Nauczyciel narodów, sumienie świata, autorytet moralny, niestrudzony orędownik prawdy, osobowość medialna wszech czasów, mentor rządzących, przyjaciel wpływowych i znanych, wreszcie – przewodnik duchowy dla milionów ludzi, ojciec i święty dla wierzących... Takim człowiekiem był i takim dla wielu pozostał Jan Paweł II. Niewątpliwie jedną z najbardziej przełomowych chwil dla Karola Wojtyły i dla nas, Polaków, był 16 października 1978 r., kiedy to mało znany szerszej społeczności kardynał z Krakowa został wybrany na następcę św. Piotra. W 45. rocznicę tego wydarzenia przypominamy postać Jana Pawła II z nieco innej perspektywy, mając jednocześnie w pamięci to, w jak znaczący sposób wpłynął on na przemianę oblicza niejednej ziemi, niejednego narodu i niejednego człowieka.
Trwający blisko 27 lat pontyfikat Jana Pawła II był niemal usłany przełomowymi momentami. Dotyczyły one nie tylko Kościoła, którego był głową, ale i całego świata. Oczywiście, nie sposób ich wymienić w tak krótkim tekście, ale niewątpliwie przełomowe było papieskie nauczanie, bezkompromisowe i konsekwentne. Zbiór encyklik, adhortacji, konstytucji apostolskich jest dziś podstawowym wykładem wiary i moralności chrześcijańskiej, choć niestety, nie brakuje i takich, którzy ten gigantyczny dorobek marginalizują.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
Dla wielu z nas spotkanie ze świętym papieżem stało się życiowym przełomem. Wie o tym zarówno ten, kto doświadczył osobistego spotkania z Ojcem Świętym, jak i ten, kto go słuchał, stojąc w wielkim tłumie, chłonął jego słowa i bił brawo aż do omdlenia dłoni... A potem stało się coś niezrozumiałego: raptem dwie dekady później ten sam naród przyzwolił na bezpardonowy atak na jego osobę. Ten niedawny medialny spektakl, rozpisany na role, rozłożony w czasie, miał na celu zabić pamięć o Janie Pawle II i rozprawić się z jego dziedzictwem. Przykre, jak wielu dało się nabrać, omamić... Należeliśmy do niewielkiego grona mediów, które stanęły wtedy w obronie Jana Pawła II. W styczniu tego roku, we współpracy z częścią katolickiego środowiska dziennikarskiego, wydaliśmy dodatek specjalny pt. Jan Paweł II. Odkrywamy prawdę. Dzisiaj, w 45. rocznicę wyboru, ponownie zachęcam do jego lektury. Dlaczego?
Potrzebujemy bowiem dzisiaj dużo odwagi – i tej cywilnej, i tej płynącej z wiary – by nie pozwolić na niszczenie wspólnego dobra, którym jest św. Jan Paweł II. By rzetelną wiedzą odpierać ataki makiawelicznych hejterów i spadkobierców sowieckich metod, według których, nie wystarczy zabić człowieka, trzeba zabić także pamięć o nim. Nie przemawiają do mnie wygłaszane z wyższością mądrości w stylu „prawda obroni się sama”. Nic samo się nie zrobi. Prawdy, jak świat światem, trzeba bronić. I tak jak nic nie zwalnia nas z jej poszukiwania, tak małością jest zaniechanie jej obrony.
Papież Franciszek nazwał Jana Pawła II wielkim. Ta wielkość wynika nie z tego, że papież z Polski zmienił historię jako wielki polityk i wybitny dyplomata, lecz z tego, że zmienił on historię jako duszpasterz, nauczyciel i świadek. Żadne słowa nie mają jednak takiej siły oddziaływania jak przykład. Słowa mogą inspirować, ale to działanie tworzy historię. Przykładem jest Dzieło Nowego Tysiąclecia – fundacja, która od 23 lat wspiera zdolnych, ale niezamożnych młodych ludzi. To żywy pomnik papieski, to dzieło, które „w sposób konkretny wprowadza w życie papieskie nauczanie, (...) idee takie jak solidarność z potrzebującymi i wyobraźnia miłosierdzia” – mówi w wywiadzie dla Niedzieli ks. Dariusz Kowalczyk, który od lat szefuje tej fundacji. Jej stypendyści działają dziś w przeróżnych obszarach życia społecznego i kościelnego – są wśród nich: lekarze, prawnicy, dziennikarze i blogerzy, a także księża i zakonnice (s. 10-12).
Chciałbym jeszcze zwrócić uwagę naszych czytelników na nowy cykl artykułów pt. Wierzę w..., który rozpoczynamy od tego numeru (s. 14-15). Ich autor – ks. prof. Janusz Lekan pomoże nam lepiej zrozumieć fundamenty naszej wiary. Bądźmy szczerzy – wielu dorosłych słabo pamięta, co te fundamenty stanowi. Może najwyższy czas, aby je sobie przypomnieć – krok po kroku, jak kiedyś na lekcjach religii?