Nie jest to nowa rzecz w świecie luterańskim. Można powiedzieć, że luteranie w Polsce długo bronili się przed ordynacją kobiet, która zaczęła się pojawiać w Kościołach luterańskich na Zachodzie od lat 30. XX wieku. Głównym czynnikiem, który doprowadził do akceptacji ordynacji kobiet na pastorów i biskupów, był ruch feministyczny i jego żądanie równouprawnienia kobiet w Kościele na wzór społeczeństw demokratycznych.Teologicznym argumentem za kapłaństwem kobiet było powszechne kapłaństwo wiernych, wynikające z chrztu św. Odwołując się do słów św. Pawła, protestanci utrzymują, że od momentu chrztu w Chrystusie „nie ma już Żyda ani poganina, nie ma już niewolnika ani człowieka wolnego, nie ma już mężczyzny ani kobiety” (Gal 3, 28). Konsekwencją takiego podejścia jest twierdzenie, że dostęp kobiet do kapłaństwa urzędowego to nie tylko możliwość, ale wręcz konieczność.
Zasadnicze różnice
Reklama
Jak do tego faktu mają się odnieść katolicy? Czy ma to jakiś wpływ na rozumienie kapłaństwa w Kościele katolickim? Należy podkreślić, że nie powinno to mieć żadnego wpływu na postrzeganie kapłaństwa w Kościele katolickim ze względu na zasadnicze różnice w pojmowaniu urzędu duchownego w teologii katolickiej i luterańskiej. Można się jednak spodziewać, że i w Kościele katolickim w Polsce pojawią się postulaty, by udzielać święceń kapłańskich kobietom, tak jak to się stało w takich krajach jak Niemcy czy Holandia. Czym zatem jest urząd duchowny w Kościele luterańskim?
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Marcin Luter, twórca reformacji, który sam przyjął w 1505 r. święcenia kapłańskie, po wystąpieniu z Kościoła katolickiego ograniczył liczbę sakramentów do dwóch: chrztu św. i Wieczerzy Pańskiej. Odrzucił tym samym kapłaństwo jako sakrament i podkreślił, że istnieje tylko jedno kapłaństwo – wspólne, wynikające z chrztu św. Duchowny – pastor – jest to zatem człowiek świecki wyznaczony i ordynowany przez wspólnotę do zadania głoszenia słowa Bożego. Tę zasadniczą różnicę w pojmowaniu kapłaństwa potwierdza luterański teolog – dr Dariusz Bruncz, który mówi, że „jeśli chodzi o Kościoły, które z zasady odrzucają ordynację (święcenia) kobiet, to sprawa jest jasna – nasze rozumienie urzędu i Kościoła jest inne, jest tak różne, że trudno tu mówić o konflikcie. Nie jest intencją teologii ewangelickiej kopiowanie rzymskokatolickiego czy prawosławnego rozumienia kapłaństwa czy wymaganie od drugiej strony przyjmowania ewangelickiego stanowiska”.
Punkt wyjścia
Reklama
Kościół katolicki kilkakrotnie wypowiadał się na temat braku kapłaństwa sakramentalnego w Kościołach protestanckich. Dekret o ekumenizmie Soboru Watykańskiego II – Unitatis redintegratio w punkcie 22 mówi o Kościołach i wspólnotach kościelnych, które odłączyły się od Kościoła katolickiego, że „w naszym przekonaniu nie przechowały one właściwej i całkowitej rzeczywistości eucharystycznego misterium, głównie przez brak sakramentu kapłaństwa (defectus ordinis)”.
Dokument Kongregacji Nauki Wiary – Communionis notio w punkcie 17 przypomina, że Kościoły protestanckie „nie zachowały sukcesji apostolskiej i ważnie sprawowanej Eucharystii”. Kongregacja Nauki Wiary w dokumencie Odpowiedzi na pytania dotyczące niektórych aspektów nauki o Kościele z 29 czerwca 2007 r., odnosząc się do pytania o eklezjalność wspólnot powstałych w wyniku reformacji, wyjaśniła, że nie można ich nazywać Kościołami w sensie ścisłym ze względu na brak sukcesji apostolskiej, a zatem episkopatu i Eucharystii, która buduje Kościół.
Kościół katolicki uczy, że Kościoły luterańskie nie zachowały sukcesji apostolskiej, a tym samym kapłaństwa sakramentalnego i sakramentu Eucharystii.
W Kościele katolickim punktem wyjścia w nauczaniu na temat kapłaństwa jest doktryna o sukcesji apostolskiej, która mówi, że Chrystus posłał Apostołów, a ci wyznaczyli swoich następców – biskupów, którzy wyświęcali swoich następców oraz prezbiterów – kapłanów i diakonów. Należy podkreślić, że ani Chrystus nie wybrał kobiet do grona Dwunastu, ani Apostołowie nie wyświęcali kobiet.
Geniusz kobiet
Reklama
Kiedy pod wpływem teologii i praktyki protestanckiej również w Kościele katolickim na Zachodzie zaczęły się pojawiać postulaty na rzecz święceń kobiet, kolejni papieże jasno wypowiedzieli się na ten temat. Paweł VI w deklaracji Inter insignores z 1976 r. podkreślił, że są trzy argumenty za udzielaniem święceń kapłańskich wyłącznie mężczyznom: pierwszy z nich to decyzja Chrystusa, który na Apostołów wybrał wyłącznie mężczyzn, mimo iż kobiety były obecne w gronie Jego uczniów; drugi – praktyka Apostołów, którzy nie udzielali święceń biskupich ani kapłańskich kobietom, mimo że religie pogańskie Grecji i Rzymu znały urząd kapłanek; trzeci argument to nieprzerwana tradycja Kościoła katolickiego, który nigdy nie udzielał święceń biskupich ani kapłańskich kobietom. Ważny jest również fakt reprezentowania przez mężczyznę Chrystusa, zwłaszcza podczas sprawowania Eucharystii, którą sprawuje jako alter Christus – drugi Chrystus. Ponieważ Chrystus jest Oblubieńcem Kościoła, Jego reprezentantem powinien być mężczyzna, co, oczywiście, nie oznacza jego wyższości nad kobietą. Równość bowiem nie oznacza jednolitości.
Święty Jan Paweł II, który był wielkim zwolennikiem większego docenienia „geniuszu kobiet” w Kościele i społeczeństwie, kilkakrotnie mówił o niemożliwości udzielania przez Kościół święceń kapłańskich kobietom. Papież stawiał im za wzór Maryję, Dziewicę i Matkę, która jest Królową Apostołów, mimo że do grona Dwunastu nie należała. W liście apostolskim Ordinatio sacerdotalis z 1994 r. papież wskazał na przykład Chrystusa, praktykę apostolską i niezmienne nauczanie Kościoła w tym względzie. Napisał bardzo jasno, że „Kościół nie ma żadnej władzy udzielania święceń kapłańskich kobietom” oraz że „orzeczenie to powinno być przez wszystkich wiernych Kościoła uznane za ostateczne”. Wyjaśnił zatem, że skoro Chrystus ustanowił sakrament kapłaństwa, Kościół, posłuszny swojemu Założycielowi, nie ma prawa zmieniać Jego decyzji, bo nie jest właścicielem sakramentów, ale ich depozytariuszem.
Specyfika powołania
Warto zauważyć, że u podstaw współczesnych postulatów na rzecz udzielania święceń kapłańskich kobietom leży odrzucenie różnicy płci i traktowanie bycia kobietą i mężczyzną jako faktu kulturowego. Jeszcze kilkadziesiąt lat temu trzeba było walczyć o równość kobiety i mężczyzny, w odniesieniu do prawa i obowiązków. Dziś konieczne jest potwierdzenie różnicy płci i sakramentalnego, symbolicznego spojrzenia na bycie mężczyzną i kobietą. Wielu myślicieli zauważa, że w cywilizacji zachodniej kobieta „zniknęła”, a jedynym wzorcem do naśladowania jest mężczyzna, stąd najważniejszym problemem dzisiaj jest nie możliwość święceń kapłańskich kobiet, ale ponowne odkrycie specyfiki powołania mężczyzny i kobiety. Hans Urs von Balthasar, jeden z najwybitniejszych teologów XX wieku, uważał, że paradoksalnie Kościół katolicki z jego rezerwą wobec kapłaństwa kobiet jest ostatnim bastionem, który broni w tym świecie wartości różnicy płci i godności kobiet.