Reklama
Magdalena Lewandowska: Błogosławiony Czesław był jednym z pierwszych dominikanów, przyjął habit z rąk samego św. Dominika. Założył klasztor dominikanów w Pradze, a w 1226 r. we Wrocławiu przy kościele św. Wojciecha. Dlaczego właśnie on jest patronem Wrocławia?
O. Andrzej Kuśmierski: Błogosławionego łączy z Wrocławiem również oblężenie miasta przez Mongołów w 1241 r. Czesław, jak wynika z przekazów, modlił się na murach miasta i wyprosił to, że Mongołowie się wycofali. Legenda opowiada o tym, że nad Wrocławiem w czasie modlitwy bł. Czesława unosiły się ogniste kule czy słupy ognia, które odstraszyły najeźdźców. To legenda, ale pewnie jest w niej ziarno prawdy. Zastosowano bowiem wtedy obronę Wrocławia polegającą na całkowitym spaleniu części miasta po to, by nie dać najeźdźcom możliwości zamieszkania i długiego oblężenia. Być może zadziałała tu rada bł. Czesława. Był to człowiek niezwykle mądry, wykształcony, miał dwa doktoraty z prawa i teologii. Można śmiało powiedzieć, porównując do dzisiejszych standardów, że należał do europejskiej elity intelektualnej, duchowej, znający świat i języki. Miał przed sobą wielką karierę, a jego zetknięcie ze św. Dominikiem spowodowało, że ją zostawił i stał się ubogim zakonnikiem, kaznodzieją. On pomógł wpaść na ten dobry pomysł, który sprawił, że obroniono się przed najazdem. Zmarł rok później, a jego ciało spoczęło w kościele św. Wojciecha. Co ciekawe, podczas II wojny światowej Wrocław, a szczególnie ta część miasta, zostały bardzo zniszczone. Cały kościół św. Wojciecha był właściwie zrujnowany, a kaplica bł. Czesława ocalała zupełnie bez szwanku. Tym razem bł. Czesław obronił miejsce swojego spoczynku.
Jak wygląda obecnie kult bł. Czesława?
Kult bł. Czesława nadal istnieje i jest bardzo żywy. Myślę, że to ważna postać dla Wrocławia, jest czczony przez mieszkańców do tej pory. Zadziwia, jak wiele osób przychodzi do kaplicy błogosławionego modlić się za jego wstawiennictwem, księga próśb i podziękowań wciąż się zapełnia i ciągle wymieniamy na nową. Otrzymujemy zgłoszenia z różnych miejsc Polski z prośbą o relikwie bł. Czesława, mamy też wiele świadectw ludzi, którym pomógł w różnych problemach, trudnościach. Tak, jak bronił Wrocławia za życia i dzisiaj wyprasza moc Ducha Świętego dla potrzebujących, siłę, by poradzić sobie w sytuacjach niemocy, zagrożenia. Błogosławiony Czesław, jego kaplica, to jeden z mocniejszych filarów tego miasta.
Czy postać błogosławionego jest dzisiaj widoczna w zakonie, w braciach?
Można powiedzieć, że bł. Czesław jest naszym domownikiem. Staramy się żyć charyzmatem, który zostawił, zakładając klasztor we Wrocławiu i dostrzegamy, jak bardzo jest aktualny. Bycie na granicach, poszukiwanie ludzi, którzy są pogubieni, mają wątpliwości, ale i obrona Chrystusa i Kościoła – to dziedzictwo charyzmatu dominikańskiego. Staramy się wychodzić do osób, które same nie przychodzą do kościoła. Oczywiście my nie jesteśmy dzisiaj krajem misyjnym, ale nawet wśród wiernych w parafiach są granice niewiary, braku akceptacji, odrzucenia. Nasza lokalizacja w sercu miasta, blisko rynku, i grób bł. Czesława pokazują nam, że musimy odważnie wychodzić do tych, którym z Kościołem nie jest po drodze, a może nawet „ciskają w niego kamieniem”. Tego nie bali się św. Dominik, św. Jacek, bł. Czesław – nie bali się krytyki, odrzucenia, nie bali się wyjść do tych, którzy do Kościoła są wrogo nastawieni. Wychodzili nie po to, by schlebiać, ale świadczyć o Chrystusie, znaleźć nić porozumienia. Błogosławiony Czesław i nasze zaangażowanie jest ważne na dzisiejsze trudne czasy – poranione, podzielone.
W uroczystość bł. Czesława, 20 lipca o godz. 19, zapraszamy do kościoła św. Wojciecha na Mszę św., której przewodniczyć będzie bp Jacek Kiciński. Po Eucharystii wspólna modlitwa litanią bł. Czesława przy jego grobie.
Pomóż w rozwoju naszego portalu