Obchody te zostały poprzedzone Wielką Nowenną, czyli 9-letnią pracą duchową Kościoła w Polsce pod przewodnictwem sługi Bożego kard. Stefana Wyszyńskiego. To z jego inicjatywy podjęto wówczas ten wyjątkowy projekt duszpasterski, który miał na celu okazanie wdzięczności Bogu za chrzest Polski i tysiącletnią drogę polskiego Kościoła. Celem było też sprostanie wyzwaniom ówczesnego czasu, czyli potrzeba ocalenia narodu przed ateizacją płynącą ze strony aparatu władzy komunistycznego państwa.
Wielkie narodowe rekolekcje
Reklama
Projekt ów zrodził się z osobistego doświadczenia duchowego wielkiego prymasa, a dokładniej – z duchowej drogi, którą przeszedł zwłaszcza w latach uwięzienia, od września 1953 r. do października 1956 r. W Stoczku Warmińskim, drugim z kolei miejscu odosobnienia, kard. Wyszyński 8 grudnia 1953 r. dokonał osobistego aktu oddania Matce Bożej. W Komańczy, ostatnim miejscu uwięzienia, w czasie bezpośrednio poprzedzającym obchody 350. rocznicy Ślubów Lwowskich króla Jana Kazimierza (1656 r.) napisał tekst Jasnogórskich Ślubów Narodu, które zostały złożone na Jasnej Górze pod jego nieobecność 26 sierpnia 1956 r. przez milionową rzeszę wiernych. Na treści tych ślubów został zbudowany program duszpasterski Wielkiej Nowenny, która przygotowywała naród na godne przeżycie Tysiąclecia Chrztu Polski. Integralną częścią tego przygotowania stało się nawiedzenie polskich diecezji i parafii przez kopię Cudownego Obrazu Jasnogórskiego, jako Wizerunku Nawiedzenia. Wydarzenie to przybrało formę narodowych rekolekcji, obfitujących w religijny entuzjazm tłumnie uczestniczących w nim wiernych, wyrażający się udziałem w trwających wiele godzin, wspólnych i indywidualnych modlitwach. Charakterystyczne było liczne uczestnictwo w celebracjach eucharystycznych odprawianych przez biskupów oraz korzystanie z sakramentu pokuty przez niezwykle liczne rzesze wiernych. Dochodziło do wielu nawróceń i pojednania w rodzinach. Wielka Nowenna zbiegła się w czasie z trwającymi w Rzymie obradami Soboru Watykańskiego II (lata 1962-65). Kościół w Polsce podjął szereg inicjatyw duszpasterskich w intencji trwającego soboru, takich jak: pielgrzymki delegacji parafialnych na Jasną Górę, akcja soborowych czynów dobroci czy modlitewne czuwania soborowe. Uroczystości jasnogórskie w maju 1966 r. były szczytem tego wieloletniego maryjnego – co warto podkreślić – programu duszpasterskiego, który zogniskowany był wokół Jasnej Góry.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Pusty fotel prymasa i narodowe zawierzenie
Reklama
Kulminacją obchodów na Jasnej Górze był dzień 3 maja 1966 r., a zwłaszcza celebrowana tego dnia przez abp. Karola Wojtyłę z Krakowa Msza św. w obecności kilkusettysięcznej rzeszy pielgrzymów z całej Polski. Wyniesiono z jasnogórskiej kaplicy Cudowny Obraz i umieszczono go w ołtarzu na szczycie, gdzie odprawiana była Msza św. W zamyśle prymasa Wyszyńskiego oraz Episkopatu Polski uroczystości miał przewodniczyć Paweł VI. Niemalże do ostatniej chwili strona watykańska próbowała wpłynąć na władze państwowe, by umożliwiły papieżowi przyjazd do Polski. Niestety, bezskutecznie. Odmówiono Pawłowi VI możliwości udziału w tych wyjątkowych obchodach. Decyzja ta wpisywała się w charakterystyczny kurs antykościelny, realizowany na różne sposoby przez komunistyczny aparat władzy Polski Ludowej. Podjęto również w całym kraju konkurencyjne obchody Tysiąclecia Państwa Polskiego. W zaistniałej sytuacji na centralnej uroczystości jasnogórskiej nieobecnego Pawła VI reprezentował kard. Wyszyński jako legat papieski. Przykry fakt nieobecności Ojca Świętego przypominały jego portret oraz pusty fotel – podobnie jak w 1956 r. w czasie Jasnogórskich Ślubów Narodu, nieobecność uwięzionego prymasa przypominał pusty fotel z wiązanką kwiatów. Podczas uroczystej Sumy kard. Wyszyński w imieniu Episkopatu Polski dokonał Aktu Oddania Polski w macierzyńską niewolę Maryi Matki Kościoła za wolność Kościoła Chrystusowego w Polsce i w świecie. Akt ten zyskał pełną aprobatę Pawła VI, który napisał, że nie można było „wspanialej uczcić Tysiącznej Rocznicy owego dnia, kiedy Polska przyjęła skarby religii chrześcijańskiej i poddała się pod najsłodsze jarzmo Chrystusa i Jego Matki”.
Akt Milenijny został napisany przez kard. Wyszyńskiego, a podpisany na Jasnej Górze przez wszystkich biskupów polskich. Jego oryginał, sporządzony na pergaminie i pięknie ozdobiony, został następnie umieszczony w srebrnej tubie, która do dzisiaj jest przytwierdzona do Jasnogórskiego Ołtarza Ojczyzny. Kardynał Karol Wojtyła jest z kolei autorem znakomitego komentarza teologiczno-duszpasterskiego do treści tego niezwykłego dokumentu. W 1979 r. na Jasnej Górze, już jako Jan Paweł II, potwierdził jego znaczenie i oddał Maryi na nowo Polskę i cały świat. W 1972 r. wydrukowano w Stanach Zjednoczonych ozdobne kopie Aktu Milenijnego, które zostały przekazane przez episkopat do wszystkich parafii polskich w celu wyeksponowania go na stałe w świątyniach. Do dziś w wielu kościołach znajdują się oprawione w ramy dokumenty Milenijnego Aktu Oddania. Tam, gdzie ich nie ma, warto byłoby postarać się o znalezienie odpowiedniego miejsca, aby ten niezwykły dokument przypominał wiernym o oddaniu naszego narodu Matce Bożej.
Niewola, czyli – wolność!
W zamyśle księdza prymasa Akt Oddania, przygotowany w warunkach zniewolenia i ucisku narodu przez komunistyczną dyktaturę, powstał w wyniku pragnienia, aby „dziś ubezpieczyć Kościół święty na kolejne tysiąclecia, a nienaruszony skarb wiary przekazać nadchodzącym pokoleniom młodej Polski”. Był zatem skierowany ku przyszłości i nadal taki pozostaje. Mimo upływającego czasu i znacznie zmienionych realiów życia narodu oraz Kościoła jego treść wciąż pozostaje niezwykle aktualna. Dlaczego? Ponieważ stale potrzebujemy w naszej ojczyźnie skutecznej opieki i wstawiennictwa naszej Matki i Królowej na kolejnych etapach drogi życia narodu, Kościoła i każdego z nas. Życie niesie coraz to nowe wyzwania, szanse, trudności i niepokoje, których doświadczamy i wobec których trzeba stawać, próbować im sprostać. Nadal też potrzebujemy wolności dla Kościoła w Polsce i w świecie, aby mógł się rozwijać i służyć jako środowisko wiary. Trzeba też zauważyć, że nic się nie zmieniło w tym, iż po prostu warto należeć do kochającej Matki, która dana jest przez Boga wszystkim jako pomoc i obrona. Akt oddania w niewolę miłości Maryi to nic innego, jak podjęta w całkowitej wolności deklaracja o chęci przynależenia do kogoś tak niezwykłego, komu warto zaufać, w kim zawsze można mieć nadzieję – do Matki Chrystusa i naszej. To oddanie nie jest związane z mnożeniem nowych zobowiązań wobec wierzących i całego narodu. Jest wezwaniem do wypełniania wiernie tych, które płyną z przyjętego chrztu św. Oddać się Maryi to Jej zawierzyć, w zaufaniu powierzyć Jej swój los, swoje życie, swoje „dziś” i nadzieje na przyszłość. Naród polski został oddany Matce Najświętszej przez Prymasa Tysiąclecia wspólnie z ówczesnym episkopatem. Oddanie to ponawiane było już wielokrotnie przez Kościół w Polsce. Warto stale je odnawiać, zarówno wspólnotowo, jak i osobiście. W jakim celu? Aby je przywoływać na pamięć i żyć jego treścią. To, co w Akcie Milenijnym nazwane jest metaforycznie niewolą, w rzeczywistości jest odnalezieniem pełnej wolności płynącej z przynależenia do Maryi, a przez Nią – do Jej Syna, do którego Ona zawsze wszystkich prowadzi i którego wskazuje, jak w jasnogórskiej Ikonie. Prawdziwa droga życia z Maryją zawsze jest przecież drogą Chrystusową, czego uczą nas wielcy czciciele Maryi, tacy jak św. Jan Paweł II i kard. Stefan Wyszyński – sługa Boży, na którego beatyfikację oczekujemy.