Reklama

Kościół nad Odrą i Bałtykiem

Czas świeckich?

Bez zaangażowania świeckich chrześcijan Ewangelia nie dotrze do większości Polaków.

Niedziela szczecińsko-kamieńska 36/2024, str. VI

[ TEMATY ]

felieton

Leszek Wątróbski

Przemysław Fenrych

Przemysław Fenrych

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Reklama

Pisałem w zeszłym tygodniu (po rozmowie z pewnym duszpasterzem akademickim), że nasz region obchodzący obecnie Rok św. Ottona z Bambergu i 900-lecie misji chrystianizacyjnej jest zapewne znowu terenem misyjnym. Dużo mniej chrześcijańskim niż byśmy chcieli, mimo, że nadal większość mieszkańców Pomorza Zachodniego to ludzie ochrzczeni, a zatem obdarzeni przez Boga łaską wiary. Kryzys naszego chrześcijaństwa dotyczy nie tylko naszej religijności – tu z przykrością mówimy o spadku uczestników Mszy świętych, a także coraz mniejszej liczbie chłopców zgłaszających się do seminarium – ale także w sferze naszych wyborów moralnych. Badania opinii publicznej odsłaniają obraz zatrważający. Coraz więcej z nas nie widzi niczego złego w rozwodach – jak się małżonkowie nie dogadują, to po co mają się razem męczyć? To dość powszechny pogląd zapominający, że zgodę, porozumienie w małżeństwie trzeba budować, kryzysy przezwyciężać, naprawiać zepsute, a nie wyrzucać. Przekonanie, że człowieka, który rozwija się jeszcze w łonie matki nie należy nadmiernie chronić, przeciwnie, jeśli matka go nie chce to można go zabić, ma coraz więcej zwolenników. Pomysł, jeszcze niedawno nie do wyobrażenia, że człowieka schorowanego, niepełnosprawnego można uwolnić od bólu zabijając go w procesie eutanazji wydaje się wielu do przyjęcia. Wielu polityków nie widzi nic niestosownego w dążeniu do sukcesu przez stosowanie kłamstw, oszczerstw, manipulacji. I nie chodzi o to, że takie sprawy jak rozwody, aborcje, zabijanie, kłamstwa, przemoc i inne aberracje się dzieją – zawsze się działy. Problem w tym, że coraz więcej z nas nie widzi w tym nic złego, nie potrzebuje zmiany. Naprawdę jesteśmy krajem misyjnym. Ale kto będzie misjonarzem?

Mój rozmówca (tylko przypomnę, że to duszpasterz akademicki) w pewnym momencie powiedział: teraz w Kościele jest czas na świeckich. Nas, duchownych, coraz mniej ludzi chce słuchać i – przyznajmy – wielu z nas nieźle sobie na to zapracowało. Poza tym będzie nas coraz mniej, nie ma szans, żeby w przyszłych latach duchowni mogli wykonać tyle zadań, ile wykonują dzisiaj. Klerykalizm, czyli dominacja kapłanów nad świeckimi w Kościele nie ma przyszłości z wielu względów. Także dlatego, że wiele osób wyraża pogląd, że owszem, wierzą w Boga, chcą być z Jezusem, ale nie widzą powodu by korzystać z pośredników.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Czas świeckich... Może, jako świecki od urodzenia (i od pokoleń!) nie chcę się uchylać od odpowiedzialności. Ale zacznę od tego, że nie wyobrażam sobie Kościoła bez duchownych, bez kapłanów. Po pierwsze ten Kościół utworzył sam Pan Jezus i jest w nim obecny w Eucharystii. Urządził to tak, że przez ręce kapłana (nawet niegodnego) przeistacza kawałek chleba w swoje Ciało i Nim mnie karmi. Na życie wieczne! Bez księdza to się nie stanie, tak chciał to urządzić. Po drugie stwarzając świat wiedział, że my, ludzie, w swojej wolności będziemy robić dużo rzeczy złych i głupich. Więc po Swoim przyjściu na świat, po odkupieńczej męce i zmartwychwstaniu zostawił sakramenty, w tym sakrament pokuty, a kapłanom kazał być szafarzami Swojego miłosierdzia. To się dzieje w Kościele, nie poza nim, z kapłanami, nie bez nich. Po trzecie zostawił nam swoje Słowo, Pismo Święte, ale jak mamy je zrozumieć, jeśli nam kto nie wyjaśni (por. Dz 8, 31)? Chcę prawdy, a Kościół jest najlepszym miejscem do jej poszukiwania. Nawet jeśli wielu jego przedstawicieli nie umie dobrze wyjaśniać. Kościół umie.

Czas świeckich jest niemożliwy bez duchownych. I wymaga braterstwa duchownych i świeckich. Kościół musi się dziać bez wywyższania się kogokolwiek nad kimkolwiek. A jednak to prawda, że bez świeckich chrześcijan Dobra Nowina nie trafi do większości mieszkańców naszej małej ojczyzny, po której niegdyś wędrował św. Otton. Będą swoje wyobrażenia o wierze i Kościele budować na pogłoskach i skrótach myślowych, na czyichś opiniach, najczęściej nieżyczliwych, bo z jakiegoś powodu takie są najchętniej rozpowszechniane. Niektórzy by chcieli, żeby chrześcijaństwo zniknęło z przestrzeni publicznej. Chcieliby, żeby dla „świętego spokoju” nie rozmawiać o sprawach religijnych, bo to tylko ludzi skłóca. W tym oczekiwaniu totalnej świeckości jest powód do niezgody i pewna wskazówka. Powód do niezgody, bo nie możemy milczeć, gdy sprawy są najważniejsze w świecie, i to na życie wieczne. Nie możemy być bezczynni, gdy niszczona jest kultura i moralność oparta na Ewangelii. Wskazówka, bo musimy nauczyć się dialogu, który nie antagonizuje. Rozmowy bez nachalności, bez agresji, bez pretensji. Tak, jakby Pan Jezus był tuż obok. No bo przecież Jest!

2024-09-03 13:19

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Umieranie

Sztuka umierania została wyparta przez technologię, a co gorsza – zostaje wyparta przez obojętność większości, dla której odchodzenie człowieka staje się newsem.

Piszę te słowa w dniach, w których pojawiają się nowe komunikaty o stanie umierającego papieża. Tak właśnie to formułuję – „umierającego papieża”. Jak to określił pewien niemiecki filozof, człowiek jest bytowaniem-ku-śmierci. Podobną myśl wyrażał św. Augustyn. Trudno nam oswoić się z tą myślą, stąd różne formy uciekania przed tą prawdą. Nawet wtedy, gdy – jak w przypadku papieża Franciszka – wiek, pogorszenie zdrowia, obecny stan wskazują na proces odchodzenia do domu Ojca, komunikaty medialne naznaczone są wyrafinowanym, swoiście dyplomatycznym językiem profesjonalizmu medycznego. Słowa balansują między konkretnymi stwierdzeniami o postępującym procesie agonii a chwytanymi nićmi nadziei. Na tle tych komunikatów pojawiają się rozliczne spekulacje. Z jednej strony ci, którzy wierzą w powrót Franciszka do zdrowia, spekulują na temat rezygnacji papieża z urzędu. Te dywagacje mnożą się w różnych konfiguracjach. W mniejszości są głosy, które przypominają o znaku i symbolu posługi ukrzyżowanej, która ma swoją wartość wbrew utylitarystycznej i hedonistycznej koncepcji kultury współczesnego świata.
CZYTAJ DALEJ

Nakazane święta kościelne w 2025 roku

Publikujemy kalendarz uroczystości i świąt kościelnych w 2025 roku.

Wśród licznych świąt kościelnych można wyróżnić święta nakazane, czyli dni w które wierni zobowiązani są od uczestnictwa we Mszy świętej oraz do powstrzymywania się od prac niekoniecznych. Lista świąt nakazanych regulowana jest przez Kodeks Prawa Kanonicznego. Oprócz nich wierni zobowiązani są do uczestnictwa we Mszy w każdą niedzielę.
CZYTAJ DALEJ

Podano datę pogrzebu papieża

2025-04-22 10:19

[ TEMATY ]

śmierć Franciszka

PAP/EPA/JAMES ROSS

W sobotę 26 kwietnia o godzinie 10.00 rozpocznie się uroczysta Msza święta pogrzebowa Biskupa Rzymu Franciszka. Taką decyzję podjęli kardynałowie obecni na pierwszej kongregacji generalnej zwołanej po śmierci Franciszka.

Jak informuje abp Diego Ravelli, mistrz papieskich ceremonii liturgicznych, w sobotę, 26 kwietnia 2025 r., o godzinie 10:00, w pierwszym dniu nowenny żałobnej (Novendiali), na Placu św. Piotra zostanie odprawiona uroczysta Msza św. pogrzebowa Biskupa Rzymu Franciszka, zgodnie z przepisami zawartymi w Ordo Exsequiarum Romani Pontificis (nr 82–109).
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję