Reklama

Turystyka

Miasto z porcelany

Miśnię założono ponad tysiąc lat temu, ale prawdziwa historia miasta zaczęła się dużo później, wraz z powstaniem manufaktury porcelany.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Królewsko-Polska i Elektorsko-Saska Manufaktura Porcelany (tak brzmiała pełna nazwa) powstała w zamku Albrechtsburg w Miśni nad Łabą, niedaleko Drezna, dekretem króla Polski i Saksonii Augusta II Mocnego w styczniu 1710 r.

Zaletą Miśni było jej położenie: blisko Drezna, stolicy Saksonii, i jednego z dwóch miast rezydencjonalnych Jego Królewskiej Mości. Zamek natomiast zapewniał izolację: chodziło o zachowanie w tajemnicy receptury i utrzymanie monopolu na wyrób „białego złota”.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Wydarte Słowianom

Choć to porcelana rozsławiła Miśnię, historia miasta jest nierozerwalnie związana z wysokim wzgórzem, gdzie już w X wieku stał gród. Umocnienia zbudowane przez Słowian Łużyckich zniszczyły wojska króla Henryka I. Nowy gród składał się z drewnianych konstrukcji otoczonych drewniano-ziemnym murem.

Tu mieli swoją siedzibę margrabiowie, biskupi i burgrabiowie, gród dawał też oparcie w czasie umacniania niemieckiego panowania nad okolicą wydartą Słowianom. Ich obecność w tym rejonie stanowiła problem, gdy na początku XI wieku toczyły się tu walki z Piastami.

Dało się to odczuć w 1002 r., gdy Słowianie wygnali niemieckich strażników i otworzyli bramy wojskom Bolesława Chrobrego. Miśnia krótko należała do Polski. W trakcie wojny polsko-niemieckiej w 1015 r. syn Bolesława – przyszły król Mieszko oblegał miasto. Zdobycie uniemożliwił przybór wody w Łabie.

Na wzgórzu

Od tamtej pory Polacy w Miśni już tylko bywali. W zjeździe w 1046 r. uczestniczyli książę polski Kazimierz I Odnowiciel i książę pomorski Siemomysł, a w 1071 r. – książę Bolesław II Szczodry. Marginalizowanie społeczności słowiańskiej trwało całe wieki, m.in. za sprawą wydanego przez władze miasta zakazu posługiwania się językiem łużyckim.

Zamek Albrechtsburg, powstały na miejscu starego zamku murgrabiów, widać z bardzo daleka. Zbudowany ok. 1495 r., ukończony 25 lat później, był pierwszą królewską rezydencją Wettinów, z których wywodził się m.in. August II Mocny.

Reklama

Zamek był nie tyle obiektem obronnym, ile zamkiem rezydencyjnym – pierwszym w historii niemieckiego budownictwa. Poza tym, że sporadycznie odbywały się w nim przyjęcia czy spotkania łowieckie, przez większość czasu stał pusty. Dopiero August II tchnął w zamek nowe życie, tworząc w jego wnętrzach pierwszą w Europie manufakturę porcelany.

Jak wytworzyć złoto

Nie wiadomo, czy porzellankrankheit – choroba porcelanowa była zaraźliwa, ale na pewno zapadł na nią August II Mocny. Był zapalonym kolekcjonerem wszelkiego rodzaju sztuki. Porcelana stanowiła jednak jego chorobliwą obsesję. Po pierwsze – dlatego że była wtedy towarem ekskluzywnym, sprowadzanym z Chin i Japonii, idealnym podarunkiem dyplomatycznym. Po drugie – mogła być remedium na fatalną sytuację finansową, w której tkwił lubiący pławić się w luksusie August II.

Królowi się poszczęściło: wpadł mu w ręce Johann Friedrich Böttger, alchemik, poszukujący mitycznego kamienia filozoficznego, mającego przemieniać metale nieszlachetne w złoto. Alchemik uciekł z berlińskiego dworu króla Fryderyka I, niezadowolonego z postępów poszukiwań. Król August II dostrzegł szansę, udzielił alchemikowi azylu, a potem go uwięził i polecił, by wypełnił jego kasę złotem.

Wzór europejski

To się nie mogło udać. Böttger na swoje szczęście wynalazł jednak właściwą metodę wyrobu porcelany. Zrobił to, analizując skład chińskiej porcelany i potem mieszając składniki na zasadzie prób i błędów. Król August II szybko zdał sobie sprawę z tego, że co prawda nie było to złoto, ale przecież mógł przemienić jedno w drugie. Postanowił założyć manufakturę, najpierw w Dreźnie. Było tam jednak za mało miejsca, więc fabrykę utworzono na zamku w Miśni.

