Reklama

Wiara

Wymaluj moje Miłosierdzie

Siostra Faustyna Kowalska podczas jednej ze swoich wizji usłyszała: „Wymaluj obraz według rysunku, który widzisz, z podpisem: Jezu, ufam Tobie”. I choć po ludzku stanęła przed niewykonalnym zadaniem, czy mogła odmówić Temu, który o taki obraz prosił?

Niedziela Ogólnopolska 40/2024, str. 26-27

[ TEMATY ]

miłosierdzie

św. Faustyna Kowalska

Grażyna Kołek

Eugeniusz Kazimirowski, obraz Jezusa Miłosiernego (1934 r.). Sanktuarium Miłosierdzia Bożego w Wilnie

Eugeniusz Kazimirowski, obraz Jezusa Miłosiernego (1934 r.).
Sanktuarium Miłosierdzia Bożego w Wilnie

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Wizerunek ten zna dziś cały świat. Nim jednak powstał, rodził się w bólu samotności, niezrozumienia i złośliwości, których sekretarka Bożego Miłosierdzia wciąż doświadczała, chcąc spełnić życzenie Jezusa. Najbardziej znane są trzy dzieła (choć jak się okazuje, obrazów namalowanych na przestrzeni lat przez różnych artystów jest bardzo wiele, a i współcześni malują wciąż nowe). Co ciekawe, obrazy powstawały w dziesięcioletnich odstępach czasu. Od namalowania pierwszego, jedynego, który widziała s. Faustyna, mija w tym roku 90 lat.

Kto go czcić będzie, nie zginie

Wizji, według której Jezus polecił namalować obraz, s. Faustyna doświadczyła w klasztorze Zgromadzenia Sióstr Matki Bożej Miłosierdzia w Płocku 22 lutego 1931 r. W Dzienniczku zapisała: „Wieczorem, kiedy byłam w celi, ujrzałam Pana Jezusa ubranego w szacie białej. Jedna ręka wzniesiona do błogosławieństwa, a druga dotykała szaty na piersiach. Z uchylenia szaty na piersiach wychodziły dwa wielkie promienie, jeden czerwony, a drugi blady. (...) Po chwili powiedział mi Jezus: «Wymaluj obraz według rysunku, który widzisz, z podpisem: Jezu, ufam Tobie. Pragnę, aby ten obraz czczono najpierw w kaplicy waszej i na całym świecie»” (Dz. 47). „Obiecuję, że dusza, która czcić będzie ten obraz, nie zginie” (Dz. 48).

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

To był ogromny przełom dla s. Faustyny, ponieważ to, czego do tej pory doświadczała tylko jej dusza, miał zobaczyć świat. Wśród przełożonych i spowiedników nie znalazł się jednak nikt, kto by jej uwierzył. Za to coraz częściej przypinano jej łatkę histeryczki, dziwaczki, a nawet posądzano ją o chorobę psychiczną. Przerażona wielkością zadania, któremu sprostać nie potrafiła, zaczęła unikać wewnętrznych natchnień. Ale im bardziej uciekała, tym bardziej Jezus ją przynaglał: „Wiedz o tym, że jeżeli zaniedbasz sprawę malowania tego obrazu i całego dzieła miłosierdzia, odpowiesz za wielką liczbę dusz w dzień sądu” (Dz. 154).

Obraz pierwszy

Nakaz Pana Jezusa s. Faustyna spełniła dopiero w 1934 r. W Wilnie poznała ks. Michała Sopoćkę, który został jej spowiednikiem i który, jak sam później wspominał, wiedziony raczej ciekawością niż wiarą w prawdziwość objawień, postanowił jej pomóc. Namalowanie obrazu zaproponował Eugeniuszowi Kazimirowskiemu. Ksiądz Sopoćko pozował jako model, a s. Faustyna korygowała pracę malarza. I choć Kazimirowski był dobrym artystą (kunszt swój doskonalił pod okiem Leona Wyczółkowskiego, Teodora Axentowicza, a także u cenionych malarzy w Monachium i Paryżu), Faustyna nie była zadowolona z ukończonego dzieła. „Kto Cię wymaluje tak pięknym, jakim jesteś?” – żaliła się Jezusowi, płacząc w kaplicy, i wtedy na pocieszenie usłyszała: „Nie w piękności farby ani pędzla jest wielkość tego obrazu, ale w łasce Mojej” (Dz. 313).

Reklama

Po raz pierwszy obraz wystawiono na widok publiczny w 1935 r. podczas Triduum Paschalnego w Ostrej Bramie na wyraźne żądanie Pana Jezusa, które s. Faustyna usłyszała podczas wizji. W 1937 r. za pozwoleniem metropolity wileńskiego obraz został poświęcony i umieszczony w kościele św. Michała w Wilnie. W czasie II wojny światowej obrazki z wizerunkiem Jezusa Miłosiernego rozdawano w klasztorach, kościołach, wysyłano z paczkami do więzień i obozów koncentracyjnych, a także wszywano do czapek i pagonów w mundurach żołnierskich. W ten sposób powiększało się grono czcicieli Miłosierdzia Bożego. Gdy władze sowieckie zaczęły zamykać kościoły, obraz Kazimirowskiego przenoszono do różnych świątyń, aż ostatecznie trafił do wiejskiej parafii w Nowej Rudzie k. Grodna na Białorusi. Tam wisiał zapomniany przez kilkadziesiąt lat. Dopiero w 1986 r., gdy w Związku Radzieckim zaczęła się pierestrojka, płótno zostało potajemnie wywiezione do Wilna i umieszczone w kościele Świętego Ducha. Od 2005 r. wizerunek Jezusa Miłosiernego wisi w kościele Świętej Trójcy w Wilnie, gdzie powstało sanktuarium Miłosierdzia Bożego.

Obraz drugi

W czasie II wojny światowej do sióstr Matki Bożej Miłosierdzia w Krakowie-Łagiewnikach zgłosił się mieszkający niedaleko klasztoru malarz, uczeń Jacka Malczewskiego – Adolf Hyła. Artysta chciał jako wotum dziękczynne za ocalenie bliskich z wojennej pożogi namalować obraz i ofiarować go do kaplicy klasztornej sióstr. Nie miał sprecyzowanego tematu dzieła, dlatego o. Józef Andrasz, który był w Krakowie kierownikiem duchowym s. Faustyny, zaproponował artyście namalowanie wizerunku Jezusa według jej opisu.

Pierwszy obraz został ukończony w 1943 r., jednak nie pasował rozmiarem do bocznego ołtarza. Dlatego siostry zamówiły u artysty drugie płótno i ono w kwietniu 1944 r. zostało umieszczone w kaplicy, dzięki czemu stało się najsłynniejszym wizerunkiem Bożego Miłosierdzia na świecie. Choć gdyby nie kard. Adam Stefan Sapieha, mogło być inaczej... W czasie gdy Hyła pracował nad kolejnym obrazem, przełożona generalna zgromadzenia zleciła tę samą pracę znanemu malarzowi Stanisławowi Batowskiemu i powstał dylemat, który z obrazów zawiesić w kaplicy, a że do Łagiewnik zawitał kard. Sapieha, poproszono go o podjęcie decyzji. „Jeśli obraz Hyły jest jako jego własne wotum – niech ten będzie w kaplicy” – rozstrzygnął hierarcha.

Reklama

W późniejszym czasie, pod wpływem korespondencji z ks. Sopoćką, artysta dokonał zmian w pierwotnej wersji obrazu. Tło, które wcześniej stanowił łagiewnicki pejzaż, zamalował ciemną farbą i nakreślił pod stopami Chrystusa jedynie delikatny zarys posadzki.

Obraz trzeci

Popularność obrazu Hyły rosła. Pojawiali się także nowi artyści, którzy malując Jezusa wedle słów s. Faustyny, robili to z coraz większą swobodą. Potęgowało to dystans do rozpowszechniania wizerunku opartego na objawieniach niepotwierdzonych przez Stolicę Apostolską. Episkopat Polski zalecił zachować w tej sprawie szczególną roztropność. W 1954 r. z inicjatywy ks. Sopoćki ogłoszono konkurs na nowy wizerunek Jezusa Miłosiernego, który nawiązywałby do objawienia zawartego w Piśmie Świętym. Konkurs wygrał Ludomir Sleńdziński i jego obraz został zatwierdzony do publicznego kultu. Ale zastrzeżenia do orędzia głoszonego przez s. Faustynę pogłębiły się do tego stopnia, że w 1959 r. wyszła Notyfikacja Stolicy Apostolskiej zabraniająca szerzenia kultu według form przez nią przekazanych. Dokument zalecał m.in. usunięcie z kościołów obrazów malowanych według jej wizji. Zakaz odwołano dopiero w 1978 r.

Dzisiaj orędzie Bożego Miłosierdzia głoszone przez św. Faustynę, którego widzialnym znakiem jest ten właśnie obraz, dociera wciąż do nowych miejsc i na najdalsze krańce świata.

2024-10-01 13:39

Oceń: +11 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Prymas Polski zachęca w niedzielę do modlitwy w Godzinie Miłosierdzia

Prymas Polski zachęca w Niedzielę Miłosierdzia Bożego do włączenia się o 15.00 w modlitwę w intencji ustania epidemii i za wszystkich chorych i zmarłych. Abp Wojciech Polak poprowadzi w tym czasie Koronkę do Miłosierdzia Bożego w katedrze gnieźnieńskiej, a następnie odprawi Mszę świętą.

„Miłosierdzie leczy i uzdrawia. Ochrania nas i podnosi z upadku. Rozwiewa lęk, broni przed złem i umacnia w nadziei. Potrzeba nam dziś tak bardzo Bożego Miłosierdzia i potrzeba bycia miłosiernymi wzajemnie dla siebie” – mówi metropolita gnieźnieński przypominając o słowach Jezusa zapisanych w „Dzienniczku” przez siostrę Faustynę Kowalską, że nie znajdzie ludzkość ukojenia dopóki nie zwróci się z ufnością do Jego miłosierdzia.
CZYTAJ DALEJ

Rozważania bp. Andrzeja Przybylskiego: XVII niedziela zwykła

2025-07-25 12:09

[ TEMATY ]

bp Andrzej Przybylski

BP KEP

Każda niedziela, każda niedzielna Eucharystia niesie ze sobą przygotowany przez Kościół do rozważań fragment Pisma Świętego – odpowiednio dobrane czytania ze Starego i Nowego Testamentu. Teksty czytań na kolejne niedzielę w rozmowie z Aleksandrą Mieczyńską rozważa bp Andrzej Przybylski.

Bóg rzekł do Abrahama: «Głośno się rozlega skarga na Sodomę i Gomorę, bo występki ich mieszkańców są bardzo ciężkie. Chcę więc zstąpić i zobaczyć, czy postępują tak, jak głosi oskarżenie, które do Mnie doszło, czy nie; dowiem się». Wtedy to dwaj mężowie odeszli w stronę Sodomy, a Abraham stał dalej przed Panem. Podszedłszy do Niego, Abraham rzekł: «Czy zamierzasz wygubić sprawiedliwych wespół z bezbożnymi? Może w tym mieście jest pięćdziesięciu sprawiedliwych; czy także zniszczysz to miasto i nie przebaczysz mu przez wzgląd na owych pięćdziesięciu sprawiedliwych, którzy w nim mieszkają? O, nie dopuść do tego, aby zginęli sprawiedliwi z bezbożnymi, aby stało się sprawiedliwemu to samo, co bezbożnemu! O, nie dopuść do tego! Czyż Ten, który jest sędzią nad całą ziemią, mógłby postąpić niesprawiedliwie?» Pan odpowiedział: «Jeżeli znajdę w Sodomie pięćdziesięciu sprawiedliwych, przebaczę całemu miastu przez wzgląd na nich». Rzekł znowu Abraham: «Pozwól, o Panie, że jeszcze ośmielę się mówić do Ciebie, choć jestem pyłem i prochem. Gdyby wśród tych pięćdziesięciu sprawiedliwych zabrakło pięciu, czy z braku tych pięciu zniszczysz całe miasto?» Pan rzekł: «Nie zniszczę, jeśli znajdę tam czterdziestu pięciu». Abraham znów odezwał się tymi słowami: «A może znalazłoby się tam czterdziestu?» Pan rzekł: «Nie dokonam zniszczenia przez wzgląd na tych czterdziestu». Wtedy Abraham powiedział: «Niech się nie gniewa Pan, jeśli rzeknę: może znalazłoby się tam trzydziestu?» A na to Pan: «Nie dokonam zniszczenia, jeśli znajdę tam trzydziestu». Rzekł Abraham: «Pozwól, o Panie, że ośmielę się zapytać: gdyby znalazło się tam dwudziestu?» Pan odpowiedział: «Nie zniszczę przez wzgląd na tych dwudziestu». Na to Abraham: «Niech mój Pan się nie gniewa, jeśli raz jeszcze zapytam: gdyby znalazło się tam dziesięciu?» Odpowiedział Pan: «Nie zniszczę przez wzgląd na tych dziesięciu».
CZYTAJ DALEJ

We wspomnienie św. Joachima i św. Anny

2025-07-27 20:05

Uniwersytecka Kolegiata św. Anny w Krakowie

- Rodzina jest darem i jednocześnie zadaniem. W rodzinie przychodzimy na świat i dorastamy w atmosferze, którą może zapewnić tylko rodzina – wspólnota bliskich i kochających się osób. Nikt i nic nie zastąpi dziecku takiej wspólnoty – mówił kard. Stanisław Dziwisz podczas uroczystości odpustowych w krakowskiej parafii św. Anny.

W dniu wspomnienia św. Joachima i św. Anny, rodziców Najświętszej Maryi Panny, kard. Stanisław Dziwisz przewodniczył Mszy św. wieńczającej uroczystości odpustowe w Uniwersyteckiej Kolegiacie św. Anny w Krakowie.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję