Reklama

Niedziela Kielecka

Dlaczego właściwie pielgrzymka?

Z Anną Zielińską-Brudek, poetką, dziennikarką, niegdyś oficerem policji, o osobistych motywach pielgrzymowania na Jasną Górę, rozmawia Agnieszka Dziarmaga.

Niedziela kielecka 33/2022, str. VI

[ TEMATY ]

Pielgrzymka na Jasną Górę

arch.

Anna Zielińska-brudek w drodze na Jasną Górę, za nią bp Jan Piotrowski

Anna Zielińska-brudek w drodze na Jasną Górę, za nią bp Jan Piotrowski

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Agnieszka Dziarmaga: To już kolejna Twoja pielgrzymka. Która to z kolei? Dlaczego podejmujesz ten trud, nawet po złamaniu nogi?

Anna Zielińska-Brudek: O ile pierwsza była z czystej ciekawości, to następne są potwierdzeniem tego, co w życiu chrześcijanina jest najważniejsze – wartości, dla jakich żyjemy, wiary ojców i matek kształtowanej przez stulecia, pomocnej w najważniejszych chwilach polskich dziejów: z Bogurodzicą na ustach pod Grunwaldem, z ryngrafem Maryi na husarskiej zbroi pod Wiedniem czy z krzyżem ks. Skorupko w warszawskim Cudzie nad Wisłą. Tego dokonali historyczni bohaterowie, my możemy tylko potwierdzić swoim postępowaniem trafność ich wyboru i zapewnić, że także staniemy w obronie wartości i wiary. Jak dwa lata temu, na stopniach katedry, kiedy zdziczałe tłumy na kieleckim rynku skandowały obraźliwe i wulgarne hasła, a na stopniach świątyni i wokół innych kościołów kilkuset kieleckich kibiców przyszło bronić tych świętych dla każdego kielczanina miejsc. I stali się wtedy bliscy memu sercu. Nie Legiony Maryi i członkowie religijnej wspólnoty, lecz oni dali przykład prawdziwej wiary i poświęcenia w obronie wartości. Raz jeszcze chylę przed nimi czoło i za nich modę się w swoim pielgrzymkowym poświęceniu.

Reklama

Dlaczego idę? Bo jest w naszej narodowej kulturze i umysłach kształtowanych od pokoleń czas, kiedy spoglądamy w niebo, szukając pierwszej gwiazdy, która pojawi się na niebie, jest czas, kiedy niesieni radością wiosennej odnowy malujemy pisanki na wielkanocny stół, maimy ulice na Boże Ciało i ruszamy w myślach lub w rzeczywistości do miejsca świętego dla całego polskiego narodu! Do cudownego obrazu Matki Bożej Częstochowskiej.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Co jest najpiękniejsze w pielgrzymowaniu do Czarnej Madonny?

To moja 6. pielgrzymka; z modlitwą o zdrowie matki, rodziny, bliskich i dalszych znajomych…, godzina za godziną, krok za krokiem. Nic nie powstrzymuje mojego płaczu przed murami częstochowskiej świątyni i nieopisanej radości przed obrazem Maryi. Nawet najbardziej wyszukane słowa nie oddadzą prawdziwej atmosfery pielgrzymki… Cóż Ci mam powiedzieć, Czytelniku? Absens carens (nieobecny traci).

Nie zawsze nasze prośby, intencje z którymi pielgrzymujemy, są spełniane. A mimo to, idziemy?

Dorastałam do tej pielgrzymki jak dziecko, targały mną sprzeczne uczucia. Przecież Matka Boga jest wszędzie, w pustej szklance także, po co te spacerki, śpiewy, wiara – to przecież cisza. Tak myślałam do 2015 r. Zwyciężyła ciekawość. Pod koniec lipca poprosiłam przełożonego o urlop. Skrzywił się. – Urlopy rozpisane, gdyby tak wszyscy policjanci mnie zaskakiwali, nie miałby kto pracować, a wypadki na drogach się sypią. Gdy napomknęłam, że chciałabym iść na pieszą pielgrzymkę z Kielc do Częstochowy, zamilkł, po czym usłyszałam, że zgodzi się pod warunkiem, że wymodlę mniej tragedii na drogach. W 2018 r. po raz drugi wyruszyłam do Częstochowy – z pretensjami na spotkanie – z Maryją. Przez ponad 200 km szukałam odpowiedzi. „Taki jesteś dobry Boże, że zabrałeś rozum naszej matce, która nas pięcioro wychowała?”. W uszach dźwięczały mi przekleństwa mamy, wyzwiska, szarpanie. Prawie przez cały szlak pątniczy szłam bez modlitwy na ustach. Łamałam regulamin, nie ukrywając złości, kiedy ktoś zwracał się do mnie „siostro”. Przez kolejnych kilka kilometrów niosłam krzyż. Nie szukałam odpowiedzi, dlaczego nagle przestałam wierzyć w jego moc. Zagubiona, po omacku, z zamkniętymi oczami szukałam swojej Częstochowy. Kiedy doniosły mnie do niej nogi, osunęłam się na kolana, wypłakałam swój żal i pretensje. Do Kielc wróciłam jak czysta kartka papieru.

