Urządzenie na ul. św. Brata Alberta to dwudziesta pierwsza lodówka społeczna w Łodzi. Znajduje się na terenie Spółdzielni Mieszkaniowej im. Batorego na Widzewie i działa już od 22 grudnia ubiegłego roku. Jej ufundowaniem zajęła się firma Whirpool Corporation. Z kolei Stowarzyszenie „Inicjatywa Rozsądnych Polaków” wypełniło ją po brzegi, aby potrzebujący mogli jeszcze przed świętami Bożego Narodzenia zaopatrzyć się we wszystkie potrzebne artykuły spożywcze. Za jej powstanie odpowiada również Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej. To już piąta lodówka społeczna wystawiona przez łódzki MOPS.
Potrzebujących coraz więcej
Wysoka inflacja i rosnące koszty życia sprawiają, że coraz większe grono mieszkańców Łodzi zaczyna mieć problemy z zaspokajaniem podstawowych potrzeb. Naprzeciw nim wychodzą właśnie takie inicjatywy, jak ta z widzewskiego osiedla. Warto przypomnieć, że na terenie miasta działają także lodówki społeczne wystawione przez Stowarzyszenie „Chleba Naszego”, o którym pisaliśmy już na łamach łódzkiej Niedzieli. Jest ich piętnaście i znajdują się m.in. na ulicach Pasterskiej, Armii Krajowej, Pomorskiej, Klarentyńskiej czy Rokicińskiej. Wszystkie z nich są czynne całą dobę.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Inicjatywę społecznych lodówek uzupełniają także działające w Łodzi trzy jadłodzielnie, którymi zarządza grupa Foodsharing Łódź.
Lodówki społeczne
Reklama
Idea społecznej lodówki jest bardzo prosta. Urządzenie jest ustawione w łatwo dostępnym miejscu. Do środka można włożyć zapakowane i opisane produkty, których termin przydatności do spożycia jeszcze nie minął. To dobry sposób, aby podzielić się żywnością z potrzebującymi i jednocześnie nie zmarnować jedzenia, które, jak pokazują statystyki, Polacy wyrzucają na potęgę.
Z lodówki może skorzystać każdy, kto akurat tego potrzebuje. Co ważne – nie trzeba włożyć do niej nic w zamian. Idea opiera się dobrowolnym dzieleniu się jedzeniem, tak aby ci, którzy go potrzebują, mogli w wygodny i komfortowy sposób je otrzymać.
Data uruchomienia społecznej lodówki na Widzenie nie była przypadkowa. To właśnie w okresie świąt kupujemy zdecydowanie za dużo jedzenia, które potem najczęściej ląduje na śmietniku. Badania pokazują, że co roku Polacy marnują prawie 5 ton żywności. Z tej liczby, 60% to jedzenie wyrzucane przez konsumentów. Oznacza to, że przeciętny obywatel naszego kraju co roku wyrzuca do kosza na śmieci ok. 75 kg jedzenia. Najczęściej wyrzucane jest pieczywo, potem owoce, warzywa i wędliny. Dla porównania na całym świecie w ciągu jednego roku zmarnowaniu ulega ok. 1,3 mld ton żywności. Każdego dnia wyrzucanych jest ok. 3,5 tony jedzenia.
Tymczasem w Polsce, według danych Głównego Urzędu Statystycznego, 1,5 mln ludzi żyje poniżej progu ubóstwa.