Gdy bierzemy do ręki chleb w domu czy gdziekolwiek indziej, nie zapominajmy, że mamy go dzięki wielkiej dobroci Boga – powiedział bp Roman Pindel podczas diecezjalno-gminnych dożynek w Zabrzegu.
Pasterz diecezji 8 września celebrował dziękczynną Mszę św. za tegoroczne zbiory w gminie Czechowice-Dziedzice przy polowym ołtarzu na stadionie im. Henryka Puzonia. Przy ołtarzu stanęli m.in. proboszcz ks. Krzysztof Szopa oraz pochodzący z Zabrzega duszpasterz rolników ks. Tadeusz Pietrzyk, jego poprzednik na tym stanowisku ks. prał. Stanisław Kozieł. Eucharystię koncelebrowało w sumie blisko 20 kapłanów, reprezentujących dekanaty diecezji bielsko-żywieckiej.
Obecni byli przedstawiciele władz wszystkich szczebli, poczty sztandarowe środowisk rolniczych, łowieckich, górale, honorowi dawcy krwi, koła gospodyń wiejskich.
Na początku zebranych przywitał burmistrz miasta i gminy Czechowic-Dziedzic Marian Błachut. – Chcemy Bogu dziękować za plony, za to, że błogosławi rolnikom i tym, którzy podejmują trud i wysiłek pracy na roli, dzięki czemu my wszyscy mamy chleb na naszych stołach – mówił włodarz gminy.
W okolicznościowym kazaniu bp Roman Pindel, odwołując słuchaczy do lektury Księgi Powtórzonego Prawa, przypomniał że materialna sytuacja rolników izraelskich w czasie powstania tej księgi była stabilna i dobra, co jednak rodziło niebezpieczeństwo zapomnienia o Bogu i pokładania ufności we własnych możliwościach. – Gdy więc uczestniczymy w tych uroczystościach, nie zapominajmy o Bogu naszym, bo On powinien być wciąż przyzywany i uwielbiany – nawoływał kaznodzieja, przypominając, że Bóg wciąż błogosławi pracy rolnika, hodowcy, przetwórcy oraz temu, który zbiera owoc pracy pszczelego roju, ale i każdemu, który w jakikolwiek sposób wytwarza różnego rodzaje produkty żywnościowe. Biskup zwrócił też uwagę na eucharystyczny charakter dziękczynienia za plony. – Tradycyjnie w czasie dożynek nie tylko przynosi się bochen chleba i robi się wieńce dożynkowe, ale też ma miejsce modlitwa, słuchanie słowa Bożego, ofiaruje się owoce pracy rąk rolnika, a chleb w najprostszej postaci białego opłatka zostaje przemieniony w Ciało Pana i rozdawany, by umocnić serca ludzkie – przypomniał. – Nie można w lepszy i bardziej jeszcze godny sposób dziękować Bogu jak wtedy, gdy Ojcu ofiaruje się Ciało i Krew Jezusa Chrystusa a w sercu wypowiada dziękczynienie za zbawienie w Nim oraz za nieustanną opiekę i troskę – podkreślił pasterz diecezji.
Tuż przed procesją ofiarną biskup poświęcił dożynkowe wieńce i plony ziemi złożone pod ołtarzem. Następnie przyjął dary ołtarza przyniesione przez poszczególne delegacje dekanatów diecezji bielsko-żywieckiej i przedstawicieli różnych środowisk życia społecznego i religijnego. Dożynkowy chleb i kołacz nieśli starostowie dożynek: Joanna Mol i Grzegorz Antonik.
Abp Adam Szal podkreślił znaczenie pracy rolników i zwrócił uwagę na wartość chleba
Nikt tak jak rolnik nie czuje ziemi – powiedział abp Adam Szal do zgromadzonych na uroczystościach dożynkowych.
Tegoroczną wdzięczność przemyscy diecezjanie wyrazili podczas jubileuszowych XL Dożynek Archidiecezjalnych, które odbyły się w niedzielę 27 sierpnia w Soninie. Uroczystość połączona została z XXIII Dożynkami Województwa Podkarpackiego oraz I Dożynkami Gminy Łańcut.
W czasach Pana Jezusa kobieta nie mogła stanowić sama o sobie. Zależała najpierw od ojca, ewentualnie brata, a później najczęściej od męża lub syna. Po śmierci głowy rodziny była w trudnej sytuacji, szczególnie gdy nie miała dzieci. Choć prawo nakazywało troskę o nią rodzinie czy instytucjom religijnym, to stan, w którym się znajdowała, narażał ją na nadużycia ze strony innych. Starożytni królowie, aby podkreślić swoją łaskawość wobec poddanych, nosili miano opiekunów wdów, sierot i cudzoziemców, czyli najbardziej bezradnych. Pan Jezus daje wyraz swej troski o wdowy z niebywałą przenikliwością. Wypomina uczonym w Piśmie ich obłudne postępowanie. Pod płaszczykiem troski o samotne po śmierci męża kobiety, używając swojej pozycji religijnej i społecznej, zabiegali oni o dochód dla swojej grupy lub dla siebie. Mieli prawo zarządzać majątkiem wdów i pobierać z tego tytułu prowizję, dodajmy: znaczącą, jeśli wdowa była bogata. Czasem za tę pracę zobowiązywali się do modlitwy, a bywało też tak, że udając religijną troskę, okradali je. Pan Jezus zapowiada za to bardzo surową karę. Zapytajmy wobec tego: czy nasza pobożność nie jest podszyta jakąś wyrachowaną interesownością? Postawa chciwości czy hipokryzji niszczy więź z Bogiem i z ludźmi, a w konsekwencji nas samych. Czy okazywana dobroć nie jest obliczona na wymierne korzyści materialne lub prestiż? Czy powierzone nam pieniądze służą dobrej sprawie czy niegodziwej? Druga część Ewangelii opowiada o tym, co zdarzyło się przy skarbonie świątynnej. Przy ostatniej, trzynastej, wrzucający datek nie musiał podawać kapłanowi intencji, w jakiej to czyni. Bogaci, ofiarując pokaźną kwotę na świątynię, wypełniali obowiązek troski o nią i przy okazji zyskiwali miano hojnych, choć ofiara pochodziła z nadmiaru tego, co posiadali. Pan Jezus obserwuje wdowę, która wrzuca do skarbony dwa pieniążki stanowiące całe jej utrzymanie. Mogła zostawić sobie jedną monetę na chleb. Wrzucając obie, daje wyraz heroicznej wiary, że przecież sam Bóg zatroszczy się o nią, weźmie ją w obronę, nie da jej zginąć. Ona dała najwięcej – dosłownie całe życie, a jej wiara była żarliwa, gorąca. Boża „rachunkowość” patrzy na serce. A jak jest z nami? Czy nie lękamy się zbytnio o jutro? A może nasze troski są przyziemne, nijakie, zbędne, ba – gorszące? Bóg troszczy się o nas, wie, czego nam potrzeba, zanim Go poprosimy. Dba nawet o wróble, lilie i włosy na naszej głowie. Czy przypadkiem nie jest tak, że zbyt kurczowo trzymamy się opłacalności, prognozy zysków i stopy zwrotu z inwestycji? Tymczasem troski trzeba przerzucić na Niego i sprawdzać „inwestycje” pod kątem „odsetek” wypłacanych w wieczności. Zdarzenie z ubogą wdową poprzedza opis męki Jezusa. Ona bezgranicznie zaufała Bogu, oddała całe swoje życie w Jego ręce. Jezus za chwilę pójdzie tą samą drogą! „Wskazując na czyn wdowy, Jezus może zapowiadać swój własny los w najbliższej przyszłości: i On zostanie sam, i On odda wszystko, co ma, całe swoje życie Bogu” (E. Adamiak).
W czwartek 7 listopada podczas wizyty francuskiego ministra spraw zagranicznych Jeana-Noela Barrota, izraelska policja dokonała nalotu - bez żadnego upoważnienia - na sanktuarium „Pater Noster” w Jerozolimie. Doszło do incydentu dyplomatycznego. Jest to katolicki budynek sakralny znajdujący się na Górze Wniebowstąpienia we Wschodniej Jerozolimie w Ziemi Świętej. Nazywana jest również Éléona (z greckiego elaiōn „gaj oliwny”).
Kościół ten został zbudowany w miejscu, w którym według tradycji Jezus nauczył swoich uczniów Modlitwy Pańskiej. Miejsce to należy do francuskiej domeny narodowej w Ziemi Świętej - od końca XIX wieku Kościół i klasztor są od 1901 eksterytorialne i należą do Posiadłości Francji w Ziemi Świętej. Władze francuskie uznały ten akt za poważne naruszenie prawa międzynarodowego.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.