Anna Bandura: To rekordowy rok dla Rycerzy Kolumba. Przyjęliście ponad 500 nowych braci, działacie w ok. 300 parafiach. Co przyciąga mężczyzn do Waszej wspólnoty?
Krzysztof Zuba: Nasza duchowość i program działania to wiara przez uczynki – i to odróżnia Rycerzy Kolumba od innych męskich grup. Założeniem ks. Michaela McGivneya było to, żeby parafia stała się centrum życia danej miejscowości. Dlatego obok formacji duchowej i modlitwy podejmujemy dzieła miłosierdzia. Kończący się powoli rok bratni spędziliśmy na pomocy księżom proboszczom w organizowaniu akcji ewangelizacyjnych, np. dnia męża i żony, rodzinnych pikników, marszów dla życia, akcji modlitewnych; wspieraliśmy osoby starsze i te, które po pandemii nie mogły się przekonać do powrotu do Kościoła.
Reklama
Mężczyźni po pandemii zapragnęli powrócić do działania, a Wy po prostu daliście im taką możliwość...
Wiele osób mówi o kryzysie męskości, a wynika on również z tego, że często mężczyźni nie odnajdują w swoim życiu sfery, w której mogliby się realizować, w której mieliby moc sprawczą. Rycerze Kolumba proponują właśnie możliwość konkretnej służby i to przyciąga mężczyzn. Zauważamy, że coraz więcej braci wstępuje w nasze szeregi, bo nie chcą być biernymi obserwatorami rzeczywistości, ale chcą tworzyć, współtworzyć coś ważnego dla nich i ich rodzin. Wierzę, że jest to klucz do rozwoju Rycerzy Kolumba. Zapewne dlatego na świecie jest nas już ponad 2 mln, a w Polsce – 7 tys. osób.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Zbliża się XII Konwencja Stanowa Rycerzy Kolumba w Licheniu – czas podsumowań i planów. Co zaproponujecie swoim członkom w kolejnym roku formacyjnym?
W porozumieniu z kapelanem stanowym abp. Wacławem Depo chcemy sięgać do nauczania św. Jana Pawła II o rodzinie na podstawie jego encykliki. Dodatkowo w naszej organizacji na całym świecie będziemy prowadzić peregrynację ikon św. Józefa. Zostaną one pobłogosławione m.in. na konwencji w Licheniu, a potem przejadą przez całą Polskę. W roku bratnim, który rozpocznie się 1 lipca, ukierunkujemy nasze działania na rodzinę i ochronę życia.
Co Pańskim zdaniem, jako delegata stanowego, można zrobić, żeby to międzynarodowe stowarzyszenie ugruntowało się w polskim Kościele?
Wizją założyciela była obecność Rycerzy Kolumba w każdej parafii. Dlatego chcemy dotrzeć do każdej polskiej wspólnoty parafialnej i porozmawiać o możliwościach wsparcia przez mężczyzn działań podejmowanych przez proboszcza przez utworzenie tam naszej rady.
Reklama
A co, jeżeli w parafii funkcjonują już męskie grupy? Mamy Bractwo św. Józefa, Zakon Rycerzy św. Jana Pawła II, Wojowników Maryi...
Podam przykład z mojej parafii, w której działało już Bractwo św. Józefa, ale ówczesny proboszcz – śp. ks. Michał Józefczyk dostrzegł, że nasza wspólnota jest potrzebna, bo nasz charyzmat jest inny. Są mężczyźni, którzy poszukują formacji duchowej i na tym chcą się skupić, ale są też tacy, którzy chcą jeszcze nieść pomoc, czynić dzieła miłosierdzia – i wtedy to my przemawiamy do nich bardziej.
Jesteście też nazywani prawą ręką proboszcza...
Mamy świadomość, że w parafii, obok zadań związanych z ewangelizacją, są również do wykonania prace organizacyjne, gospodarcze. Jeśli kapłanowi czegoś potrzeba, to dzwoni do wielkiego rycerza i ustala z nim zakres naszego wsparcia. Do działania wkraczają wtedy pozostali rycerze. Zapewne stąd to określenie. Rycerze to ludzie, na których w parafii można polegać.
Reklama
Wyciągacie pomocną dłoń także do obywateli Ukrainy. Jaka jest skala udzielonego przez Was wsparcia?
Po pierwsze, zorganizowaliśmy akcje modlitewne, mosty jedności i braterstwa. Druga forma pomocy to praca z parafialnymi oddziałami Caritas. Dalej – we współpracy z archidiecezją lwowską zorganizowaliśmy transporty darów na Ukrainę, gdzie rozdzielali je Rycerze Kolumba działający na miejscu. Kolejnym aspektem jest przyjmowanie do domu uchodźców czy czuwanie przy centrach miłosierdzia w parafiach. Namiot miłosierdzia, otworzony na granicy polsko-ukraińskiej kilka dni po wojnie, wciąż stanowi miejsce odpoczynku i modlitwy dla uciekających przed wojną Ukraińców. Warto również dostrzec inicjatywę przekazania przez Rycerzy Kolumba 10 tys. paczek, które trafiły do potrzebujących w różnych zakątkach Ukrainy. Dzieło to wraz z rycerskim programem „Dary dla Ukrainy” będzie kontynuowane, gdyż za pośrednictwem mediów społecznościowych otrzymujemy od obdarowanych wiele podziękowań, co uzmysławia nam, jak jest to dla nich ważne. W działania pomocowe angażują się Rycerze Kolumba z całego świata. Pozwoliło to na zebranie przez Radę Najwyższą ponad 15 mln dol. Pieniądze te w całości są przeznaczane na pomoc dla Ukrainy.
Dlaczego w obecnych czasach warto czerpać z doświadczenia ks. McGivneya?
Jeżeli porównamy czasy, w których żył ks. McGivney, do tych naszych, to znajdziemy sporo wspólnych płaszczyzn. Wiele osób pod koniec XIX wieku zmagało się z problemami ekonomicznymi, które mamy również dziś. Wartości chrześcijańskie były wyśmiewane, katolików traktowano jako obywateli drugiej kategorii, przez co na skutek presji społecznej odchodzili od Kościoła. Było dużo osób, które potrzebowały duchowej i materialnej pomocy. Świątynie pustoszały, modliło się w nich więcej kobiet niż mężczyzn. Wiele dzieci odchodziło od wiary. Ksiądz Michael czuł, że należało odwrócić ten trend. Myślą przewodnią stało się zaproszenie do wspólnoty mężczyzn, którzy przez swoje działanie wpłynęliby na rodziny, zaangażowali małżonki i dzieci, a w konsekwencji – zmieniali Kościół na lepsze.
Czego szczególnie dzisiaj uczy Rycerzy Kolumba Wasz założyciel?
Ksiądz Michael pochylał się nad każdym potrzebującym. Myślę, że możemy się od niego uczyć tego, iż pomoc jest często potrzebna tym, którzy o nią nie proszą. Trzeba ich dostrzec i tej pomocy im udzielić.
Waszą duchową kotwicę stanowią Eucharystia i Różaniec. Czy myślicie o otwarciu się na inne formy modlitwy, czerpanie inspiracji np. z ruchów charyzmatycznych?
Każdy mężczyzna, który wstępuje do Rycerzy Kolumba, otrzymuje różaniec, podejmuje zobowiązanie do noszenia go przy sobie i odmawiania tak często, jak to możliwe. Najwyższy kapelan – abp William Lori co miesiąc przygotowuje pouczenie, wyzwanie, by zachęcić do modlitwy i przyjęcia konkretnej postawy. Raz w roku w kilkudziesięciu miejscach w Polsce organizujemy dni formacji na podstawie nauczania św. Jana Pawła II. Jeździmy na rodzinną pielgrzymkę na Jasną Górę. Za stałą formację odpowiadają kapelani rad lokalnych na naszych comiesięcznych spotkaniach. Tak wygląda nasza duchowa droga. Hasło, które realizujemy, brzmi: „Solidarni z księżmi i biskupami”, dlatego angażujemy się w inicjatywy, które mają błogosławieństwo Konferencji Episkopatu Polski. Zapraszamy do włączenia się w naszą wspólnotę tych, którzy mają podobne pragnienia. Rycerzem Kolumba może zostać każdy pełnoletni i praktykujący katolik pozostający w łączności ze Stolicą Apostolską.
Krzysztof Zuba delegat stanowy Rycerzy Kolumba w Polsce. Mąż i ojciec 2 dzieci. Doradca życia rodzinnego.
Więcej informacji na stronie: rycerzekolumba.com .