Reklama

Rodzina

Biblijna edukacja

Twoje słowo jest lampą dla stóp moich i światłem na mojej ścieżce (Ps 119, 105).

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Marta odebrała córkę ze szkoły i wracały samochodem do domu. Dzień jak co dzień. Nie spodziewała się, że jej gimnazjalistka zaskoczy ją tak szczerym wyznaniem:

– Wiesz, mamo, moi znajomi z klasy próbują różnych rzeczy, no wiesz: imprezy, alkohol, narkotyki. I ja też mam takie myśli, że może by warto spróbować, że ciekawe, jak to jest... ale wtedy przypominam sobie, że czytamy codziennie wieczorem Ewangelię i zadaję sobie pytanie: „Co by Pan Jezus powiedział?”. I ja wiem, co On by powiedział, a wtedy przechodzi mi ochota na spróbowanie tych różnych spraw.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

W ułamkach sekund przez głowę Marty przewinęło się kilkadziesiąt różnych myśli. Próbowała je uporządkować, a jednocześnie nie spowodować wypadku. Po chwili wzięła głęboki oddech – oddech pełen ulgi. Poczuła wdzięczność i radość. Zrozumiała, że jest to chwila, w której Bóg pokazuje jej, jak niezwykle konkretny owoc przynosi rodzinne czytanie Pisma Świętego. „Twoje Słowo jest lampą dla stóp moich i światłem na mojej ścieżce”. Jej Tośka ominęła, bez pomocy dorosłych, kilka głębokich, ciemnych przepaści. Marta utwierdziła się wtedy w przekonaniu, że jedyne, co może jako rodzic zrobić, to nauczyć swoje dzieci wybierać dobro i odróżniać je od zła, bo nie jest w stanie uchronić ich przed kontaktem z kiepskimi propozycjami świata, które są obecnie coraz liczniejsze, coraz bardziej destrukcyjne, a na dodatek coraz łatwiej dostępne. Jej – w sumie bardzo młode jeszcze – dziecko zyskało punkt odniesienia w Prawdzie.

Kościół „usilnie i szczególnie zachęca wszystkich wiernych... by przez częste czytanie Pisma świętego nabywali «wzniosłego poznania Jezusa Chrystusa»... Czytaniu Pisma świętego powinna towarzyszyć modlitwa, by nawiązywała się rozmowa między Bogiem a człowiekiem, gdyż «do Niego zwracamy się, gdy się modlimy, to Jego słuchamy, gdy czytamy Boskie wypowiedzi»”. KKK 2653

Podziel się cytatem

Lektura plus modlitwa

Reklama

Asia i Tomasz mieszkali w wielorodzinnym domu wraz z bratem Tomka i jego rodziną, a także z rodzicami. Właściwe nie pamiętają, jak to się zaczęło, że codziennie o ustalonej porze zaczęli się schodzić na wspólną wieczorną modlitwę: dziadkowie, rodzice i maluchy. Czytali fragment Ewangelii, a dzieci uważnie słuchały, ponieważ wiedziały, że za chwilę tato zapyta o treść i będzie tłumaczyć bardziej skomplikowane wątki. Następnie każdy będzie mógł podać swoją intencję i odmówią jedną dziesiątkę Różańca. Z czasem dzieci podrosły i po kolei prowadziły te modlitwy, zapalały świecę. Najmłodsze gasiły. Każdy wykonywał swoje zadanie. Włączenie dzieci miało ogromne znaczenie – współtworzyły wieczorne spotkanie, aktywizowały się, nikt nie ziewał i nie marudził. Po modlitwie ustawiały się w kolejce, a ukochany dziadek rozdawał każdemu po cukierku. Do dzisiaj ze śmiechem wspominają różne komiczne zdarzenia, jak choćby to, gdy trzyletnia Basia tuż po zapaleniu świecy zamiast powiedzieć: „Światło Chrystusa”, wygłosiła dumnie formułkę: „Światło chytrusa”. Albo jak Piotruś rozpoczął doniośle: „Pod MOJĄ obronę...!”. Obok tych iście kabaretowych wspomnień są i te, jak niejednokrotnie zaskakiwały ich głębia dziecięcych modlitw oraz wierność małych wstawienników. Ileż to miesięcy wytrwale modlili się za księdza, który ich o to poprosił, bo miał problemy z wiarą, czy też za wujka o dobrą pracę (którą, oczywiście, dostał!)...

Dzięki codziennej lekturze dzieci świetnie poznały ewangeliczne perykopy. W swojej chłonnej pamięci notowały nawet drobne szczegóły. Asia wspomina, że pewnego razu na szkolnej wywiadówce usłyszała od wychowawczyni: „Państwa dzieci świetnie czytają ze zrozumieniem”. Niespodziewany bonus wieczornych spotkań.

Innego dnia Piotrek wrócił ze szkoły oburzony i oznajmił, że posprzeczał się z koleżanką, która wmawiała mu, że Maria Magdalena była żoną Pana Jezusa. A on przecież czyta Ewangelię i wie, że tak nie było. Koleżanka naoglądała się kiepskich filmów i plotła banialuki, a Piotrek, znając tekst biblijny, był w stanie z nią podyskutować.

– Dzieciaki najbardziej mnie zaskoczyły – opowiada Tomek – w dniu urodzin Kuby, jednego z kuzynów. Reszta postanowiła przygotować mu w prezencie scenkę teatralną. Oniemieliśmy, kiedy weszli do pokoju i odegrali... ścięcie Jana Chrzciciela. Zaiste, jubilat został godnie uczczony!

Wychowawcy tak powinni kierować formacją dziecka, aby ukazywać wyjątkowość wiary chrześcijańskiej w procesie integracji osobowości ze szczególnym uwzględnieniem znaczenia poszczególnych wartości i norm moralnych. Jednym z podstawowych sposobów jest wyrabianie w dziecku przeświadczenia, że powinno postępować jak dziecko Boże. Co prawda, jest to kategoria ogólna i może mało precyzyjna dla dziecka, ale może stać się czytelna i komunikatywna, kiedy pozwoli mu się na rozpoznanie w postaciach biblijnych i postawie zaangażowanych chrześcijan własnego modelu do naśladowania. Należy wyrabiać w dziecku umiejętność analizy i oceny swojego postępowania w świetle słowa Bożego. O. Kazimierz Misiaszek SDB „Jak mówić dziecku o Bogu”

Podziel się cytatem

Moc i potęga Słowa

Reklama

Można zadać sobie pytanie: po co? Jaki jest sens czytania ksiąg biblijnych? I po co czytać je dzieciom? Otóż niewidzialny Pan Bóg nie bawi się z nami w chowanego. Pragnie, abyśmy poznali Jego samego oraz pełne miłości plany zbawienia, które ma wobec nas. W Piśmie Świętym, którego – jak wierzymy – jest głównym Autorem, objawia nam siebie. Najbardziej doskonale w Osobie i dziełach Jezusa, o których czytamy w Ewangelii. Bóg chce objaśnić nam sens istnienia świata i człowieka, dając odpowiedzi na istotne pytania, które każda reflektująca osoba prędzej czy później sobie zada. Ale to jeszcze mało powiedziane. Teksty święte to również zaproszenie do rozmowy, źródło wiary i życia duchowego. Konstytucja dogmatyczna o Objawieniu Bożym Dei Verbum przypomina: „Albowiem w księgach świętych Ojciec, który jest w niebie, spotyka się miłościwie ze swymi dziećmi i prowadzi z nimi rozmowę. Tak wielka zaś tkwi w słowie Bożym moc i potęga, że jest ono dla Kościoła podporą i siłą żywotną, a dla synów Kościoła utwierdzeniem wiary, pokarmem duszy oraz źródłem czystym i stałym życia duchowego” (n. 21).

Apostołowie otrzymali nakaz głoszenia dobrej nowiny: Jezus nas uratował! Mamy znowu prawo do Ojca i Nieba! Przeciwnik przegrał! Powiedzieli: „Nie możemy nie mówić tego, cośmy widzieli i słyszeli” (por. Dz 4, 20), bo to było tak wspaniałe i ARCYWAŻNE! Jak zakochani chcieli opowiadać wszystkim o miłości i dziełach Jezusa. Z czasem spisano głoszone ustnie nauczanie, abyśmy i my mogli je poznać, ucieszyć się, zbudować wiarę, wzmocnić nadzieję, nauczyć się kochać.

Jeśli sami zrozumiemy, dlaczego tak ważna jest lektura Biblii, jeśli będziemy słowo Boże regularnie czytać i dostrzegać w swoim życiu dobre owoce tej praktyki, wówczas chęć przekazywania biblijnych prawd dzieciom stanie się sprawą oczywistą.

Rodzina chrześcijańska jest pierwszym miejscem wychowania do modlitwy. (...) Szczególnie dla małych dzieci codzienna modlitwa rodzinna jest pierwszym świadectwem żywej pamięci Kościoła, cierpliwie pobudzanej przez Ducha Świętego. KKK 2685

Podziel się cytatem

Biblie dla dzieci

Obecnie na rynku księgarskim bez trudu znajdziemy szeroką ofertę pięknie ilustrowanych Biblii dla dzieci. Takie wydawnictwa, chociaż nie zawierają, oczywiście, tekstu natchnionego, świetnie wprowadzają dzieci w świat Bożego słowa. Dla maluchów kartonowe, z krótkimi opisami, i te papierowe dla nieco starszych pociech. Pamiętajmy, że im młodsze dzieci, tym krócej są w stanie skoncentrować swoją uwagę na jednej aktywności. Dlatego koniecznie dostosujmy długość lektury do możliwości pociech. W przeciwnym razie szybko je zniechęcimy. Nasze próby religijnego wychowywania zaczną kojarzyć z nudą i przymusem.

Wybierając egzemplarz Biblii dla dzieci, sprawdźmy nie tylko to, czy ma piękne ilustracje, ale również czy ma nihil obstat. To łacińskie sformułowanie oznacza „nic nie stoi na przeszkodzie”. Jest potwierdzeniem, że treść została sprawdzona przez teologa i że nie ma w niej niczego, co stałoby w sprzeczności z doktryną Kościoła. Wbrew pozorom sensowne napisanie opowieści biblijnych dla młodszych odbiorców nie jest proste. Ważne jest, aby autor miał pojęcie zarówno o teologii biblijnej, jak i o rozwoju religijnym człowieka.

Oczywiście, przyjdzie taki dzień, kiedy dorastające dzieci sięgną po „dorosły” egzemplarz Pisma Świętego. Jedne nieco wcześniej, inne później. Psychologia rozwojowa uczy, że mniej więcej od 12. roku życia dziecko zaczyna etap bardziej samodzielnej podróży w sprawach wiary. Już nie kopiuje rodzica, stara się przyjąć poznane prawdy w sposób bardziej osobisty, świadomy. Można wówczas śmiało pomyśleć o sprezentowaniu mu któregoś z wydań Biblii. W niektórych parafiach młodzież otrzymuje ją z okazji przyjęcia sakramentu bierzmowania, co jest godną pochwały praktyką.

2020-01-21 09:37

Ocena: +6 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Narysuj ulubioną opowieść biblijną

Arka Noego? Wieloryb i Jonasz? A może Dawid i Goliat? Która ze scen biblijnych najbardziej zapadła Ci w pamięć? Jeżeli masz ulubioną, koniecznie weź udział w naszym konkursie i stwórz do niej ilustrację.
CZYTAJ DALEJ

Abp Gądecki: oby pokój dotarł do wszystkich ludzi

2024-12-25 08:22

[ TEMATY ]

Poznań

pasterka

Boże Narodzenie

abp Stanisław Gądecki

Karol Porwich / Niedziela

- Chwała Bogu na wysokościach, a na ziemi pokój ludziom Jego upodobania. Niech te słowa z Betlejem dotrą do wszystkich ludzi, na wszystkich kontynentach, ponad wszelkimi granicami narodowości, języka i kultury - mówił abp Stanisław Gądecki w poznańskiej katedrze podczas Pasterki.

W homilii metropolita poznański nawiązał do działalności biblijnego króla Ezechiasza i wcielenia Jezusa Chrystusa. Mówił też o pragnieniu pokoju.
CZYTAJ DALEJ

Bez Boga człowiek się nie zbawi

2024-12-25 23:01

Biuro Prasowe AK

    – Każdy z nas powinien świadczyć słowem i życiem, że jedyną nadzieją naszego świata jest Ten, który narodził się w Betlejem dwa tysiące lat temu. Każdy z nas powinien również odpowiedzieć sobie na pytanie, w jaki sposób ma o Nim świadczyć w życiu osobistym, rodzinnym i społecznym – mówił kard. Stanisław Dziwisz w czasie Mszy św. w Uroczystość Narodzenia Pańskiego sprawowanej w sanktuarium św. Jana Pawła II w Krakowie.

Na początku liturgii kustosz papieskiego sanktuarium na Białych Morzach ks. Tomasz Szopa powitał wszystkich i wyraził radość z licznie zgromadzonych wiernych. Kard. Stanisław Dziwisz podkreślił obecność małych dzieci – zwłaszcza tych, które urodziły się w ostatnim roku i zapowiedział, że będzie modlił się w intencji wszystkich uczestników liturgii oraz ich bliskich, a także mieszkańców Krakowa i przybywających do miasta gości.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję