Msza św. w aleksandrowickiej świątyni zwieńczyła tegoroczne obchody Narodowego Święta Niepodległości. Wcześniej na nieodległym od kościoła cmentarzu wojskowym uczczono żołnierzy poległych za Ojczyznę. W obchodach wzięli udział przedstawicieli władz państwowych, samorządowych, wojsko, kombatanci, harcerze i młodzież bielskich szkół. Obecne były także grupy dzieci, które swój patriotyzm okazywały białymi balonami z wydrukowanym hasłem: „Dumni z Polski”.
Na wojskowym cmentarzu bp Roman Pindel oraz ks. Krzysztof Cienciała, przedstawiciel wspólnoty ewangelików, odmówili modlitwę za zmarłych obrońców Ojczyzny. Odczytano Apel Poległych, zapalono znicze przy grobach oraz złożono wiązanki kwiatów. Kompania honorowa 18. Bielskiego Batalionu Powietrznodesantowego oddała salwę honorową.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Podczas homilii w kościele św. Maksymiliana biskup przypomniał historię powstania pieśni relgijno-patriotycznej „Boże, coś Polskę” i ukazał jaj historiozbawcze spojrzenie na polską rzeczywistość. – Na czym polega to historiozbawcze myślenie? Najpierw na tym, że wierzymy, iż to Bóg kieruje losami ludzi i narodów. Polega też na tym, że człowiek uczy się przez patrzenie na historię, na to, co Bóg czynił w historii – stwierdził, zaznaczając, że nie ma w tym spojrzeniu miejsca na tani mesjanizm i zachwyt nad sobą.
Biskup podkreślił też potrzebę sprawiedliwości i mądrości. – Jeżeli sami możemy kształtować sprawy Ojczyzny, potrzebujemy szukać jej rozumem i w dyskusji, ale potrzebujemy także prosić jako dar od Boga. Potrzebujemy tego, zwłaszcza gdy obejrzymy się wstecz, popatrzymy w naszą historię i zobaczymy działanie Boga w ludziach dla odzyskania niepodległości przed stu laty. I to niezależnie od ich wiary, wyznania czy poglądów politycznych i społecznych – wzywał kaznodzieja.
Na koniec wszyscy uczestnicy patriotyczno-religijnych uroczystości w Bielsku-Białej odśpiewali pieśń „Boże, coś Polskę”.