Trwała ona w dniach 16-23 marca w diecezji kieleckiej. Przez 8 dni diecezjanie mieli możliwość modlić się przed relikwiami męczenników z Markowej, wypraszając łaski za ich pośrednictwem. Z tej okazji skorzystało tysiące wiernych. Peregrynacja w całym kraju rozpoczęła się 24 września 2023 r. podczas Ogólnopolskiej Pielgrzymki Małżeństw i Rodzin na Jasnej Górze.
W pierwszym dniu peregrynacji relikwie zostały wprowadzone do bazyliki katedralnej w Kielcach. Wierni uczestniczyli w czuwaniach modlitewnych przy relikwiach bł. Rodziny z Markowej zakończonych Apelem Jasnogórskim. Następnego dnia, w niedzielę 17 marca, uroczystej Eucharystii w kieleckiej katedrze przewodniczył bp Jan Piotrowski. Na początku Eucharystii głos zabrał ks. Artur Skrzypek, wikariusz biskupi ds. małżeństw i rodziny. – Znamy w większości fakt, że w rodzinnej Biblii Ulmów na marginesie przypowieści o miłosiernym Samarytaninie zostało napisane słowo: „Tak” – mówił, dlatego nazywamy ich samarytanami z Markowej. Ta polska rodzina napełniona wiarą w Chrystusa za ratowanie życia i pomoc Żydom została zamordowana przez Niemców w 1944 r. 10 września ub. r. decyzją papieża Franciszka została wyniesiona na ołtarze – mówił ks. Skrzypek, podkreślając ten fakt. – To ewenement w historii Kościoła, bo pierwszy raz jednego dnia w poczet błogosławionych została włączona cała rodzina – mówił.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Miłość Boga nie zna żadnej ceny
Reklama
W homilii bp Piotrowski podkreślił niebywałe świadectwo wiary rodziny z Markowej i ich niezachwianą wiarę w Jezusa. – Błogosławieni Ulmowie, których relikwie gościmy, na chrzcie nie otrzymali więcej łaski niż każdy z nas. Nie mieli też więcej codziennego chleba niż inni mieszkańcy Markowej. Ich dom był bardzo skromny, ale Wiktoria i Józef wraz z dziećmi pokochali Jezusa i Jego Kościół. Karmili się Słowem Bożym, modlitwą i sakramentami. Razem z dziećmi byli świadkami miłującego Boga. Ukochali każde nowe życie, które ubogacało ich rodzinę, dlatego nie mogli pogardzić żydowską rodziną szukającą schronienia – mówił bp Piotrowski. Pasterz diecezji przypomniał, że w czasach II wojny światowej, kiedy na polskiej ziemi było przysłowiowe piekło „wywołane bestialską i okrutną okupacją niemiecką, tysiące Polaków i tysiące polskich rodzin dawały niezbite dowody, że nawet w takich warunkach możliwy jest skrawek nieba i promyk nadziei”. Kończąc powiedział: – Moi drodzy, żyjmy głębokim przekonaniem, że święci nie przemijają, oni rodzą nowych świętych, niech więc w codzienności waszego życia, a także na pielgrzymim szlaku, towarzyszy wam zawsze przemożne wstawiennictwo bł. Rodziny Ulmów.
Nie możemy budować przyszłości bez Boga
Reklama
Z bazyliki katedralnej relikwie zostały przewiezione do sanktuarium Matki Bożej Miłosierdzia w Piekoszowie, następnie do sanktuarium Matki Bożej Opiekunki Rodzin we Włoszczowie. W kolejnym dniu peregrynacji 19 marca relikwie trafiły do sanktuarium św. Józefa Opiekuna Rodziny w Kielcach. W tym dniu w Kościele przeżywaliśmy uroczystość św. Józefa Oblubieńca NMP, a wierni z parafii św. Józefa Robotnika równocześnie przezywali odpust ku czci swojego patrona. Radość wiernych była podwójna, ponieważ w tym dniu zostały wprowadzone relikwie bł. Rodziny z Markowej, te które peregrynowały po diecezji, ale również te, które na zawsze pozostaną w tej kieleckiej parafii. Uroczystej Eucharystii przewodniczył bp Marian Florczyk. – Między błogosławionymi, a św. Józefem nie ma konfliktu. Dobre serca się nie konfliktują, one łączą się w miłości, zgodzie i szacunku. Oni żyli Bogiem oraz wiarą w Niego. A jak jest z nami? Skonfliktowaliśmy się jako naród, a także w codziennych relacjach, a nawet w rodzinach. Rodzą się kolejne podziały i głośne są wulgarne słowa. Wszędzie wydaje się, że jest mściwość i nienawiść. Zatraciliśmy mądrość i pogubiliśmy wartości, a to na nich powinniśmy budować społeczeństwo i wspólnotę ludzką. Święty Józefie i błogosławiona rodzino Ulmów uczcie nas wzajemnej miłości i módlcie się za nami – powiedział pasterz. Jak podkreślił: – Bez Boga, bez Jego nauki łatwo się niszczy człowieka, nienawidzi i zabija. Jak zaznaczył, gdy w ludzkim sercu i w umyśle nie ma wrażliwości na Boga wówczas łatwo gardzi się drugim człowiekiem, nawet zabicie dziecka nie wzrusza. Nawiązując do bohaterskiej postawy Ulmów, powiedział: – Trzeba wracać nam do tych wydarzeń, byśmy umieli wyciągać wnioski dla nas. Dla przyszłości tych dzieci, które tu są, nie możemy budować przyszłości bez Boga, bo pogrążymy się we wzajemnym zabijaniu. Św. Józefie i bł. Rodzino Ulmów, wstawiajcie się za nami i opiekujcie się nami – zakończył.
