Reklama

Głos z Torunia

Historia na witrażach

O błyskawicznej budowie kościoła w Łubiance i historii bł. Jerzego Popiełuszki zapisanej w witrażach z ks. kan. Rajmundem Ponczkiem rozmawia ks. Przemysław Witkowski.

Niedziela toruńska 40/2023, str. IV

[ TEMATY ]

diecezja toruńska

Katarzyna Umińska

Jeszcze kilka lat temu Msza św. była sprawowana w surowym wnętrzu

Jeszcze kilka lat temu Msza św. była sprawowana w surowym wnętrzu

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Ks. Przemysław Witkowski: Znajdujemy się w kościele, którego budowa rozpoczęła się kilka lat temu. Jaka jest – zdaniem Księdza – recepta na tak błyskawiczne wybudowanie kościoła we współczesnych czasach?

Ks. kan. Rajmund Ponczek: 3 sierpnia 2013 r. bp Andrzej Suski poświęcił plac pod budowę i rozpoczęliśmy odprawianie Mszy św. na placu, pod gołym niebem. Wiedziałem, że skoro mamy budować świątynię, to powinniśmy modlić się w tym miejscu. Zaczęliśmy zapraszać ludzi i modlić się wraz z nimi. Uczyliśmy się patrzeć z wiarą w przyszłość – widzieć to, czego jeszcze materialnie nie było widać. Muszę powiedzieć, że w środowisku parafialnym, szczególnie w Łubiance, oczekiwanie na budowę kościoła było mocne, ponieważ w historii tej wsi kościoła katolickiego nigdy nie było. Przed wojną była pastorówka z salą na modlitwę dla protestantów. Mój poprzednik, śp. ks. Czesław Seroczyński, rozmawiał z radnymi o budowie kościoła, jednak z uwagi na trudne czasy zamysł nie doczekał się realizacji. W środowisku była gotowość, oczekiwanie na kościół.

Reklama

Dziś, po 10 latach, stoimy przy kościele, którego poświęcenie odbędzie się w październiku.

Tak. W miesiącu, w którym obchodzimy rocznicę śmierci i wspomnienie liturgicznego bł. Jerzego Popiełuszki, bp Wiesław Śmigiel dokona poświęcenia kościoła. Odbędzie się to 14 października.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Można powiedzieć, że ten kościół jest darem dla mieszkańców Łubianki?

Wszystko rozpoczęło się od otrzymania ziemi. Ziemia pod kościół została darowana przez jednego z parafian. Już u początku leży bezinteresowny dar. Kolejny etap to oczekiwanie na pozwolenia do budowy. Przez pierwsze dwa lata nie mogliśmy robić za wiele. Musieliśmy przejść przez czasochłonne procedury zmiany w planach zagospodarowania przestrzennego. W czerwcu 2015 r. wbiliśmy pierwszą łopatę pod budowę kościoła. Odliczając dwa lata pandemii, gdy wszystko było pozamykane, kościół powstał w przeciągu 6 lat.

Reklama

Uwagę przyciągają witraże. Są one przepełnione historią patrona – bł. Jerzego. Niektóre z nich są dość nietypowe, rzadko spotykane.

Kiedy przystąpiliśmy do projektowania witraży w nawie głównej, chcieliśmy przedstawić historię życia bł. Jerzego. Mamy sześć dużych okien, więc historia jego życia musi się zamknąć w sześciu obrazach. Na pierwszym z nich widać go udzielającego sakramentu chrztu. Najważniejszą misją kapłana jest głoszenie słowo Bożego, udzielanie sakramentów i sprawowanie Najświętszej Ofiary, dlatego też znajdziemy witraż przedstawiający ks. Popiełuszkę odprawiającego Mszę św. w Hucie Warszawa, gdzie został oddelegowany przez prymasa kard. Wyszyńskiego, dziś błogosławionego, by być z robotnikami, słuchać ich i umacniać sakramentami. Ks. Jerzy odprawiał Mszę na terenie komunistycznego zakładu pracy. To jest symboliczne załamanie całego systemu, który na swoich sztandarach miał umieszczoną walkę z Bogiem.

Moją uwagę przykuwa witraż, który budzi chyba największe emocje. Samochód marki Fiat 125p. W bagażniku jest postać… ten obraz daje do myślenia.

Proszę zwrócić uwagę na tablicę rejestracyjną wspomnianego auta: SB 19 10 84. To skrót słowa „Służby Bezpieczeństwa” oraz data śmierci męczeńskiej. W tym samochodzie jest otwarty bagażnik. Ukazujemy historię bł. Jerzego w momencie uprowadzenia. Został uprowadzony w Górsku, w miejscowości, która znajduje się 12 km od naszego kościoła. Tu nasz błogosławiony męczennik został w brutalny sposób porwany i wrzucony do bagażnika samochodu. Tu w ziemię wsiąkły pierwsze krople jego krwi. Stoimy na ziemi męczennika. Drugim powodem, dla którego umieściliśmy taki wizerunek, to pierwsze święta Bożego Narodzenia po męczeńskiej śmierci ks. Jerzego. Wówczas w kościele na warszawskim Żoliborzu nie było tradycyjnego żłobka. Zamiast niego był postawiony samochód marki Fiat 125 p z otwartym bagażnikiem. Mówiąc krótko: miejsce umierania sługi Jezusa stało się miejscem narodzin Jezusa. Zależało mi, aby w kościele noszącym imię bł. Jerzego ukazać zwycięstwo wiary w Boga. Męczeństwo wyznawcy Jezusa nie jest przegraną, lecz jest zwycięstwem, zwycięstwem w imię Zmartwychwstałego. To przemoc poniosła klęskę.

Na ostatnim witrażu znajduje się grób. To grób ks. Popiełuszki?

Tak. To jest grób, który znajduje się w Warszawie, przy kościele św. Stanisława Kostki na Żoliborzu. Tam posługiwał ks. Jerzy. Płyta nagrobna jest krzyżem wieńczącym różaniec. Przy jego grobie widzimy świadków, osoby mu współczesne: św. Jana Pawła II, rodziców bł. Jerzego, kard. Wyszyńskiego i ks. prał. Teofila Boguckiego, który był w pewnym sensie ojcem duchowym ks. Jerzego. Można powiedzieć, że na witrażu są duchowi ojcowie naszego patrona: św. Jan Paweł II, bł. kard. Stefan Wyszyński, wspomniany, ukochany proboszcz i rodzony ojciec.

Krzyż, który wisi w prezbiterium jest nietypowy. To wizerunek Pana Jezusa „w kawałkach”. Jak to rozumieć?

Krzyż jest artystycznym przedstawieniem kondycji duchowej dzisiejszego człowieka. Współczesny człowiek jest pokawałkowany. Często nie ma w nim syntezy. Jest specjalistą w wąskiej dziedzinie – nieraz wybitnym – a nie zawsze potrafi spojrzeć na całość życia, nie posiada jasnych poglądów. Ucieka od ważnych pytań dotyczących życia: Po co żyje? Jaki jest cel mojego życia? Jaki jest sens cierpienia? Co mnie czeka po śmierci? Pokawałkowany krzyż podpowiada, że syntezą jest Jezus, Jego krzyż i Jego ofiara złożona z miłości.

Ks. kan. Rajmund Ponczek Proboszcz parafii Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny w Bierzgłowie, diecezjalny duszpasterz ludzi pracy, felietonista „Głosu z Torunia”

2023-09-26 14:22

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Męski Różaniec w Grudziądzu

[ TEMATY ]

diecezja toruńska

Grudziądz

Małgorzata Borkowska

Męski Różaniec odbył się w Grudziądzu.

W pierwszą sobotę marca mężczyźni z Grudziądza zebrali się na Eucharystii u księży marianów w parafii pw. Niepokalanego Serca NMP. Mszy Św. przewodniczył ks. Mateusz Cielecki MIC. Zgromadzeni usłyszeli Słowo Boże jako Słowo do nawrócenia i Słowo, które ma odmienić nasze życie. Ewangelia odnosiła się do powołania św. Mateusza. Bardzo mocny jest wzrok Jezusa, który często akcentowany jest w Dobrej Nowinie, kiedy Jezus przechodzi i kogoś dostrzega. To jest wzrok, który dotyka głębi serca. - Wzrok, który wraz ze Słowem Jezusa prowokuje do tego, że muszę odpowiedzieć na wezwanie, że muszę coś zmienić. Mateusz zostawił wszystko. Zobaczył, że jego dotychczasowe życie, mimo że był bogaty, że miał wpływy, to nie dawało mu szczęścia – mówił marianin. On to zostawia: sposób życia, majątek, sposób wartościowania, dlatego, że spotkał Jezusa.
CZYTAJ DALEJ

USA/ Trump: to wielki zaszczyt dla kraju, że mamy pierwszego amerykańskiego papieża

2025-05-08 19:53

[ TEMATY ]

Donald Trump

Papież Leon XIV

PAP/EPA/BONNIE CASH / POOL

To wielki zaszczyt dla naszego kraju, że mamy pierwszego amerykańskiego papieża - powiedział w czwartek prezydent USA Donald Trump, gratulując kardynałowi Robertowi Francisowi Prevostowi wyboru na głowę Kościoła katolickiego. Dodał, że nie może doczekać się spotkania z nowym papieżem.

"Gratulacje dla kardynała Roberta Francisa Prevosta, który właśnie został mianowany papieżem. To wielki zaszczyt zdać sobie sprawę z tego, że jest on pierwszym amerykańskim papieżem. Jakie to ekscytujące i jaki wielki zaszczyt dla naszego kraju. Nie mogę doczekać się spotkania z papieżem Leonem XIV. To będzie bardzo znaczący moment!" - napisał Trump na swoim portalu społecznościowym Truth Social. (PAP)
CZYTAJ DALEJ

Leon XIV w… Polsce!

2025-05-09 07:07

[ TEMATY ]

Milena Kindziuk

Red.

Milena Kindziuk

Milena Kindziuk

Ujął mnie Leon XIV od pierwszych chwil, kiedy tylko pojawił się na balkonie Kaplicy Sykstyńskiej – swoim uśmiechem przez łzy – wyraźnie nie mógł opanować wzruszenia chyba przez dwie minuty. Najwyraźniej nie spodziewał się wyboru, i my też byliśmy zaskoczeni, że to właśnie on został Następcą Świętego Piotra.

Potwierdziła się tym samym zasada, że stałą cechą konklawe jest tajemnica i nieprzewidywalność. I że wybór papieża ma faktycznie charakter religijny, nie polityczny – na szczęście. Duch wieje, kędy chce – to ważny znak.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję