Oboje urodzili się w Lidzbarku i do dzisiaj tutaj mieszkają. Genowefa jest drugim dzieckiem z jedenaściorga rodzeństwa Genowefy i Alfonsa Rehmus. Najstarsza siostra wstąpiła do klasztoru i na Genowefie spoczął w tych bardzo trudnych czasach obowiązek pomocy w wychowywaniu młodszego rodzeństwa.
Historia miłości
Swojego męża Bernarda poznała w czasie, kiedy był uczniem w warsztacie ślusarskim jej ojca Alfonsa Rehmusa. Pobrali się, mając po 21 lat, i zamieszkali na początek w malutkim mieszkanku na Nowym Rynku. Tak zaczęli swoje długie i bogate małżeńskie życie.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Genowefa nadal pomagała swojej mamie, która wcześnie owdowiała, w wychowywaniu rodzeństwa. Bernard pracował jako ślusarz. Ich życie, jak wielu mieszkańców w tym czasie, było bardzo trudne. Lata po zakończonej wojnie nie były sprzyjającym okresem dla rozwoju młodych rodzin. Wybudowali własny dom kosztem wielu wyrzeczeń. Doczekali się pięciorga dzieci, zapewniając im skromny, ale ciepły rodzinny dom. Genowefa, bazując na katolickich fundamentach, wyniesionych z własnego domu, dbała o religijne życie swojej rodziny. Sama jest osobą o niesamowitej sile, podpartej głęboką, autentyczną wiarą, którą przez wiele lat bezpiecznie przenosiła całą rodzinę przez gorsze i lepsze czasy.
Reklama
Poza obowiązkami rodzinnymi i pracą mieli też swoje zainteresowania. Genowefa bardzo lubiła szyć, maszyna do szycia towarzyszyła jej całe życie. Bernard poświecił się przez ponad 60 lat łowiectwu, będąc członkiem kola łowieckiego „Dzik”.
Obecnie są najstarszym żyjącym małżeństwem w całej naszej gminie. W tym roku ukończyli oboje 93 lata, a 28 sierpnia obchodzili rocznicę 72-lecia pożycia małżeńskiego.
Wielkie serca
Parafia Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny w Lidzbarku pamięta Genowefę czynnie zaangażowaną przy zbiórce datków na budowę nowego kościoła, również jej posługę w radzie parafialnej. Bernard zawsze z ochotą udzielał się przy nowo powstającej parafii, służąc w każdej potrzebie. Jeszcze do niedawna, do 2017 r., chętnie rozwoził gazety między parafiami. Nigdy nie odmówił pomocy jako kierowca w czasie kolęd i transportu choinek do kościoła w okresie bożonarodzeniowym.
Ich długie i bardzo ciekawe życie jest pozytywnym wkładem również w życie i dzieje naszej lidzbarskiej społeczności. Oboje są naocznymi świadkami historii, sięgającej jeszcze czasów przedwojennych.
Doczekali się jedenaściorga wnucząt i dwadzieściorga prawnucząt (kolejne są w drodze). Ich dom jest chętnie odwiedzany przez wszystkie dzieci duże i małe, które rozsiane po świecie ściągają wraz ze swoimi rodzinami do Lidzbarka na rodzinne spotkania i wypoczynek we wspólnym gronie. Każdy czuje się tu oczekiwany i serdecznie witany. Życzymy im zdrowia i jeszcze wielu lat życia.