2022-08-10 09:22

Ocena: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Czy można modlić się nieustannie?

Niedziela sosnowiecka 34/2024, str. III

[ TEMATY ]

Pielgrzymka na Jasną Górę

Mikołaj Wójtowicz

Grupa Złota u celu pielgrzymki

Grupa Złota u celu pielgrzymki

13 sierpnia zakończyła się XXXIII Olkuska Piesza Pielgrzymka Diecezji Sosnowieckiej. Pątnicy wyruszyli z Olkusza 9 sierpnia. Dwie grupy z innych miejscowości wyszły dzień wcześniej, dołączając do pozostałych w Olkuszu.

Tegoroczna pielgrzymka podążała pod hasłem „Nieustannie się módlcie”. – Spotkanie, adoracja, refleksja, otwarcie i miłość, wspólnota, rodzina to elementy hasła, które towarzyszyły nam w czasie tej drogi – powiedział ks. Paweł Tracz, witając pielgrzymów na Jasnej Górze.
CZYTAJ DALEJ

Ponad 2 mln zł na rzecz powodzian zebrano w jednej z polskich diecezji!

2024-10-01 22:00

[ TEMATY ]

powódź w Polsce (2024)

Karol Porwich/Niedziela

2 mln 36 tys. 252 zł - to kwota, którą na obecną chwilę zebrała Caritas Diecezji Rzeszowskiej na rzecz powodzian. Jest to równocześnie rekordowa suma w dziejach rzeszowskiej Caritas w kategorii zbiórek finansowych.

W obliczu wielkiej powodzi, która spowodowała olbrzymie zniszczenia w południowo-zachodniej Polsce - tysiące osób indywidualnych, a także firmy, Szkolne Koła Caritas i inne organizacje przekazywały darowizny finansowe dla powodzian za pośrednictwem rzeszowskiej Caritas. Jedni wpłacali na konto bankowe Caritas Diecezji Rzeszowskiej, inni - składali ofiary do puszek przy kościołach, jeszcze inni - wybierali obydwa sposoby wsparcia finansowego.
CZYTAJ DALEJ

Archidiecezja Wrocławska cały czas pomaga

2024-10-02 16:04

ks. Łukasz Romańczuk

Mimo, że woda na rzekach opada, wciąż potrzebna jest pomoc tym, którzy ucierpieli wskutek powodzi. Nieustanna pomoc płynie cały czas z Caritas Archidiecezji Wrocławskiej. Dziś do Lewina Brzeskiego pojechało 15 osuszaczy, a do Oławy pięć. O działaniach na rzecz powodzian opowiada Paweł Trawka, rzecznik wrocławskiej Caritas.

Caritas Archidiecezji Wrocławskiej od samego początku niesie pomoc powodzianom. - Z jednej strony fala powodziowa, z drugiej strony ogromna fala dobroci i pomocy, która się objawia na bardzo wielu płaszczyznach. Około 50 osuszaczy w najbliższych dniach już trafiło do powodzian. Tylko dzisiaj kolejnych 15 wyjechało do Lewina Brzeskiego, a 5 trafi do Oławy. Te osuszacze są niezmiernie tam potrzebne, ponieważ zalanych jest ponad pół tysiąca domów. Mieszkańcy Lewina Brzeskiego i okolicznych miejscowości konkretnie doświadczyło tego, że przez 5 dni fala powodziowa stała w domu. Te zniszczenia nie są tak spektakularne jak np. w Stroniu Śląskim. Są one w jakimś sensie trudniejsze, ponieważ nie zawsze je widać, a ich skutki mogą być odczuwane nawet przez kilka następnych miesięcy. Dlatego ważne jest teraz osuszanie domów. Jest już październik, zaczęły się nawet przymrozki. Dlatego intensyfikujemy działania, staramy się kupować osuszacze - zaznacza Paweł Trawka.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję