Niewiele wiemy o życiu Anny i Joachima, a to, co przetrwało do naszych czasów, pochodzi z apokryfów powstałych na początku chrześcijaństwa. Próżno też szukać ich historii na kartach Ewangelii. Jedno jest pewne – Pan Jezus miał dziadków, a więc był również ukochanym wnukiem. Czy współcześni dziadkowie różnią się od tych, którzy żyli ponad dwa tysiące lat temu? I tak i nie.
– To, co się zmieniło na przestrzeni wieków to na pewno ich wygląd, zachowanie, sposób życia i relacje z wnukami. Obecnie babciami i dziadkami są osoby stosunkowo młode, aktywne zawodowo, mające swoje zainteresowania, realizujące marzenia, rozwijające się intelektualnie, poznające nowinki techniczne, aż wreszcie angażujące się w różne sfery życia społecznego. To, co się nie zmieniło to ich niepodważalna rola opiekuńczo-wychowawcza w procesie wychowawczym wnuków. Zaspokajają oni najważniejsze potrzeby psychiczne bezwarunkowej miłości, akceptacji i poczucia bezpieczeństwa – podkreśla Bogusława Ryś, psycholog, związana z Ruchem Światło-Życie.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Czy Anna jako babcia ingerowała w wychowanie małego Jezusa? A może narzucała swoją troskę o wnuka? Te pytania pozostaną bez odpowiedzi. W dzisiejszych czasach relacje dziadków z wnukami są jednak niezwykle ważne dla obu stron, zarówno seniorów, jak i dzieci. W Polsce więzi między tymi pokoleniami są bardzo silne i kultywowane. – To dziadkowie łączą rodzinę przez aranżację i celebrowanie wspólnych świąt, niedzielnych spotkań przy obiedzie, czy rodzinnych wyjazdów. Przeżycia towarzyszące spotkaniom pozostają głęboko w pamięci wnuków i w przyszłości staną się pretekstem do powielania tradycji, by choć na krótką chwilę wrócić do dziecięcych wspomnień – dodaje Bogusława Ryś.
Psycholog mówi wprost, że dziadkowie muszą zaakceptować odmienną postawę rodziców wobec wiary i praktyk religijnych. Dzieci należą do rodziców i to oni podejmują decyzję o ich wychowaniu w wierze. – Dziadkowie mogą i powinni w sposób naturalny świadczyć kim jest dla nich Pan Bóg, czym są Kościół i wiara. Taką postawą bardziej mogą przyczynić się do naturalnego zainteresowania wiarą niż przez potajemne przyprowadzanie dzieci do kościoła. Wówczas może pojawić się w dziecku konflikt wewnętrzny, poczucie winy i ocena braku lojalności wobec rodziców. A współcześnie dziadkowie mogą prosić św. Annę i św. Joachima o duże pokłady miłości i cierpliwości do wnuków.