Reklama

Niedziela Częstochowska

Najbardziej muzykalna parafia

Drzewa wokół parafii są piękne, wysokie i mają ponad trzysta lat. Lipy drobnolistne, klon, jawor, dąb zapewne pamiętają wizyty w kościółku Zygmunta Krasińskiego, jednego z naszych trzech wieszczów narodowych.

Niedziela częstochowska 12/2022, str. IV

[ TEMATY ]

prezentacja parafii

Marian Florek/Niedziela

Parafianie w Złotym Potoku są umuzykalnieni i pobożni

Parafianie w Złotym Potoku są umuzykalnieni i pobożni

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Ksiądz Ryszard Marciniak, proboszcz parafii św. Jana Chrzciciela w Złotym Potoku, docenia piękne otoczenie świątyni, w której gospodarzy, ale zwraca uwagę na uciążliwości, jakie niesie ze sobą taka liczba potężnych drzew; opadające liście zatykają kościelne rynny i ścielą się grubym dywanem na obejściu. Na szczęście z tym kłopotem i innymi problemami parafialnymi nie jest sam.

Jarosław Gałązka, sportowa sylwetka mimo dojrzałego wieku. Mocno zaangażowany na rzecz parafii. Pilnuje porządku wokół kościoła, wertykuluje, czyli napowietrza trawnik, usuwa liście, gałęzie. – Jestem tu od dziecka, tutaj przyjmowałem sakramenty święte, byłem ministrantem i lektorem. Dobry parafianin to taki, który się modli, udziela na rzecz lokalnej społeczności i dba o siebie – śmieje się pan Jarosław, nadmieniając, że ma zacięcie sportowe, a córka trenuje triathlon.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Podobną energią wykazuje się żona Renata Gałązka, która pomaga mężowi. – Dbam z panią Marią Pałys o wystrój wnętrza kościoła. Chcemy, żeby był nie tylko zabytkowy, ale i zadbany. My, parafianie, nasze talenty powinniśmy wykorzystywać na rzecz wspólnoty. Też kiedyś biegałam. Może jak przyjdzie lato, stworzymy grupę parafialnych biegaczy? Nasz wikariusz ks. Łukasz Stępień już przymierza się do nordic walking i rowerów.

Reklama

Irena Torbus również pomaga w sprzątaniu kościoła i jego obejścia. – Jestem złotopotoczanką, znam proboszcza od 20 lat. Dobrze się nam współpracuje. Możemy na niego liczyć. Jest życzliwy, dobry, nieraz się zdenerwuje, ale to normalne.

Na takie dictum ks. Marciniak tylko się uśmiecha, nie kryjąc zadowolenia.

Zabytek zobowiązuje

– To stara parafia, dworska, sięgająca na pewno XIII wieku. W przeciągu dziejów jej właściciele się zmieniali i dzisiaj w spadku pozostał nam tylko piękny kościół, trochę pola z małą winniczką, którą sam zasadziłem, i staw oddany przez parafię w dzierżawę. Na stanie mamy jeszcze kościółki filialne Najświętszej Maryi Panny Matki Kościoła w Pabianicach i Matki Bożej Nieustającej Pomocy w Siedlcu – mówi proboszcz.

Kościół św. Jana Chrzciciela w Złotym Potoku został wzniesiony w 1298 r. O obecnym jest wzmianka już w 1470 r. Dzisiaj został poddany renowacji.

– Na co nam starczyło pieniędzy i dofinansowania, to zrobiliśmy na 100%. Odnowiliśmy całe prezbiterium i dwa ołtarze boczne – Serca Jezusowego i św. Anny Samotrzeć. Pięknie odremontowana została XVII-wieczna kaplica Matki Bożej, z manierystycznym ołtarzem oraz barokowymi obrazami, figurami i polichromią oraz ściana tęczowa. Odrestaurowaliśmy gotyckie dębowe drzwi, które zachowały swój oryginalny żelazny klucz. Podobno pierwotnie te drzwi były na zamku zbójnickim w Ostrężnicy – odsłania tajemnicę świątyni ks. Marciniak.

Reklama

Zbigniew Leszczyński, inżynier budownictwa, jest przewodniczącym rady parafialnej. Służy fachową pomocą we wszelkich pracach porządkowych i remontowych w parafii. – Organizuję np. rusztowania potrzebne przy remoncie świątyni, koordynuję pracę ludzi. Mój ojciec był cieślą, ja też sam potrafię coś zrobić. Ta kapliczka Jezusa Frasobliwego koło parkingu jest moim dziełem. Lubię figury Pana Jezusa dumającego nad światem.

Świątynne perełki

Przemysław Kmieć, organista posługujący w archikatedrze Świętej Rodziny w Częstochowie i w bazylice jasnogórskiej, zainteresował się organami złotopotockiego kościoła. W 2006 r. zorganizowano koncert po to, aby zainteresować ludzi i pozyskać środki na renowację tego XVII-wiecznego instrumentu. Jak podkreśla Tomasz Studnicki, parafialny organista, mają one prześliczny wachlarz barw, mocno zindywidualizowanych oryginalnych tonów. Podjęto zatem plany przywrócenia blasku szacownemu instrumentowi.

– Plany są takie, że kiedy będziemy remontować organy razem z chórem, usytuujemy organistę na pierwotnym miejscu, czyli tyłem do ołtarza. Zachowały się też oryginalne miechy organowe, które są sprawne. Jeśli zabraknie prądu, to zatrudnimy kalikanta, który będzie kalikował, czyli dmuchał miechami, aby organy zabrzmiały – śmieje się ks. Ryszard i opowiada jeszcze o dwóch starych gotyckich dzwonach. – W tej chwili są unieruchomione ze względu na zagrożoną wieżę kościelną, a ponadto ktoś kiedyś nieopatrznie wymienił im serca, które je uszkadzały.

Muzyczne ucho parafii

Reklama

Tomasz Studnicki jest organistą z zawodowym przygotowaniem muzycznym. Chociaż na co dzień wykonuje inny zawód, przychylił się do prośby ks. Ryszarda Marciniaka, by objąć funkcję parafialnego organisty. – Ukończyłem szkołę muzyczną II stopnia w Krakowie. Z zawodem muzyka rozstałem się już kilkanaście lat temu. Ale kiedy pojawiła się propozycja księdza proboszcza, skorzystałem z okazji, by nabytych umiejętności muzycznych nie utracić na zawsze. Jest dla mnie zaszczytem możliwość grania na tak szacownych organach, które są w tak dobrym stanie i tak miłe w brzmieniu.

Pan Tomasz współprowadzi z Ewą Michalik scholę parafialną i z pełną odpowiedzialnością stwierdza: – Ze wszystkich parafii, w których grywałem, ta jest najbardziej muzykalną parafią. I nie jest to moja odosobniona opinia. Według ocen wielu muzyków, organistów, społeczność złotopotocka jest wyjątkowo umuzykalniona.

Potwierdza to Irena Torbus, należąca do chóru parafialnego im. Zygmunta Krasińskiego, która wskazuje na stosunkowo długą tradycję zespołu i świetne dokonania artystyczne. Chór prowadzi obecnie Danuta Leszczyńska.

Wiara a młodzi

Panią Elżbietę Krasoń do kościoła przyprowadzili rodzice i tak już zostało. – Teraz przychodzę z potrzeby serca, przychodzę, by być zbawioną – podkreśla. Tadeusz Walarowski ma już 86 lat. – Wiara i Pan Bóg jest dla mnie wszystkim. Miałem już siedem operacji. Pierwsze co zrobiłem, jak mnie wieziono na szpitalna salę, to się przeżegnałem i powiedziałem: Panie Boże, pomóż – opowiada i dodaje: – Modlę się o pokój.

Beata Sikora, katechetka, pomaga proboszczowi w przygotowaniu dzieci do przyjęcia sakramentów. Pomaga też administracyjnie. – W Kościele odkrywamy nasze właściwe relacje z Panem Bogiem, a potem i z innymi ludźmi. Młodzi dystansują się od Kościoła, ale my, dorośli, musimy im pomóc odkryć drogi do Pana Boga, i to w sposób umiejętny, bo relacje ze Stworzycielem są sprawą wybitnie indywidualną – zaznacza.

Reklama

Inaczej ujmuje aspekt dystansowania się młodych od Kościoła Zbigniew Leszczyński: – Problemem jest to, jak wpłynąć na 30-, 40-letnich rodziców, by zechcieli posłać dzieci do kościoła.

– Młodzi odchodzą od Kościoła, bo bardziej słuchają liberalnych mediów. Czy tam znajdują prawdę, szczęście? Poza Panem Bogiem tego szczęścia nie są w stanie znaleźć – stawia diagnozę pani Elżbieta.

Światełko

– Mamy kryzys, jeżeli chodzi o ministrantów, ale pojawiła się nadzieja w osobie nowo pasowanego ministranta Gabriela Lampy. To bardzo rzutki chłopak. W szeregi ministrantów wprowadził go lektor Bartłomiej Szadkowski – mówi z zadowoleniem ks. Marciniak.

2022-03-15 11:48

Ocena: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Wzmacniać wiarę

Niedziela częstochowska 29/2023, str. VI-VII

[ TEMATY ]

prezentacja parafii

AS

Obecność relikwii św. Tomasza Apostoła jest dla nas wielką łaską – mówi ks. Kurczaba

Obecność relikwii św. Tomasza Apostoła jest dla nas wielką łaską – mówi ks. Kurczaba

W parafii jestem już cztery lata. Dla mnie najważniejszą troską było to, aby nasi parafianie przychodzili do świątyni, korzystali z sakramentów, z łask Bożych – mówi Niedzieli ks. Jacek Kurczaba, proboszcz parafii św. Tomasza Apostoła w Osinach k. Częstochowy.

Okazją do spotkania z parafią były uroczystości ku czci św. Tomasza Apostoła. Ksiądz proboszcz w rozmowie z nami podkreśla, że „na Mszach św. także w tygodniu zawsze ktoś jest, i to wcale nie jest mała grupa. Cieszy mnie takie ożywienie parafii”.
CZYTAJ DALEJ

Bł. Imelda Lambertini. Patronka dzieci pierwszokomunijnych

Niedziela Ogólnopolska 23/2012, str. 26

[ TEMATY ]

Pierwsza Komunia św.

święci

pl.wikipedia.org

Imelda Lambertini

Imelda Lambertini

Dwunastoletnia dziewczynka żyjąca w XIV wieku w Italii - bł. Imelda Lambertini jest patronką dzieci pierwszokomunijnych, a także patronką wszystkich dzieci i młodzieży. Dawne modlitwy nie bez powodu nadają jej miano „adwokatki dzieciństwa”. Jej proste życie, związane z Eucharystią, ale nie tylko, niesie ogromnie ważne przesłanie dla świata XXI wieku.

Imelda urodziła się ok. 1320 r. w Bolonii, w hrabiowskiej rodzinie Lambertinich, jednej z najbardziej wpływowych rodzin w ówczesnej Italii. Prawdopodobnie nie miała jeszcze ukończonego 10. roku życia, gdy wyprosiła u rodziców pozwolenie na wstąpienie do klauzurowego klasztoru Sióstr Dominikanek. Imelda od najmłodszych lat pragnęła przyjąć Pana Jezusa do swojego serca. Żaden człowiek nie miał jednak możliwości spełnić tego marzenia ze względu na jej młody wiek. Mógł to uczynić jedynie sam Jezus: i On sam w cudowny sposób przyszedł do małej Imeldy pod postacią Chleba Eucharystycznego. Gdy sama modliła się po Mszy św. konwentualnej w chórze zakonnym, przy sklepieniu ukazała się jej Święta Hostia. Współsiostry, zafascynowane niezwykłym światłem i zapachem, widząc, że dzieje się Boży cud, posłały po kapelana. Hostia łagodnie opadła na patenę i kapłan swymi konsekrowanymi dłońmi udzielił klęczącemu dziecku Pierwszej Komunii św. Był to dzień 12 maja 1333 r. Z powodu wielkiego pragnienia dziewczynki przystąpienia do Pierwszej Komunii św., pod koniec XIX wieku Stolica Apostolska beatyfikowanej już Imeldzie Lambertini przyznała oficjalny tytuł patronki dzieci pierwszokomunijnych. Patronat ten potwierdził w 1910 r. św. papież Pius X.
CZYTAJ DALEJ

Kilka faktów o Leonie XIV

2025-05-12 21:36

[ TEMATY ]

Papież Leon XIV

PAP/EPA/ETTORE FERRARI

Papież Leon XIV ma opinię człowieka cichego, ale zdecydowanego. Cechuje go głęboki wewnętrzny pokój. Uważnie słucha, rzadko przerywa, często się uśmiecha. Jego decyzje wynikają nie z pośpiechu, ale z modlitwy.

Jest zakorzeniony w duchowości św. Augustyna. Jako swoje biskupie motto wybrał słowa: „In Illo uno unum – Jedno w Jednym”, mówiące o jedności w Chrystusie ponad podziałami i różnicami. Papież nie tylko mówi o pokoju – on go w sobie niesie.
CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję