Podopieczni Caritas, Sióstr Misjonarek Miłości i schronisk prowadzonych przez Towarzystwo Pomocy im. św. Brata Alberta w Łodzi pojechali do Wiecznego Miasta na zaproszenie abp. Grzegorza Rysia. – Księdzu arcybiskupowi bardzo zależało, żeby reprezentacja wiernych archidiecezji była pełna – mówi ks. Andrzej Partyka, dyrektor łódzkiej Caritas, który opiekował się grupą bezdomnych podczas pielgrzymki. – Dlatego poprosił, żebyśmy zorganizowali dla nich wyjazd. I tak się stało. Zebraliśmy uczestników, których przygotowaliśmy do podróży, zorganizowaliśmy transport, noclegi i wyżywienie, no i przeżyliśmy z nimi wspólnie piękną przygodę – dodaje.
Ta szczególna grupa pielgrzymkowa spędziła razem tydzień. Pielgrzymi przyjechali do Rzymu na rozpoczęcie pielgrzymki w Bazylice Matki Bożej Większej, we wtorek 26 kwietnia i wyjechali po Mszy św. kończącej pielgrzymkę, w sobotę 30 kwietnia, w Bazylice św. Jana na Lateranie. W drodze powrotnej odwiedzili Asyż. Wielkim przeżyciem była audiencja prywatna z papieżem Franciszkiem w auli Pawła VI, podczas której osoby bezdomne i grupa osób niepełnosprawnych usiedli w pierwszych rzędach, w bezpośredniej bliskości Ojca Świętego. Papież, zmierzając do swojego miejsca, przeszedł obok naszych pielgrzymów, zatrzymując się i błogosławiąc.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
– Nigdy bym nawet nie śmiała marzyć o takim wyjeździe, a tu na dodatek spotkałam papieża na wyciągnięcie ręki – opowiada p. Lucyna. – I że mogliśmy usiąść w pierwszym rzędzie! – cieszy się p. Grzegorz.
To był ważny czas dla wszystkich. I kolejne ważne doświadczenie. Dla większości naszych pielgrzymów wszystko było pierwsze i niezwykłe. Dla tych, którzy im towarzyszyli, widzieli ich codzienny trud, sprawowali opiekę, nieśli pomoc – szczególny powrót do źródeł motywacji codziennej obecności wśród osób potrzebujących pomocy. – Chciałem zwrócić waszą uwagę na jedną szczególną grupę, która uczestniczyła w naszej pielgrzymce – powiedział abp Grzegorz Ryś na zakończenie liturgii na Lateranie. – To grupa osób bezdomnych, która wzięła udział we wszystkich punktach programu i wszędzie była zawsze na czas! Bardzo im za to dziękuję! To piękne świadectwo – dziękował metropolita łódzki, a w bazylice rozległy się gromkie brawa pozostałych pielgrzymów.
W oczach naszych podopiecznych zakręciły się łzy. – Słyszał pan jak ładnie o nas powiedział ksiądz arcybiskup? – pytała po Mszy św. wzruszona p. Teresa. – Dawno nikt nas tak nie docenił… – mówił p. Krzysztof, ocierając ukradkiem łzę. – Trudno znaleźć słowa wdzięczności za to, co przeżyliśmy – mówili uczestnicy pielgrzymki po przyjeździe do Łodzi. I byli jednomyślni z tymi, którzy mieli szczęście im towarzyszyć.