Kopiowano wzory orientalne, ale stopniowo projektowano także własne formy i motywy dekoracyjne. Z czasem produkowano tu pierwszą prawdziwie europejską porcelanę. Okres prosperity rozpoczął się w latach 30. XVIII wieku, gdy pojawiły się wyroby Johanna Joachima Kändlera. Kilka lat później wprowadzono charakterystyczny błękitny motyw nazywany zwiebelmuster – wzór cebulowy i wkrótce miśnieńska porcelana zyskała światową sławę.

Reklama

Jak żywe

Czekolada, kawa i herbata, spożywane w coraz większych ilościach, a podawane na gorąco, wymusiły zapotrzebowanie na nowe naczynia. Gliniane zbyt łatwo się tłukły. Obok porcelanowej zastawy stołowej pojawiły się – i także szybko trafiły na wyposażenie mieszczańskich domów nie tylko w Niemczech – serwisy do kawy i herbaty. Tutejsze wyroby zaczęły powielać fabryki w całej zachodniej Europie.

Porcelana rywalizowała z brązem przy wykonywaniu rzeźb. August II postanowił, że – w odróżnieniu od innych władców, którzy mieli ptaszarnie i menażerie wypełnione rzadkimi okazami zwierząt ze świata – on wypełni swoje – porcelanowymi. Efekt można oglądać w pałacu w Dreźnie. Największe są dwa nosorożce.

Miśnieńska manufaktura pozostała jednym z najbardziej prestiżowych zakładów Niemiec aż do wkroczenia Sowietów; wtedy bowiem fabrykę zdemontowano i wywieziono na Wschód, tak jak wywieziono drezdeńską kolekcję porcelany. Część kolekcji wróciła w 1957 r. Ruszyła też produkcja porcelany, ale tylko na rynek zachodni. W „Enerdówku”, gdzie znalazło się „miasto porcelany”, nie dało się jej kupić.

Gra na dzwonach

W 1863 r. manufaktura otrzymała nowy budynek – nieco oddalony od centrum. To ona ściąga większość turystów odwiedzających Miśnię. Oferuje pokazy wyrobu porcelany oraz małe muzeum i duży sklep.

Warto jednak zajrzeć tu także do zabytków. Miłośnicy architektury sakralnej nie będą zawiedzeni. Zamek wybudowano w stylu późnogotyckim. Architekt zrezygnował ze stosowanych w budowlach gotyckich żeber i zastąpił je wysklepkami o ostrych krawędziach. W zamku znajduje się kolekcja dzieł sztuki, w tym posągi świętych.

Reklama

Dwie ciemne wieże, które wyłaniają się znad jasnej bryły zamku, to katedra św. Jana i św. Donata. Powstała już w drugiej połowie X wieku, potem przez dziesiątki lat była przebudowywana. Znajdują się tu bezcenne obrazy i posągi przedstawiające świętych, cenne witraże oraz przepiękny portal kaplicy książęcej.

Porcelana gra

Starówka jest jedną z najpiękniejszych w całych Niemczech. Liczne renesansowe i barokowe kamienice tworzą swoisty labirynt. W wielu z nich mieszczą się restauracje, hotele i sklepy.

Tuż przy niewielkim, ale urokliwym rynku znajduje się protestancki Frauenkirche – dawny kościół Najświętszej Maryi Panny. To świątynia z 800-letnią historią, chociaż obecna bryła, późnogotycki kościół halowy, pochodzi z początku XVI wieku. Z ok. 1500 r. pochodzi wspaniały rzeźbiony ołtarz, którego zaginione skrzydła boczne 100 lat temu zostały uzupełnione.

Z kościelnej wieży rozpościera się malowniczy widok na całe miasto. Kilka razy dziennie z wieży rozbrzmiewają dźwięki porcelanowego carillonu – instrumentu zbudowanego z dzwonów wieżowych, na których można wybijać melodie za pomocą klawiatury. To pierwszy na świecie carillon z porcelany miśnieńskiej. Porcelana w Miśni, jak się okazuje, jest wszędzie.

2021-04-06 13:06

Ocena: +3 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Druskienniki ulubione uzdrowisko Marszałka

Niedziela rzeszowska 40/2015, str. 7

[ TEMATY ]

turystyka

Magda i Mirek Osip-Pokrywka

Jedna z drewnianych wilii w Druskiennikach

Jedna z drewnianych wilii w Druskiennikach

Jesień to dobry czas, aby wybrać się do Druskiennik. To właśnie o tej porze roku regularnie przyjeżdżał tu Józef Piłsudski. W latach międzywojennych marszałek, wywodzący się z pobliskich rejonów, był najsłynniejszym druskiennickim kuracjuszem i miał do kurortu duży sentyment. Uzdrowisko jemu zawdzięczało szybki powrót do świetności po zniszczeniach I wojny światowej. W jednym ze swoich listów z 1924 r. pisał następująco: „Doktorzy zalecają, bym jechał leczyć się za granicę, a ja pragnę wyjechać do Druskiennik. Doktorzy mają swoją politykę, a ja swoją. Gdyby oni znali Kresy, tamtejsze drzewa, powietrze i lud tamtejszy, nasze potrawy i przyzwyczajenia, na pewno zmieniliby swoją politykę”. W czasie swoich pobytów w Druskiennikach marszałek mieszkał bardzo skromnie. Początkowo zatrzymywał się w willi pani Bolcewiczowej przy ulicy Jasnej 8 (dziś to lit. Karolio Dineikos gatvė). Był to drewniany dom nieposiadający nawet elektrycznego oświetlenia. Budynek nie przetrwał, ale w pobliżu jest kilka innych z tego okresu o podobnej konstrukcji. Potem w 1929 r. Państwowe Zakłady Zdrojowe wystawiły specjalnie dla Piłsudskiego parterowy drewniany domek – Na Pogance – w pobliżu ujścia rzeki Rotniczanki. Ulubionym miejscem rozmyślań marszałka była pobliska ławeczka w parku obok ażurowego mostku, skąd znad urwistego brzegu roztaczał się widok nad dwa ramiona przepływającego Niemna. Miejsce zostało uwiecznione przez poetę Juliana Tuwima w wierszu „Druskiennickie drzewa”:

CZYTAJ DALEJ

Starczów. Decyzje kościelne są często trudne do zrozumienia

2024-06-25 14:26

[ TEMATY ]

bp Ignacy Dec

starczów

ks. Daniel Rydz

ks. Andrzej Adamiak

Drogi Księże Danielu, jesteśmy dumni z Twojej posługi wśród nas. Jesteśmy wdzięczni Bogu za dar Twojej osoby, a Tobie za świadectwo słowem i czynem o swoim kapłańskim powołaniu.

Tymi słowami dziękowali ks. Danielowi Rydzowi wierni z parafii św. Jana Chrzciciela, dla których przez ostatnie pięć lat był nie tylko duchowym przewodnikiem, ale także niezawodnym wsparciem, wzorem do naśladowania i prawdziwym przyjacielem.

CZYTAJ DALEJ

Watykan zmodernizował swój najważniejszy teleskop w Arizonie

2024-07-04 20:32

[ TEMATY ]

Watykan

obserwatorium

www.vaticannews.va/pl

Główna siedziba Watykańskiego Obserwatorium Astronomicznego w Castel Gandolfo

Główna siedziba Watykańskiego Obserwatorium Astronomicznego w Castel Gandolfo

Watykan zmodernizował swój najważniejszy teleskop, który znajduje się na górze Mount Graham w Arizonie w Stanach Zjednoczonych. Dzięki automatycznemu systemowi sterowania będzie go można obsługiwać zdalnie z Watykańskiego Obserwatorium Astronomicznego w Castel Gandolfo. System sterowania został zbudowany przez czeską firmę ProjectSoft, która na co dzień zajmuje się automatyką przemysłową m.in. w browarach.

Watykańskie obserwatorium od ponad 30 lat posiada teleskop o zaawansowanej technologii, który wyróżnia się doskonałą optyką i lokalizacją o wyjątkowej jakości atmosfery. Zainstalowany obecnie system sterowania znacznie ułatwi jego obsługę. Korzystający z niego astronom nie będzie już musiał ręcznie uruchamiać każdego podsystemu teleskopu. Szybsze będzie też ustawianie ostrości oraz znajdywanie celów na niebie. W najbardziej zaawansowanym programie system sam uruchomi sekwencję czynności przygotowanych przez astronoma bez jego bezpośredniej kontroli.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję