Reklama

Kultura

Nasze małe ojczyzny

Narody, które nie szanują swojej historii, są skazane na upadek. Wiem, brzmi to pomnikowo, ale prawda jest taka, że dbałość o dziedzictwo kultury, pamięć historii, zaczyna się obok nas. Może nawet tuż za rogiem.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Podróże po świecie nauczyły mnie, że to, co w miejscu twojego zamieszkania, jest ważniejsze niż to, co globalnie lotne; o to zadba państwo, stanie się atrakcją turystyczną samoistnie napędzaną strumieniami komercyjnej popularności. Ale podróże nauczyły mnie też, że tożsamość buduje się u podstaw. Nie nakazami czy programami ministerialnymi, lecz lokalnym, ponadpartyjnym poczuciem świadomości, która nie zmienia się wraz z władzą czy sympatiami politycznymi. Dlatego nie dziwi mnie troska mieszkańców jednej z kamienic na warszawskim Mokotowie, którzy nie pozwolili na remont elewacji budynku do czasu zapewnienia, że znak Polski Walczącej z czasów Powstania Warszawskiego zostanie zachowany i utrwalony na wieki. Podobnie ze śladami po kulach na Powiślu, które deweloper chciał przykryć styropianem. W Japonii usłyszałem, że istnieje coś takiego jak pomnik niematerialnego dziedzictwa tego kraju. Człowiek. Aktor teatru No, którego spektakle zachwycały pokolenia, a który stworzył kanon, poruszył najdelikatniejsze struny ludzkiej wrażliwości kreowanymi postaciami.

Reklama

Na Podlasiu, w czasie jednej z muzycznych konferencji, pierwszy raz usłyszałem o poetce Mariannie Bocian. Dla sąsiadów – ważniejsza od Wisławy Szymborskiej i Adama Mickiewicza razem wziętych. Krew tej ziemi. Żyła tym, co nasze, i pisała o tym, co nasze. Nie kosmopolitycznie, nie globalnie, a lokalnie. Patrzyła na te same drzewa, co sąsiedzi, słuchała tych samych pohukiwań sowy, wsłuchiwała się w klangor żurawi. Potem była cichą ikoną polskiego podziemia antykomunistycznego. Zgasła w Radzyniu Podlaskim w 2003 r. Żyje w sercach i pamięci. Antycelebrytka.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Małgorzata Dawidek-Grylicka (dwutygodnik.com) pisze: „Poetka często używała zaczerpniętego z tradycji językowej terminu «język korzenny», czyli język wyrosły z obyczajowości, nieograniczony do form oficjalnych, nieprześlizgujący się między chropowatościami i nieomijający wulgaryzmów, choć zasłaniający się przed fałszem. Jak twierdziła, zbliżał jej postawę poetycką oraz wątki samej poezji do tych podejmowanych przez Tymoteusza Karpowicza. Pytała w liście do poety: «(...) czy Pana język jako korona nie wzrasta z ziemi? (...)». «Są umysły, które się żywią powietrzem, słońcem i górami. Nie daj Boże pomyłek! Ja jestem korzenniak! Jakim skały i odloty są katatonią w języku. Właśnie! Jest na tyle tego słońca, że wzrastają dobre owoce, które przetrwają! Ziemia wyjątkowo jest wodna i zasilająca! (...) Proszę wierzyć, byłam oszołomiona w niedowiarstwie – oto wnętrze nie popękało w żadnym korzennym talencie! Miernotę spłuczą deszcze. Drzewa zawsze pozostają»”. Tak bije serce Polski.

Reklama

W mojej wsi urodziła się Magdalena Abakanowicz. Jej prace wystawiane są w najznamienitszych muzeach sztuki współczesnej na całym świecie. Abakany, jej autorska forma artystycznego wyrazu, ni to rzeźby, ni to instalacje, to kanon sztuki XX wieku w pojęciu globalnym. Dom, w którym przyszła na świat, chyli się ku upadkowi. Atrakcyjny podwarszawski teren, we władaniu podlegającego administracji rządowej Instytutu Technologiczno-Przyrodniczego, na obszarze którego nieruchomość leży, to asumpt ku temu, aby walący się dom rozebrać. Słowo „deweloperka” odmieniane jest przez wszystkie przypadki. Mieszkańcy, pasjonaci sztuki i historii, mówią: „nie”. Chcą, aby budynek został wpisany do rejestru zabytków; pewnie cała sprawa oprze się o min. Jarosława Sellina, bo to ostatecznie on, jako główny konserwator zabytków, stawia finalną pieczątkę w takich postępowaniach. Prawo uczestnika w postępowaniu uwzględnił konserwator wojewódzki, przyznając Społecznemu Komitetowi Ochrony Falent przymiot strony. Zamiast rozmów, trwają spory. Z sądowymi włącznie. Stąd do otwierania szampana droga daleka. Stowarzyszenie organizuje pikniki, w czasie których zbiera środki na odbudowę budynku. Doceniają to strażnicy dziedzictwa artystki – Fundacja Marty Magdaleny Abakanowicz-Kosmowskiej i Jana Kosmowskiego. W liście do SKOF piszą:

„Na wstępie chcielibyśmy podziękować za zainteresowanie dziedzictwem Pani Profesor Magdaleny Abakanowicz, która pozostawiła po sobie niezwykle bogaty dorobek w zbiorach kilkudziesięciu muzeów i kolekcji publicznych na całym świecie (...). Doceniamy Państwa zaangażowanie w ochronę wyjątkowego charakteru Falent, w tym i ważnego miejsca dla naszej Fundatorki. Tu się urodziła, spędziła dzieciństwo, miejsce to było świadkiem rozpoczęcia długiego procesu kształtowania jej jako artystki”.

31 października, w dziady, lokalni działacze wystawili instalację wzorowaną abakanami, na skwerze w centrum wsi. Piękną, przejmującą. Na postaciach zawieszono szarfy przywodzące treścią grzechy główne. Był też baner. To ruchliwe miejsce. Jedną z figur i tak ktoś podpalił. Spłonęła „Chciwość”. Symboliczne.

2022-11-15 12:37

Ocena: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Służyć Bogu i Ojczyźnie gotów? Gotów!

Zdarza mi się ostatnio dość często gościć w szkołach. Z dumą i radością widzę, jak do naszych szkół coraz śmielej wraca wychowanie patriotyczne. W Szkole Podstawowej w Ostrówku koło Wielunia uczestniczyłem we wzruszającej uroczystości nadania szkole imienia rotmistrza Witolda Pileckiego, w Częstochowie imienia Armii Krajowej. W Kadłubie dziękowaliśmy razem z nauczycielami i uczniami zarówno za 100 lat niepodległości, jak i za osobę św. Jana Pawła II – nauczyciela polskości. Miło było słuchać jak uczniowie, gromkim głosem, śpiewali wszystkie zwrotki naszego narodowego hymnu. Ale przecież nie tylko szkoła może być miejscem wyrażania naszej miłości do Ojczyzny.
CZYTAJ DALEJ

Panie, naucz nas przebywać z Tobą

2024-09-13 13:07

[ TEMATY ]

homilia

rozważania

pixabay.com

Rozważania do Ewangelii Łk 10, 17-24.

Sobota, 5 października. Wspomnienie św. Faustyny Kowalskiej, dziewicy
CZYTAJ DALEJ

Pochwalony bądź Panie mój

2024-10-05 16:55

[ TEMATY ]

św. Franciszek

bp Tadeusz Lityński

Karolina Krasowska

bp Tadeusz Lityński

bp Tadeusz Lityński

W dniu wspomnienia św. Franciszka zakończyliśmy Czas dla Stworzenia, który rozpoczął się 1 września w Światowy Dzień Modlitw o Ochronę Stworzenia.

Bp Tadeusz Lityński: Na osobę świętego Franciszka należy spojrzeć wieloaspektowo. Postać bardzo dynamiczna. Marzył o karierze rycerskiej. Brał udział w wojnach, a więc i w bitwach, był w niewoli. Jego życie udowodniło, że nie kierował się lękami, w konsekwencji nie chciał być tym, który zawiódłby Boga. Miał twardy charakter, wiedział czego chce. Słynna scena, kiedy jego rodzony ojciec postawił go przed sądem, a on zdjął szaty, stanął nago i powiedział, że od tej pory nie ma już ludzkiego ojca, a jego jedynym ojcem jest Bóg Ojciec. Można mniemać, że w tym tkwi właśnie inspiracja św. Franciszka do poczucia się zjednoczonym z całym stworzeniem w obliczu Boga Ojca Stworzyciela.
CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję