Reklama

Kościół

Jedna parafia, ale jaki potencjał!

Jak ożywić parafię? Po prostu – zrobić „przegląd” grup i wspólnot parafialnych. Okazuje się, że to ogromne bogactwo, które trzeba wydobyć na nowo. W Zielonej Górze się to udało!

Niedziela Ogólnopolska 6/2024, str. 26-27

[ TEMATY ]

wspólnota

parafia

Karolina Krasowska

Najpierw była Msza św., a następnie opłatek i wspólne kolędowanie na plebanii. Tego dnia przybyły wszystkie grupy parafialne

Najpierw była Msza św., a następnie opłatek i wspólne kolędowanie
na plebanii. Tego dnia przybyły wszystkie grupy parafialne

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Niedziele Wspólnot w parafii konkatedralnej św. Jadwigi Śląskiej to inicjatywa proboszcza ks. Piotra Bortnika. Pomysłów mu nie brakuje. Najczęściej przychodzą mu do głowy w kościele – w czasie spowiedzi bądź sprawowanej Eucharystii. Stara się je zapamiętać i te ciekawsze po prostu realizuje. To kapłan z pasją, żywy, aktywny, a przy tym bardzo serdeczny. Otwarty na każdego. Tak bardzo stawia na ludzi, bo przecież to oni tworzą Kościół. Postanowił to wykorzystać. – Mamy kilka wspólnot, ludzie się udzielają, każdy w czymś uczestniczy; są osoby, które chcą wychodzić z różnymi ciekawymi inicjatywami, więc postanowiłem na nowo wydobyć ten potencjał – przyznaje.

Wychodźmy do ludzi

Reklama

Od października ub.r. w każdą drugą niedzielę miesiąca (choć zdarzają się wyjątki) podczas Mszy św. w kościele odbywają się prezentacje poszczególnych grup parafialnych. Jest czas na wspólną modlitwę, kazanie w kontekście danej wspólnoty, które najczęściej wygłasza jej opiekun bądź zaproszony ksiądz „z zewnątrz”. Jest czas na świadectwo świeckich, którzy dzielą się swoim doświadczeniem wspólnoty i tym, jak ona kształtuje ich życie. Jako pierwsi w październiku zaprezentowali się przedstawiciele Franciszkańskiego Zakonu Świeckich, w listopadzie – Wspólnota Odnowy w Duchu Świętym „Przebudzenie”, w grudniu – najliczniejsze w parafii Rycerstwo Niepokalanej, a na początku nowego roku, 7 stycznia – chór parafialny. – Chór to rodzina. Śpiewamy razem i modlimy się razem. Jesteśmy w smutku i w radości. Przeżyłam dwie ogromne tragedie i gdyby nie ten chór, gdyby nie śpiewanie, chyba bym popadła w depresję – wyznaje p. Jola. I zaraz dodaje: – Ale podniosłam się, podnieśli mnie ludzie, którzy tworzą tę wspólnotę. Dlatego mobilizujmy się! Dopóki mamy zdrowie, dopóki możemy wyjść z domu – wychodźmy do ludzi, do wspólnoty, tak, żeby śpiewać i żyć na chwałę Boga.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Duchowe SPA

Barbara Tokarska, która od 30 lat jest w Odnowie w Duchu Świętym przy konkatedrze, podkreśla, że dzięki spotkaniom we wspólnocie łatwiej jest jej być świadkiem Chrystusa na co dzień. – Wspólnota prowadzi mnie do Jezusa, do Boga, który jest dla mnie życiem, jest dla mnie wszystkim. „Niesie” mnie uwielbienie i widzę, jak „niesie” również moich braci i moje siostry. Kiedy raz w tygodniu spotykamy się na uwielbieniu, łatwiej jest mi później świadczyć, że jestem wyznawczynią Jezusa, nawet wśród tych, którym nie po drodze do Pana Boga – dzieli się z Niedzielą. Przez wiele lat wraz z mężem była w Domowym Kościele, wspólnie prowadzili poradnictwo rodzinne, a dzięki córce trafili do Odnowy. – Nasza córka modliła się i pościła, byśmy także należeli do tej wspólnoty. W ten sposób nas tutaj „przyprowadziła”, za co Bogu niech będą dzięki. W życiu katolika ważne jest, by być wiernym, nawet jeśli są trudności czy jak się po prostu nie chce iść na spotkanie. Dużo tutaj daje także doświadczenie świadectwa innych i nasze osobiste. Ja sama nieraz idę zmęczona na Mszę św. i spotkanie, a wychodzę odnowiona, jak po wyjściu z duchowego SPA – dodaje.

Zdecydowanie siła!

Reklama

Siedemnaście lat temu Duch Święty diametralnie zmienił życie Grażyny Kokoszy. Zbliżyła się do Pana Jezusa i do Maryi. Dziś daje świadectwo wiary i sama stara się prowadzić innych do Boga. W parafii należy m.in. do Żywego Różańca. Co daje jej wspólnota? – Zdecydowanie siłę! – odpowiada bez wahania. – Codziennie jestem na Eucharystii, bo wiem, że każda Msza św. uzdrawia. Dziękuję Panu Bogu, że tu jestem, bo to wszystko jest łaską. Człowiek wierzący potrzebuje wspólnoty, sam nie dałby sobie rady. Poza tym Kościół to nie mury – to my nim jesteśmy, wszyscy ludzie ochrzczeni go tworzą. To ważne, trzeba o tym pamiętać – mówi p. Grażyna. Dodaje, że wszystkie wspólnoty odzwierciedlają żywotność parafii. – W naszej parafii jest bardzo dużo wspólnot. Co miesiąc każda z nich się prezentuje, daje świadectwa na Mszy św. To dobry przykład dla innych, szczególnie dla tych, którzy są zagubieni, bo ich także może dotknąć Duch Święty, trzeba tylko otworzyć serce na Jego działanie. Pan Bóg mocą Ducha Świętego może zmienić życie każdego, tak jak to zrobił z moim życiem – zauważa.

Strzał w dziesiątkę

Tak o Niedzielach Wspólnot w zielonogórskiej parafii konkatedralnej wypowiada się Elżbieta Banaszkiewicz, aktywna członkini Rycerstwa Niepokalanej i precentorka, bo również grupa pań zaangażowanych w oprawę liturgii tutaj działa. – Przez comiesięczne prezentacje, nawet gdy działamy w jakiejś wspólnocie, możemy poznać inną i do niej wstąpić, i działać jeszcze bardziej – przekonuje p. Elżbieta. – Myślę, że w dzisiejszych czasach bardziej lgniemy do siebie, człowiek do człowieka. To, co nam oferuje świat, jest niewystarczające, przynajmniej dla mnie. W naszej wspólnocie nie tylko się za siebie modlimy, ale również stawiamy na relacje. Rozmawiamy nie tylko o wierze i o Bogu, ale również na tematy nam bliskie – wyjaśnia precentorka.

Potrzeba modlitwy

Maciej Rynas – rycerz Niepokalanej. Rycerstwo to jego niejedyna wspólnota. Czuł jednak potrzebę, żeby do niej przynależeć. – Akurat ta wspólnota odpowiada na moją wewnętrzną potrzebę modlitwy za osoby, które nie poznały jeszcze Boga i tego, jak wartościowe jest życie z Nim. Dziś modlę się o ich nawrócenie. Ważna jest też dla mnie postać św. Maksymiliana Marii Kolbego, założyciela wspólnoty. Przykład jego życia i realizowania powołania jest dla mnie inspirujący. Bardzo chciałem być częścią tej spuścizny, którą pozostawił, i wpisać się w kontynuację powołania, dla którego powstało Rycerstwo Niepokalanej. Bycie we wspólnocie daje realną możliwość poznania Boga i odpowiedzi na wyzwania, które On przed nami stawia. Nie można doświadczać tego wszystkiego, co daje nam Bóg i co oferuje Kościół, bez bycia we wspólnocie – dodaje Maciej.

Ksiądz Piotr Bortnik podsumowuje: – Nie chcemy się ograniczać tylko do wspólnot u nas istniejących, pragniemy pójść dalej i np. zaprosić na prezentację wspólnoty, których nie ma w naszej parafii, a które warto pokazać, bo może znajdą się chętni, którzy chcieliby w nich rozwijać swoją drogę w Kościele. Co ciekawe, gdy planowaliśmy taką inicjatywę, okazało się, że hasło kolejnego roku duszpasterskiego brzmi: „Uczestniczę we wspólnocie Kościoła”. Wszystko zaczęło więc nam ładnie współgrać i dzisiaj jest życzliwie odbierane przez ludzi.

2024-02-05 19:29

Ocena: +2 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Kardynalska parafia

Niedziela kielecka 23/2017, str. 4-5

[ TEMATY ]

parafia

TER

Kościół w Sancygniowie

Kościół w Sancygniowie

Sancygniów w przeszłości należał między innymi do znanych rodzin: Firlejów, Wiśniowieckich, Opalińskich, Męcińskich i Grockich. Jednak najbardziej w ludzką pamięć zapadł ród Deskurów, który złotymi zgłoskami zapisał się w historii tej miejscowości. Andrzej Deskur, syberyjski wygnaniec, po powrocie do Ojczyzny „wielkim wysiłkiem i talentem oraz heroicznym oddaniem odbudował i pomnożył dawny majątek” – pisze Edward Kula w książce o Sancygniowie. Jednak najbardziej znanym członkiem tego rodu jest kard. Andrzej Maria Deskur, wieloletni przyjaciel Jana Pawła II.

Według Jana Długosza kościół w Sancygniowie powstał w 1400 r. Ks. Jan Wiśniewski notuje: „Parafia powstała ze Słaboszowskiej, jakby z matki, także części parafii Działoszyckiej. Fundatorem jej (więc i kościoła) był Piotr Sancygniowski, dziedzic wioski, który wzniósł kościół z białego kamienia, mianowicie chór, czyli prezbiterium, zakrystię, nawę (corpus) i wieżycę. Prezbiterium i zakrystię pokrył dachówką. Działo się to za Wojciecha Jastrzębca z Łubnicy, biskupa krakowskiego w Roku Pańskim 1400”. Patronami nowej świątyni zostali Święci Apostołowie Piotr i Paweł. Ciężkie czasy dla kościoła nastąpiły w XVI wieku. Kiedy to: „kościół został sprofanowany przez nowowierców. Wszelkie srebra kościelne gwałtem zabrała Anna Secygniowska, wdowa. Tak że do odprawiania nabożeństwa trzeba było potem pożyczać kielicha z Działoszyc” – wspomina ks. Wiśniewski. Według dziekana Pileckiego, który wizytował parafię w 1783 r. „kościół od Piotra Sancygniowskiego wymurowany i sklepiony, jest w pok. p.w. Piotra i Pawła, Ap.”. Wizytator wspomina także o wieży kościelnej, która zwieńczona była kopułą drewnianą „pięknie zrobioną, malowaną”. W 1837 r. kopułę zastąpiono ostrosłupowym hełmem. Aż trudno uwierzyć, że kościół ten przetrwał prawie bez szwanku dwie wojny światowe. Dzisiaj jest prawdziwą kroniką, w której można jak z książki czytać o historii Kościoła i ludzi, którzy tu żyli, tworząc sancygniowską wspólnotę.
CZYTAJ DALEJ

Czy znajduję czas na poznawanie Boga, poprzez poznawanie Jego słowa?

[ TEMATY ]

homilia

rozważania

Małgorzata Godzisz

Rozważania do Ewangelii J 10, 22-30.

Wtorek, 13 maja. Dzień powszedni albo wspomnienie Najświętszej Maryi Panny Fatimskiej
CZYTAJ DALEJ

110. rocznica bitwy pod Gorlicami

2025-05-13 21:21

Ks. Jakub Oczkowicz

Obchody !!0 rocznicy bitwy pod Gorlicami

Obchody !!0 rocznicy bitwy pod Gorlicami

Po złożeniu kwiatów, uczestnicy uroczystości zgromadzili się w pobliskiej Bazylice Mniejszej Narodzenia Najświętszej Marii Panny. Eucharystię pod przewodnictwem Ordynariusza Diecezji Rzeszowskiej koncelebrowali proboszczowie gorlickich parafii: ks. Stanisław Ruszel, ks. Stanisław Kogut, ks. Marek Urban, ks. Jerzy Gondek oraz ks. Vitalii Boiko. Homilię wygłosił bp Wątroba. Kaznodzieja zwrócił uwagę, że „dziś łatwo zagłuszamy lęk i ból środkami, radami psychologów, ale prawdziwe ukojenie daje tylko przebaczenie, jakie przynosi Zmartwychwstały Pan. Pokój płynie z Bożego miłosierdzia i z Jego ran. Jezus nie przychodzi tryumfalnie, ale jako zraniony Pasterz. Lekarstwem na nasze rany są Jego rany. Pokój jest owocem przebaczenia i miłości, którą daje tylko Bóg” – mówił kaznodzieja. Ostatnim akcentem obchodów rocznicowych, była uroczystość na cmentarzu wojennym nr 118 w Staszkówce (diecezja tarnowska), na szczycie wzgórza Mentlówka, gdzie spoczywa 439 żołnierzy armii niemieckiej, 281 armii austriackiej i 43 rosyjskiej. Na miejscu, delegacje złożone z władz lokalnych oraz państwowych złożyły wieńce, odmówiono również modlitwę ekumeniczną za poległych.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję