Reklama

Niedziela plus

Włocławek

Ironman z parafii

Jak pragnienie, motywacja i systematyczność pozwoliły ks. Jakubowi Wiśniewskiemu z Uniejowa zrealizować swoje wielkie marzenie i ukończyć amatorsko prestiżowy na całym świecie triatlon? Jakie przesłanie płynie dla każdego z nas, gdy czytamy o tym wyczynie?

Niedziela Plus 41/2023, str. II

[ TEMATY ]

Włocławek

Archiwum ks. Jakuba Wiśniewskiego

Ks. Jakub Wiśniewski

Ks. Jakub Wiśniewski

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Człowiek od zawsze lubił przekraczać granice, sprawdzać, gdzie one są. Gdy w liceum w Turku usłyszałem o Ironmanie, pomyślałem, że to nie lada wyczyn: najpierw trzeba przepłynąć 3860 m (155 długości na basenie), następnie pokonać rowerem 180,2 km i na końcu biec na maratońskim dystansie, czyli 42,195 km. To pragnienie, by spróbować i choć raz zmierzyć się z tym wyzwaniem, ciągle mi towarzyszyło. I udało się, w tym roku zrobiłem Ironmana, czyli ukończyłem cały dystans amatorsko, zrealizowałem swoje marzenie – mówi ks. Jakub Wiśniewski, wikariusz parafii św. Floriana w Uniejowie. (Ironman to najbardziej prestiżowe zawody triatlonowe na świecie; jedynym pełnoprawnym organizatorem jest World Triathlon Corporation. Słynny triatlon co roku pokonują tysiące zawodników, a wśród nich są tacy, którzy ten dystans zwiększają dwu-, trzy-, a nawet dziesięciokrotnie).

Ogromna motywacja

Reklama

Inspiracją do działania była informacja o tym, że Polak – Robert Karaś wraz z zespołem pokonał w Szwajcarii dziesięciokrotność Ironmana; w tej grupie była Francuzka w wieku niespełna 60 lat, po chorobie nowotworowej. Ksiądz Jakub podjął decyzję, że on też musi się sprawdzić. – Jak się nie uda, to spoko, a jeżeli się uda, to jeszcze lepiej – tak wspomina ten czas. Przygotowania na własną rękę kapłan rozpoczął w Wigilię Bożego Narodzenia 2022 r. Potem przez pół roku każdą wolną chwilę poświęcał na systematyczne treningi , ponieważ – jak mówi – żeby zrobić Ironmana, potrzebne są motywacja i regularne treningi, co prowadzi do zamierzonego efektu.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Wyczekiwany dzień nastał 31 lipca br. Trasę wyznaczył sobie sam. Pojechał do Koła, ponieważ tam basen otwarty jest od godz. 8; towarzyszyła mu mama, która też przygotowała posiłki. Przepłynięcie dystansu 3860 m zajęło mu 1 godz., 48 min i 17 s, średnia prędkość pływania: 2,2 km/h, maksymalna – 2,9 km/h. Po zmianie stroju i lekkim posiłku pojechał na rowerze do rodzinnej Wyszyny. Tam 180,2 km pokonał w ciągu 9 godz., 6 min i 48 s z przerwami; średnia prędkość: 22,4 km/h. Na tym dystansie wyznaczył sobie 12-kilometrowe pętle. Mocny wiatr utrudniał jazdę, ale nie padał deszcz i nie było upałów. Istotne było to, by być blisko domu rodzinnego. Krótka przerwa i pokonał ostatni etap Ironmana – bieg na maratońskim dystansie 42,195 km. Tu także trzymał się blisko domu i kościoła, ponieważ tak było wygodniej i bezpieczniej. Do maratonu dołączyła rodzinna grupa wsparcia. Ostatnie 20 km od północy do godz. 2 szedł i biegł z nim tata; tempo – 8,37 min/km; średnia prędkość – 7,0 km/h, maksymalna – 10,9 km/h, czas biegu – 3:20:05, czas chodu – 2:41:56, czas bezczynności – 1:47. – Czas odmierzałem zegarkiem. Najtrudniejszy był bieg. Miałem ogromną motywację i towarzyszyła mi myśl, że tyle już przepłynąłem i przejechałem na rowerze, przebiegłem, więc nie mogę się poddać; że powoli, ale zrobię to, by mieć satysfakcję, że ukończyłem cały dystans Ironmana. Przy sporym zmęczeniu udało się to 6 min po godz. 2 w nocy – opowiada ks. Wiśniewski. Pokonanie trasy maratonu zajęło mu 6 godz., 21 min i 7 s. Całość Ironmana pokonał w godzinach od. 8.10 rano do 2.06 w nocy, czyli w czasie 17 godz. i 56 min.

Ironman amatorsko i w zawodach

Ksiądz Wiśniewski pokonał całą trasę, zachowując taką kolejność dyscyplin jak w oficjalnych zawodach. W oficjalnych zawodach natomiast pływanie odbywa się w otwartych akwenach dowolnym stylem pływackim. Organizowanie zawodów określają przepisy, m.in.: rodzaj roweru (szosowe, górskie, rowery triathlonowe do jazdy na czas), w wyścigu rowerowym uczestnicy nie mogą sobie nawzajem pomagać, niedozwolona jest technika chowania się za plecami innych zawodników lub grupy, obowiązkowy jest zapięty kask podczas całego okresu kontaktu z rowerem, zazwyczaj organizatorzy wyznaczają minimalny odstęp między zawodnikami na 10 m. Bieg to klasyczny maraton, zawodnicy nie mogą korzystać z pomocy innych osób. Zmiany ubioru i sprzętu między pływaniem i jazdą na rowerze oraz między jazdą na rowerze i biegiem dokonuje się w strefie zmian. Czas, który zawodnik spędza w tej strefie, wlicza się do wyniku całego wyścigu. Maksymalny czas na pokonanie trzech segmentów jest ograniczony. Ironman w Polsce odbył się w Warszawie, Gdyni i Poznaniu. Marka Ironman ogłosiła już wstępny harmonogram w pierwszej części sezonu. Wyścigi będą rozgrywane w Europie, Stanach Zjednoczonych i Kanadzie, a w Polsce Ironman Warsaw i 5150 Warsaw zaplanowano na 9 czerwca 2024 r.

Sport, rodzina i duszpasterstwo

– Myślę, że sport jest potrzebny człowiekowi. W naszej rodzinie jest tradycja wspólnego biegania. Kilka razy w roku idziemy do lasu i biegamy przez godzinę. Tu chodzi nie o świetne wyniki, ale o to, by być zdrowszym człowiekiem. Potem jest czas na kolację i, oczywiście, rozmowy. Te spotkania są przyjemne. Każdy może uprawiać sport. Oczywiście, nie każdy przebiegnie 10 km, ale wielu z nas może np. chodzić z kijkami – uprawiać nordic walking, spacerować, chodzić na basen, jeździć na rowerze czy wybrać sobie dowolną inną aktywność – opowiada ks. Jakub. I dodaje, że już w dzieciństwie, a potem w seminarium grał w piłkę nożną, w szkole średniej uprawiał pchnięcie kulą – wówczas był wicemistrzem Wielkopolski, biegał na 10 km, chodził też na siłownię. To zamiłowanie do sportu jest rodzinne, ponieważ np. jego wujek był wieloletnim mistrzem Polski w biegu na orientację, biega również jego brat. Ksiądz Jakub podkreśla, że sport to tylko dodatek, bo najważniejsze jest duszpasterstwo, poświęcenie się temu, czego oczekuje od niego parafia. – To, co osiągnąłem w życiu, np. doktorat z homiletyki o homiliach Benedykta XVI, wyprawa rowerem do Watykanu, ma swój cel. Podobnie jak gra w piłkę nożną na orliku z uczniami. Dzięki temu osoby, które nie chodzą do kościoła, mają szansę spotkać księdza. Wiem, że jeżeli uda się zrobić coś, co w efekcie przynosi pozytywny rozgłos Kościołowi, wpływa pozytywnie na relacje z uczniami i parafianami, to się cieszę. Raduje mnie też to, że ksieża mogą mieć hobby. Kapłaństwo jest piękne, ale i wymagające. Dlatego ważne jest, by mieć odskocznię, czas, aby przewietrzyć głowę; mogą to być m.in. sport czy podróże. Dla mnie jest to pomocne, także pod względem psychicznym.

Marzenia i plany

Jakie marzenia ma Ironman z Uniejowa? Pierwsze z nich to schudnąć, bo ma nadwagę – chce zrzucić 20 kg. Kolejne – poprawić rekord w podnoszeniu ciężarów (150 kg jeszcze z liceum) i podnieść 160 kg, leżąc na ławce. Aby to osiągnąć, planuje przez 3 miesiące chodzić na siłownię dwa razy w tygodniu. A trzecie – zrobić Ironmana na zawodach. Jeszcze raz zwraca uwagę na to, że na pierwszym miejscu jest kapłaństwo i zaangażowanie w parafii – plany sportowe realizuje w czasie wolnym, jeżeli pozwalają na to podstawowe obowiązki. A parafianie są dumni i radośni, mają także nadzieję, że pasja, zaangażowanie i otwartość ich wikariusza wpłyną pozytywnie przede wszystkim na młodzież.

2023-10-03 14:20

Oceń: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Bp Krzysztof Wętkowski kanonicznie objął diecezję włocławską

[ TEMATY ]

bp Krzysztof Wętkowski

Włocławek

archidiecezja.pl

Bp Krzysztof Wętkowski

Bp Krzysztof Wętkowski

W samo południe 7 czerwca br. bp Krzysztof Wętkowski kanonicznie objął diecezję włocławską, zgodnie z Kodeksem Prawa Kanonicznego przedstawiając apostolskie pismo wobec Kolegium Konsultorów, które na tę okazję zgromadziło się w Kurii Diecezjalnej we Włocławku. Tym samym rozpoczął rządy jako 77. biskup włocławski.

„Proszę, abyśmy wszyscy razem, stanowiąc wspólnotę Kościoła Włocławskiego, wsłuchiwali się w głos Pana, ten głos przyjmowali i go wiernie wypełniali. To jest nasze zadanie, w ten sposób nasza wiara będzie się wzajemnie umacniała i my sami będziemy zdolni przekazać to piękne dziedzictwo, które dzisiaj zostaje nam powierzone, następnym pokoleniom” – powiedział w swoim słowie nowy biskup włocławski.
CZYTAJ DALEJ

Świętych Aniołów Stróżów

Niedziela łowicka 39/2001

Na drodze do nieba grożą nam różne niebezpieczeństwa. Podobnie jak podróżny potrzebuje na niepewnych drogach przewodnika, tak nam na trudnych drogach do wieczności dał Pan Bóg przewodnika - Anioła, którego zwiemy Aniołem Stróżem. Kojarzy się nam ten Niebiański Duch z obrazkiem przedstawiającym dziecko, idące po wąskiej kładce nad przepaścią - a za nim skrzydlaty Anioł Opiekun. Z ufnością modlimy się co dzień do Niego, by nam spieszył z pomocą w dzień i w nocy: " Strzeż duszy, ciała mego i zaprowadź mnie do żywota wiecznego". Kościół wspomina ich liturgicznie 2 października. Tego dnia Kościół modli się za ich wstawiennictwem i ich wstawiennictwu poleca. Jest to więc szczególny dzień, by uświadomić sobie ich rolę w naszym życiu chrześcijańskim. Lex orandi est lex credendi - mówi teologiczne adagium. Prawo modlitwy jest prawem wiary. Współczesne prądy teologii postawiły jako dyskusyjny problem Aniołów, ich istnienia i ich roli. Niezależnie od dyskusji teologów Lud Boży modli się i liturgią 2 października potwierdza wiarę w istnienie Aniołów, a także ich specjalne funkcje odnośnie poszczególnych wiernych i społeczności. Wiara ta mówi, iż Bóg dał każdemu człowiekowi opiekuna - Anioła, aby był jego szczególnym stróżem na drodze przez ziemię do Królestwa niebieskiego. Największy teolog średniowiecza, św. Tomasz z Akwinu, utrzymuje, że w chwili, gdy przychodzi na świat dziecko, Bóg przywołuje jednego ze swych cudownych Aniołów i oddaje noworodka jego specjalnej opiece. Każdy człowiek, heretyk czy katolik, ma swego Anioła Stróża. Anioł jednak nie potrafi ingerować w naszą wolną wolę, lecz działa w sferze naszych wspomnień, przypominając nam wyraźnie o czymś, co powinniśmy zrobić lub też ostrzegając przed czymś. Życzliwie wpływa na naszą wyobraźnię i motywy postępowania, przekonując nas, namawiając do zwalczania naszej słabości oraz złych skłonności. To on natchnie nas czasami wspaniałymi ideałami i zachęca do nowego, większego wysiłku. Nauka ta niesie nam pociechę i ukazuje dobroć Boga, mając głębokie podstawy biblijne. Pismo Święte 300 razy mówi o Aniołach, przytaczając rozmaite ich zadania, które spełniają z rozkazu Bożego, choćby np. z Dziejów Apostolskich: "Ale Anioł Pański w ciągu nocy otworzył bramy więzienia i wyprowadził ich" (Dz 5, 19); "I natychmiast poraził go (Heroda) Anioł Pański dlatego, że nie oddał czci Bogu, a stoczony przez robactwo wyzionął ducha" (Dz 12, 23). Sam Pan Jezus przestrzegając przed zgorszeniem powiedział: "Powiadam wam, że aniołowie ich (tzn. dzieci) w niebie wpatrują się zawsze w oblicze Ojca mego, który jest w niebie" (Mt 18, 10). Wśród aniołów jest hierarchia. Archaniołowie: Rafał - Bóg uzdrawia, Gabriel - Moc Boża, Michał - Któż jak Bóg! Rafał - dany jako towarzysz Tobiaszowi w drodze do Rages (Tob 8, 3), uwolnił córkę Raguela Sarę od demona Asmodeusza i szczęśliwie przyprowadził Tobiasza do domu i ojcu Tobiasza przywrócił wzrok. Gabriel - jest zwiastunem narodzin Jana Chrzciciela i nawet samego Syna Bożego. Michał - książę niebieski, wódz broniący nas w walce przeciw złości i zasadzkom szatana, który mocą Bożą strącił do piekła Lucyfera i jego adherentów. Prawda o Aniołach Stróżach, którą liturgia przypomina nam 2 października, rozszerza nasze horyzonty, pozwala nam patrzeć na świat nie tylko poprzez zmysłowe poznanie, szkiełko i oko uczonego przyrodnika, fizyka, ale w duchu wiary dostrzegać to, co dla zmysłów wszakże niedostępne, ale rzeczywiste, bardzo rzeczywiste. Z tego poznania trzeba nam także wyciągać prawdziwe wnioski, aby żyć w atmosferze spraw Bożych we wspólnocie z Bogiem i wszystkimi bytami, które Mu służą.
CZYTAJ DALEJ

Rzecznik MSWiA: w środę w okolice rurociągu z gazem podpłynął rosyjski kuter

2025-10-02 15:20

[ TEMATY ]

MSWiA

Adobe Stock

W środę ok. godz. 6.37 doszło do incydentu w pobliżu rurociągu z gazem. Straż Graniczna przez swoje systemy obserwacyjne zauważyła rosyjski kuter, który zatrzymał się w pobliżu gazociągu - poinformowała rzeczniczka MSWiA Karolina Gałecka. SG poleciła jednostce opuszczenia rejonu rurociągu, co zostało wykonane.

Rzeczniczka prasowa Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji Karolina Gałecka poinformowała w czwartek podczas konferencji prasowej, że w środę ok. godz. 6.37 doszło do incydentu w pobliżu rurociągu z gazem. - Straż Graniczna przez swoje systemy obserwacyjne zauważyła rosyjski kuter, który płynął oczywiście z kierunku Rosji - poinformowała. Zaznaczyła, że na ok. 20 minut zatrzymał się w okolicach rurociągu z gazem. - Dryfował ok. 300 metrów w okolicach rurociągu z gazem, poprzez który z platformy gaz jest wydobywany na ląd. Dopytywana o lokalizację incydentu odmówiła podania szczegółowych informacji.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję