdolności plastycznych dzieci i młodzieży. – Mamy świadomość, że nasi uczniowie nie znają Jana Pawła II już jako postaci żywej, dla nich jest to postać historyczna. Chcemy, aby to nie była pamięć pomnikowa, ale żeby jego nauczanie ożyło w młodych ludziach – mówiła Danuta Włoczewska, doradca metodyczny Toruńskiego Ośrodka Doradztwa Metodycznego i Doskonalenia Nauczycieli.
Uczestnicy z radością wzięli udział w konkursie. Prace przedstawiały wydarzenia z życia Jana Pawła II, jak wizyta w Toruniu, Zakopanem, spotkanie z przedstawicielami innych religii. – Wziąłem udział w konkursie, ponieważ bardzo lubię rysować i malować. Jan Paweł II jest dla mnie bardzo ważną postacią i staram się postępować zgodnie z jego nauczaniem. Chciałem wyrazić wdzięczność za jego życie – mówił Michał. Najmłodsi uczestnicy zwrócili uwagę na pasje papieża. – Narysowałam św. Jana Pawła II, który będąc w górach, jeździł na nartach, ponieważ bardzo to lubił – podkreślała Marcelina. – Narysowałam papieża, który modlił się, chodząc po górach – dodała Liwia. – Wziąłem udział w konkursie, ponieważ moją pasją jest rysowanie. Narysowałem św. Jana Pawła II w łódce na tle gór, ponieważ były to jego pasje – mówił Tymon.
Organizatorami konkursu byli Toruński Ośrodek Doradztwa Metodycznego i Doskonalenia Nauczycieli oraz Wydział Katechetyczny Diecezji Toruńskiej. Patronat honorowy objął marszałek województwa kujawsko-pomorskiego Piotr Całbecki. – Możecie poznać św. Jana Pawła II przez świadectwo tych, którzy go poznali. Jako dorośli chcemy, aby pamięć o nim była wciąż żywa, dlatego kiedy malujecie papieża, to tak, jakbyście malowali oczami, słowami dorosłych, tych, którzy przekazują wam o nim wiedzę – mówił do uczestników konkursu.
Seria dokumentów o Zbrodni Pomorskiej przyciąga wielu widzów
– Mama mówiła, że ma najlepszego męża! – mówi starsza pani. – Tata bardzo nas kochał – dodaje pan przypominający z wyglądu o. Dolindo – wszystko nam tłumaczył, wieczorami brał nas na kolana i czytał książki. – Mój tato grał na skrzypcach. – A mój na mandolinie. – Kiedy tatę zabierali, pocieszał nas: „Nie martwcie się, wrócę!” – opowiadają członkowie rodzin zamordowanych w Lesie Szpęgawskim
Film dokumentalny o jednym z miejsc związanych ze Zbrodnią Pomorską mieszkańcy Torunia mieli możliwość oglądać 22 listopada.
Stephen Chow Sau-yan, biskup Hongkongu w drodze na kongregację
„Wybór papieża z Azji dałby potężny zastrzyk dla chrześcijan i katolików żyjących na tym kontynencie, co by jednocześnie uszczęśliwiło niektóre azjatyckie kraje, ale niekoniecznie wszystkie” - powiedział ks. Remigiusz Kurowski. Pallotyn, filozof i poeta od 2012 r. prowadzący duszpasterstwo wspólnoty francuskiej w Hongkongu w rozmowie z KAI podkreślił, że papież przede wszystkim powinien być gwarantem jedności Kościoła: "Tak jak Pan Jezus mówił do Piotra i apostołów, aby byli jednością i nią promieniowali. Musi być papieżem, który będzie jednoczył. Nie ważne, czy będzie to Azjata. Afrykańczyk, Europejczyk, czy Amerykanin".
Ks. Kurowski pytany, czy widzi kardynała z Azji na papieskiej stolicy powiedział: „Wybór papieża z Azji dałby zastrzyk dla chrześcijan i katolików żyjących na tym kontynencie, co by jednocześnie uszczęśliwiło niektóre azjatyckie kraje, ale niekoniecznie wszystkie. Każdy kij ma dwa końce. Z jednej strony mogłoby to przyczynić się do rozwoju duchowości, praktyk religijnych, pielgrzymek, pogłębienia życia chrześcijańskiego oraz rozwoju charytatywnej działalności Kościoła. Na pewno papież z Azji przyczyniłby się to wzrostu powołań kapłańskich. Bez wątpienia wpłynęłoby to też na poprawę sytuacji finansowej azjatyckiego Kościoła. Ale z drugiej strony mogłoby to wywołać również efekt negatywny w formie jakiejś podejrzliwości i niechęci wśród niektórych państw azjatyckich, że Kościół mógłby się stać zbyt silny i tym samym zagrażać ich interesom.
6 maja 2025 roku przypadła 80. rocznica kapitulacji Festung Breslau. W miejscu pamięci i wyzwolenia jeńców z obozu Burgweide, znajdującego się na wrocławskich Sołtysowicach, odbyły się uroczystości upamiętniające tamte wydarzenia. - Spotykamy się dziś, aby uczcić pamięć ofiar i ocalałych z obozu pracy Burgweide, które funkcjonowało w czasie jednej z najciemniejszych kart historii niemieckiej okupacji i II wojny światowej - mówił Martin Kremer, konsul generalny Niemiec we Wrocławiu.
W czasie przeznaczonym na przemówienia głos zabrał Kamil Dworaczek, dyrektor wrocławskiego oddziału IPN. Rozpoczął on od zacytowania fragmentu z Księgi Powtórzonego Prawa: “Źle się z nami obchodzili, gnębili nas i nałożyli na nas ciężkie roboty przymusowe”. - Na pierwszy rzut oka wydawać by się mogło, że jest to fragment relacji jednego z robotników przymusowych przetrzymywanych tutaj w obozie Burgweide. Ale jest to fragment z Pisma Świętego, z Księgi Powtórzonego Prawa, który opowiada o losie Izraelitów w niewoli egipskiej. Później czytamy oczywiście o ucieczce, o zyskaniu wolności, w końcu w kolejnym pokoleniu dotarciu do ziemi obiecanej. I tych analogii między losem Izraelitów w niewoli egipskiej a losem Polaków i innych robotników przymusowych w III Rzeszy jest więcej. Jest też jedna istotna różnica. Polacy nie musieli podejmować ucieczki, tak jak starotestamentowi Izraelici, bo to do nich przyszła Polska. Nowa Polska i Polski Wrocław, które może nie do końca były ziszczeniem ich marzeń i snów, ale przestali być w końcu niewolnikami w Breslau - zaznaczył Kamil Dworaczek, dodając: - Sami mogli decydować o swoim losie, zakładać rodziny, w końcu zdecydować, czy to tutaj będą szukać swojej ziemi obiecanej. I ta ziemia obiecana w pewnym sensie zaczęła się dokładnie w tym miejscu, w którym dzisiaj się znajdujemy. Bo to tutaj zawisła 6 maja pierwsza polska flaga, pierwsza biało-czerwona w powojennym Wrocławiu. Stało się tak za sprawą pani Natalii Kujawińskiej, która w ukryciu, w konspiracji uszyła tę flagę kilka dni wcześniej. Pani Kujawińska była jedną z warszawianek, która została wypędzona przez Niemców po upadku Powstania Warszawskiego. Bardzo symboliczna historia.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.