Propozycja ministra edukacji stanowi wartą rozważenia zmianę w sferze paradygmatów, na których powinna się opierać formacja intelektualna i moralna młodego pokolenia. Do tej pory bowiem w podstawach programowych treści te pojawiały się incydentalnie, jakby na marginesie głównego nurtu, zdominowanego przez przekaz oparty na liberalnej i lewicowej narracji.
W oczach praktyka
Reklama
Z perspektywy nauczyciela o długim stażu pracy w szkole średniej w dużym mieście mogę stwierdzić, że neutralność światopoglądowa polskiej szkoły oznaczała preferowanie tradycji historycznej i intelektualnej związanej głównie z oświeceniem, pozytywistyczną koncepcją nauki i poznania, szeroko rozumianym materializmem, przejawami krytycyzmu lub wręcz neurotycznej wrogości do wszelkich narracji tożsamościowych, kojarzonych automatycznie z kulturą wykluczenia i nierówności oraz z laicyzmem i feminizmem. Obrazu dopełnia nasilająca się dyktatura poprawności politycznej, zmierzająca do kneblowania ust i narzucania fałszywego języka oraz kreowania fałszywej rzeczywistości. Współczesna polska szkoła absolutyzuje prawa ucznia, a jednocześnie lekceważy egzekwowanie od niego obowiązków oraz odpowiedzialności za siebie i owoce swojej pracy. W ten sposób przyczynia się do kształtowania postaw roszczeniowych, deprawuje charaktery uczniów i obniża autorytet nauczyciela. Wiadomo, że ta diagnoza jest subiektywna i w różnych szkołach sytuacja pewnie jest odmienna, ale ogólny trend jest zgodny, zwłaszcza z doświadczeniem ostatniej dekady lat mojej pracy.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Z perspektywy programów i zalecanych celów edukacji szkolnej religia, jako zjawisko społeczne, miała być postrzegana przez ucznia jako sfera wyłącznie prywatna, a nierzadko jako przyczyna nietolerancji, konfliktów i wojen, natomiast Kościół, zwłaszcza katolicki – jako wielki walec hamujący wolność człowieka i postęp. Nauczyciele, którzy mieli odwagę polemizować z takim obrazem, narażali się na zarzut „indoktrynacji ideologicznej”, a czasem „homofobii”, o czym donosili dyrekcji szkoły uczniowie w anonimowych ankietach oceniających poszczególnych pedagogów.
Owoce tej jednostronnej edukacji widzieliśmy na ulicach polskich miast w czasie działań aktywistów homoseksualnych i tzw. strajku kobiet, zdominowanych przez młodych, często zdezorientowanych ludzi, których pragnienia prawdy i wolności zostały wykorzystane de facto przeciw nim samym. Duża część młodego pokolenia jest dziś zatruta toksynami, które niosą nie tylko media i popkultura, ale także polska edukacja.
Czas na zmiany
Reklama
Nadszedł czas przynajmniej na likwidację dysproporcji w doborze treści, by pokazać młodym ludziom intelektualną i etyczną alternatywę dla liberalno-lewicowego walca, który dziś dla wielu z nich wydaje się jedyną sensowną propozycją prowadzącą do prawdziwej wolności i szczęśliwego życia. Nie chodzi tu o żadną indoktrynację ideologiczną, tylko o uzupełnienie wiedzy o nowy jej segment, wykraczający poza przekaz treści stricte religijnych, typowych dla lekcji religii. Chodzi o podejmowanie fundamentalnych pojęć i zjawisk antropologicznych, społecznych, gospodarczych, historycznych, ustrojowych i kulturowych z etycznej perspektywy. Bez ukrywania źródeł tej inspiracji – należałoby pokazać je po prostu z innej strony, skonfrontować z alternatywnymi propozycjami ideowymi. Problematyka ta może się okazać atrakcyjnym uzupełnieniem lekcji języka polskiego, filozofii, historii, wiedzy o kulturze czy społeczeństwie.
Kilka propozycji
Nauczanie Jana Pawła II w sferze antropologii chrześcijańskiej, opartej na personalizmie, byłoby alternatywą dla liberalnej i materialistycznej koncepcji człowieka. Słynne „mieć” czy „być” to przecież fundamentalne pytanie papieża w toczącym się dzisiaj sporze o człowieka, o jego wolność, które zdecyduje o przyszłości całej ludzkości. Można pokazać, jaką – według Ojca Świętego – rolę w rozwoju osobowym człowieka odgrywają rodzina, wspólnota narodowa, tradycja i historia; co dla niego oznaczało poczucie zakorzenienia i tożsamości. Warto pokazać, jak Jan Paweł II rozumiał patriotyzm, który wyraźnie odróżniał od nacjonalizmu i kosmopolityzmu. Nie można pominąć również kwestii tak fundamentalnych, jak prawa człowieka i narodu, w których poszanowaniu widział fundamenty ładu moralnego. Nowe spojrzenie na pracę i ład gospodarczy, w którym papież dostrzegał prymat człowieka nad pracą, a także etyczny wymiar stosunków pracy i wolnego rynku połączony z poszanowaniem prawa do własności prywatnej – to kolejne ważne komponenty tego nauczania, warte przybliżenia w cywilizacji absolutyzującej zysk i rozwój techniki.
Reklama
Jan Paweł II, krytyczny zarówno wobec liberalizmu, jak i kolektywizmu, pokazywał trzecią drogę, opartą na katolickiej nauce społecznej, afirmującej prymat godności człowieka, dobra wspólnego, solidarności i pomocniczości. W czasach upadku autorytetów i patologii trawiących elity rządzące warto także pokazać, jak rozumiał on politykę i władzę – widział w nich formy służby społeczeństwu. Myślę, że bardzo ciekawa byłaby lekcja dotycząca zagrożeń, które papież upatrywał we współczesnej demokracji. Przedmiotem twórczej refleksji można byłoby uczynić także jego pogląd na temat etosu kultury i środowisk twórczych, co w czasach komercjalizacji kultury mogłoby wskazać na źródła kryzysu współczesnej cywilizacji. Warto pokazać, jak rozumiał integrację europejską, którą przecież gorąco popierał.
W czasach chaosu i odwracania pojęć widać także palącą potrzebę przypominania nauczania Ojca Świętego o ludzkiej seksualności – w kontekście przygotowywania młodych do założenia rodziny, którą widział jako fundament zdrowego społeczeństwa. Nie można lekceważyć także jego ostrzeżeń związanych z rozwojem cywilizacji śmierci oraz z tym, jakie koszty poniesiemy z tego powodu jako jednostki i cała wspólnota ludzka we wszystkich możliwych wymiarach.
Bogactwo treści i głębia humanistycznej refleksji św. Jana Pawła II, której młodzież będzie mogła dotknąć w szkole w atmosferze wolności i tolerancji wolnej od uprzedzeń i ideologicznego fundamentalizmu, to wielka szansa dla niej samej i dla polskiej szkoły. Nie będzie to miało nic wspólnego z upiorem państwa wyznaniowego ani z indoktrynacją ideologiczną. Będzie realizacją prawa ucznia do korzystania z pluralistycznie rozumianej skarbnicy wiedzy.