Nie tylko Ulmowie
Z kieleckiej parafii relikwie zostały przewiezione do kościoła św. Brata Alberta Chmielowskiego w Busku-Zdroju. W kolejnych dniach peregrynacji od 21 do 22 marca wierni czuwali z relikwiami Rodziny Ulmów w bazylice Grobu Bożego w Miechowie. Eucharystii przewodniczył bp Andrzej Kaleta. Zebranych w bazylice powitał proboszcz miechowskiego sanktuarium ks. kan. Franciszek Siarek. Ciesząc się z tego wydarzenia, ksiądz proboszcz nawiązał do męczeńskiej śmierci rodziny Baranków, którzy również zostali zamordowani przez Niemców w czasie II wojny światowej za pomoc, której udzielili Żydom. – Czcimy Rodzinę Ulmów, ale ta wizyta ich relikwii w naszej parafii jest symbolem jedności także z rodziną Baranków, bowiem to właśnie w takiej samej intencji ratowania Żydów ponieśli śmierć męczeńską. Pamiętając dzisiaj o bł. Rodzinie Ulmów, pamiętamy o tej rodzinie, która została zamęczona na naszej ziemi, też wypełniając przykazanie miłości Boga i bliźniego – mówił, podkreślając, że modlitwa przy relikwiach bł. Rodziny Ulmów „uczy nas jako dzieci Boże, że są sprawy najważniejsze w życiu”. Wyraził nadzieję, że rodzina Baranków też będzie wyniesiona na ołtarze.
Heroiczna miłość bliźniego
Reklama
W homilii bp Kaleta podkreślił, że „jest to pierwszy przypadek, kiedy Kościół beatyfikuje nie tylko małżonków, ale także dzieci, w tym dziecko nienarodzone”. Biskup przypomniał, że męczennicy z Markowej „ze swoich rodzinnych domów wynieśli miłość do Ojczyzny i głęboką wiarę. Na fundamencie tych wartości budowali swoje życie małżeńskie i rodzinne”. – Ulmowie stanęli przed dramatycznym wyborem, czy opowiedzieć się po stronie bezdusznego prawa ustanowionego przez niemieckiego okupanta, które odmawiało prawa do życia ludności żydowskiej, czy opowiedzieć się po stronie prześladowanych. Pomimo konsekwencji, jakie groziły wtedy w okupowanej Polsce za jakąkolwiek pomoc udzieloną tym ludziom, stanęli po stronie prześladowanych i po ludzku jak wiemy ponieśli najsurowszą karę – mówił, dodając jednak, że „w perspektywie nadprzyrodzonej okazali się zwycięzcami, ponieważ Kościół uznał ich śmierć za męczeństwo poniesione za wiarę w Chrystusa w duchu heroicznej miłości bliźniego. W ten sposób stali się męczennikami”. Do licznie zgromadzonych wiernych biskup powiedział: – Chcemy dziś podziękować Bogu za moc żywej wiary, jaką daje ludziom w najtrudniejszych czasach. Przychodzimy tu po to, aby uświadomić sobie, że i dzisiaj Kościół i nasza Ojczyzna potrzebują wzorców ludzi odważnych, ludzi wierzących, ludzi żyjących wiarą na co dzień. Chcemy się modlić i tą Mszą św. rozpoczynamy wielogodzinną modlitwę o umocnienie chrześcijańskich rodzin w Polsce. I dodał: – To dzisiejsze wydarzenie tu, w waszej parafii, zobowiązuje do tego, aby czcigodną rodzinę błogosławionych i męczenników przywoływać, rozsławiać i promować ich heroiczne życie upływające pod znakiem samarytańskiej miłości ukształtowanej przez naukę Ewangelii i w niej zakorzenionej.
Utrwalać świadectwo
Kończąc homilię, powiedział: – To dobrze, że ksiądz proboszcz wspomniał również o rodzinie Baranków, takich rodzin na polskiej ziemi ratujących życie i odnoszących się z wielkim szacunkiem do niego zapewne jest znacznie więcej i trzeba ich świadectwo wydobywać utrwalać i pokazywać współczesnemu światu, który zdaje się odwracać głowę od rodzącego się życia.
Ostatnim kościołem stacyjnym w trakcie peregrynacji w diecezji kieleckiej było Sanktuarium Matki Bożej Różańcowej w Smardzowicach. Mszy św. na zakończenie peregrynacji przewodniczył bp Piotrowski. Diecezja kielecka była 25. diecezją, w której peregrynowały relikwie bł. Rodziny Ulmów.