ZAPAD 2021
Rosyjsko-białoruskie manewry Zapad 2021 przyciągnęły uwagę nie tylko w Polsce. Największe w Europie od 40 lat – rozgrywały się na kilkunastu poligonach, m.in. w obwodzie brzeskim, w pobliżu granicy z Polską, a brało w nich udział ponad 200 tys. żołnierzy, którzy mieli do dyspozycji 290 czołgów, 80 samolotów i 15 okrętów. I choć część ekspertów nie łączyła ich z sytuacją na polskiej granicy – przez którą usiłowały przeniknąć tłumy uchodźców dowożonych przez białoruski reżim – związek nasuwał się sam. Podobnie jak ich powiązanie z przyspieszonym procesem integracji Białorusi z Rosją, wspólne manewry miały być elementem ich konsolidacji. Rosja potraktowała manewry jako pokaz swojej siły, okazję do postraszenia państw NATO, a także jako możliwość pokazania, że szybko może mobilizować wojsko, przenieść je w regiony potencjalnie niebezpieczne oraz prowadzić wojny na wielu frontach. Ćwiczenia Zapad odbywają się od 2009 r. i za każdym razem wywołują dużo emocji, tym razem jednak były obserwowane szczególnie uważnie. Nad Polską, wzdłuż granic z Rosją i Białorusią, pojawiły się samoloty obserwacyjne NATO, głównie amerykańskie. Armia rosyjska po raz pierwszy testowała w większej skali zdalnie sterowane gąsienicowe roboty bojowe Uran-9, używane śladowo w czasie wojny w Syrii, a także zgrupowanie lotnicze Floty Bałtyckiej, utworzone w sąsiadującym z Polską obwodzie kaliningradzkim, w pełnym składzie myśliwców, bombowców, śmigłowców i dronów. Wypróbowano wozy wsparcia ogniowego Terminator i nowy system tworzenia pól minowych. Szef polskiego resortu obrony przyznał, że polskie wojsko bacznie przyglądało się działaniom armii rosyjskiej. – Cały czas wzmacniamy naszą wschodnią granicę oraz potencjał we wschodnich rejonach Polski, regularnie ćwiczymy przerzuty wojsk i sprzętu oraz działania obronne i odstraszające w realnym terenie. Wszystko w myśl zasady: „Chcesz pokoju, szykuj się do wojny” – powiedział Mariusz Błaszczak.
Pomóż w rozwoju naszego portalu