Kościół nie jest korporacją
Lubię myśleć o Kościele jako o prostym i pokornym ludzie chodzącym w obecności Pana. Po prostu wierny lud, a nawet „wierny święty lud Boży” w drodze, święty i grzeszny. I tym właśnie jest Kościół. (...) Jezus dla swojego Kościoła nie przyjął żadnego ze schematów politycznych swoich czasów: ani faryzeuszy, ani saduceuszy, ani esseńczyków, ani zelotów. Żadnej „zamkniętej korporacji”; po prostu podjął tradycję Izraela: „Będziecie moim ludem, a Ja będę waszym Bogiem”.
Wierny lud, wierny święty lud Boży, ma duszę, a ponieważ możemy mówić o duszy ludu, możemy mówić o hermeneutyce, o sposobie postrzegania rzeczywistości, o sumieniu. Nasz wierny lud ma świadomość swojej godności, chrzci swoje dzieci, dokonuje pochówków swoich zmarłych. (...) W wiernym świętym ludzie Bożym wiara jest przekazywana w dialekcie, i to na ogół w dialekcie kobiecym. Dzieje się tak nie tylko dlatego, że Kościół jest matką i to kobiety najlepiej go odzwierciedlają, a Kościół jest kobietą, ale dlatego, że to kobiety umieją czekać, umieją odkrywać zasoby Kościoła, wiernego ludu. Kobieta świętego wiernego ludu Bożego jest odbiciem Kościoła. Kościół jest kobietą, jest oblubienicą, jest matką. (...) Wierny święty lud Boży idzie naprzód z cierpliwością i pokorą, znosząc marnotrawstwo, złe traktowanie, wykluczenia przez zinstytucjonalizowany klerykalizm.
Sesja synodalna, 25 października 2023 r.
Pomóż w rozwoju naszego portalu