Reklama

Niedziela Wrocławska

Pójdą czy nie pójdą?

Niedziela wrocławska 26/2021, str. VIII

[ TEMATY ]

felieton

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

A co w tym roku z pieszą pielgrzymką na Jasną Górę? Pójdziemy? – Od kilkunastu tygodni zmierzam się z tym pytaniem pielgrzymów. Sam jestem przewodnikiem jednej z grup wrocławskiej pielgrzymki i chciałbym, żeby jakakolwiek decyzja o sposobie pielgrzymowania była odbierana przez pątników oraz sympatyków pielgrzymki pokornie i ze zrozumieniem. Posłuszeństwo jest w końcu jedną z cech wyróżniających pielgrzyma.

Wydawać by się mogło, że pielgrzymka ma rację bytu jedynie wtedy, kiedy przejdzie się ją od początku do końca. Nic bardziej mylnego. W pielgrzymowaniu nie chodzi przecież o pokonanie określonego dystansu. Każdy, kto kiedykolwiek wziął udział w rekolekcjach w drodze, jest przekonany, że tu nie chodzi o liczenie kroków, o satysfakcję z pokonanego dystansu, o prędkość chodu, czy też o pochwalenie się dobrą kondycją. Nie chodzi też o to, żeby pokazywać komuś z dumą pielgrzymkowe zdjęcia mówiąc: – Oto tutaj twój wujek w spiekocie i w wietrze, w deszczu i przez kałuże, szedł i zaszedł. Każdy, kto choć raz przeżył namiastkę pieszej pielgrzymki wie, że chodzi tu o coś zupełnie innego. Chodzi o coś, czego nie da się zobaczyć i usłyszeć. Nie oddają tego ani widok zmęczonych pielgrzymów, ani dźwięk pielgrzymkowych pieśni, ani zapach spoconych wędrowców. Nie oddają tego w pełni również opowieści pątników o przeżytej pielgrzymce.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Pielgrzymka to rekolekcje w drodze. I nie ważne do którego sanktuarium, do którego miejsca pielgrzym zmierza. Nie ważne czy pielgrzymka jest wielodniowa, kilkudniowa, czy też jednodniowa. Piesza pielgrzymka to szkoła życia. Ktoś powie, że chodzenie po górach albo wędrówka leśna to też szkoła życia. Pielgrzymka jako rekolekcje to jednak czas szczególnej łaski. O dotyku Boga w czasie pielgrzymki przekonałem się osobiście już wielokrotnie. Bóg wie, gdzie dotknąć. Wie lepiej ode mnie. Niejeden raz szedłem ze swoimi intencjami i pokazywałem siebie Bogu mówiąc: – O tutaj dotknij… Tutaj zmień coś w moim życiu… Tutaj ulecz… Tego wysłuchaj jak najszybciej. – Bóg natomiast wykorzystywał rekolekcje w drodze do pokazania mi czegoś, czego nie dostrzegałem. Rekolekcje to czas łaski. Pielgrzym idzie i prędzej czy później otwiera się na tę łaskę. Na pielgrzymce dzieją się cuda. Bóg w końcu zna nas lepiej niż my sami siebie.

Pamiętam świadectwo pewnego pielgrzyma. Już na początku pielgrzymowania wyspowiadał się u pierwszego spotkanego na szlaku kapłana. Mężczyzna opowiadał, że ucieszył się, że będzie już miał spowiedź za sobą i nie będzie zaprzątał swojej głowy tą sprawą. W tym świadectwie dodał jednak, że pod koniec pielgrzymki poszedł drugi raz do spowiedzi. Poszedł nie dlatego, że miał nagrzeszyć przez te kilka dni pielgrzymki, ale dlatego, że doświadczenie pielgrzymowania stało się dla niego niczym rentgen duszy. Atmosfera pielgrzymkowa, śpiewy, wspólne modlitwy, głoszone słowo Boże, doświadczenie gestów miłości pielgrzymów, widok otwartości gospodarzy miejscowości, przez które przechodzili pielgrzymi oraz zmęczenie i ból pomogły mu spojrzeć w głąb siebie i bardzo szczerze uznać swoją grzeszność. Postanowił zatem pójść drugi raz do spowiedzi, żeby przeżyć, jak sam to określił, spowiedź życia.

Pielgrzymka może być przeżyta jako przebłaganie za grzechy. Może być modlitwą prośby w różnych intencjach, mieć wymiar dziękczynny i uwielbieniowy. Pielgrzymka to wydarzenie wspólnototwórcze, bo jest żywym Kościołem w drodze. Pielgrzymka to spotkanie – chodzi o stanięcie przed Bogiem bez ukrywania czegokolwiek. On właściwie w czasie pielgrzymki troszczy się o to, żeby opadały z twarzy pątników wszelkie maski, żeby kruszyła się jakakolwiek zbroja naszego człowieczeństwa, którą ludzie z taką łatwością tworzą na sobie przez najróżniejsze chore mechanizmy obronne. On łaską swoją kruszy twarde serca uzależnionych, którzy na pielgrzymce dostrzegają swoją słabość i otrzymują pragnienie bycia mocnym.

Daj, Panie Boże, żebyśmy bez lęku i jakichkolwiek ograniczeń mogli w przyszłych latach pielgrzymować na Jasną Górę. Na razie pielgrzymujemy w taki sposób, który nazywamy „sztafetowym”. To uczy nas pielgrzymiego posłuszeństwa, pokory i zrozumienia fenomenu pielgrzymowania. Nie chodzi przecież o pokonanie konkretnego dystansu. Nie chodzi o zrobieniu określonej liczby kroków. Chodzi o coś więcej. Chodzi o rekolekcje, które odbywają się w drodze. Chodzi o przestrzeń, w której mocą Bożą dokonuje się przemiana człowieka. Jeden dzień pielgrzymowania w sztafecie, a jaka szansa doświadczenia czegoś wielkiego.

2021-06-22 14:25

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Po wspólnej deklaracji

Deklaracją odczytaną w tym samym dniu i o tej samej godzinie przez premierów Polski i Izraela zostaliśmy zaskoczeni. Także my, parlamentarzyści. Gdy jechałem tego dnia niezbyt wcześnie rano do Senatu RP, odebrałem telefon: dziennikarka zadała mi pytanie o nowelizację ustawy o IPN. Znowu!
CZYTAJ DALEJ

Panie, udziel nam łaski, byśmy odkryli w sobie moce, których udzielasz nam w sakramencie chrztu!

2025-01-09 14:39

[ TEMATY ]

O. prof. Zdzisław Kijas

Adobe Stock

Dzisiejsza niedziela jest mocnym wołaniem o nawrócenie. Kiedy św. Jan Chrzciciel rozpoczął działalność, zwracał się do słuchaczy: „Wydajcie więc owoce godne nawrócenia” (Łk 3, 8-9). Były to ostre słowa. Nie brzmiały miło wtedy i niemiło ich słuchać dzisiaj. A jednak są ciągle aktualne.

Gdy lud oczekiwał z napięciem i wszyscy snuli domysły w swych sercach co do Jana, czy nie jest Mesjaszem, on tak przemówił do wszystkich: «Ja was chrzczę wodą; lecz idzie mocniejszy ode mnie, któremu nie jestem godzien rozwiązać rzemyka u sandałów. On będzie was chrzcił Duchem Świętym i ogniem». Kiedy cały lud przystępował do chrztu, Jezus także przyjął chrzest. A gdy się modlił, otworzyło się niebo i Duch Święty zstąpił nad Niego, w postaci cielesnej niby gołębica, a z nieba odezwał się głos: «Ty jesteś moim Synem umiłowanym, w Tobie mam upodobanie».
CZYTAJ DALEJ

Nowy sekretarz Dykasterii Kultury i Edukacji

2025-01-12 13:19

[ TEMATY ]

Watykan

Ks. Tomasz Podlewski

Ojciec Święty mianował księdza prałata Carlo Marię Polvaniego sekretarzem Dykasterii Kultury i Edukacji, jednocześnie przydzielając mu stolicę tytularną Regiae i nadając mu osobisty tytuł arcybiskupa. Dotychczas był on podsekretarzem tej dykasterii - poinformowało Biuro Prasowe Stolicy Apostolskiej.

Ks. Carlo Maria Polvani urodził się 28 lipca 1965 r. w Mediolanie. Był uczniem Instytutu Leone XIII (Mediolan) i Collège Stanislas (Montreal). Na Wydziale Biochemii Uniwersytetu McGill (Montreal) uzyskał tytuł licencjusza (B.Sc.) w 1985 roku i doktora (Ph.D.) w 1990 roku. W 1993 r. uzyskał tytuł Master of Divinity w Weston Jesuit School of Theology (Cambridge, USA). Po uzyskaniu licencjatu z prawa kanonicznego na Papieskim Uniwersytecie Gregoriańskim, w 1996 r., trzy lata później uzyskał doktorat z prawa kanonicznego.
CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję