W jego życiorysie zebrało się to, co najlepsze – głęboka wiara, maryjna duchowość zrodzona w Kaplicy Cudownego Obrazu Matki Bożej w Częstochowie, gdzie posługiwał jako ministrant, miłość do Ojczyzny i oddanie Polsce. Całe życie poświęcił Słowu, temu pisanemu i temu zakorzenionemu w obrazie. Człowiek skromny, wyciszony, a zarazem otwarty. Zyskał uznanie w wielu środowiskach. Nie lękał się stanąć po właściwej stronie. Już w latach 70. ubiegłego wieku zaangażował się w działalność opozycyjną, w stanie wojennym związał się z podziemną Niezależną Telewizją w nowohuckich Mistrzejowicach i publikował na łamach podziemnej prasy, m.in. w krakowskim miesięczniku „13. Grudnia”. Był współpracownikiem wielu pism, m.in. „Tygodnika Powszechnego”, miesięcznika „Kino” i Tygodnika Katolickiego „Niedziela”. W wolnej Polsce związał się z Telewizją Polską, od 2016 r. był członkiem Rady Programowej TVP, autorem wielu filmów dokumentalnych nagradzanych laurami, które przybliżały sylwetki m.in. św. Jana Pawła II, kard. Adama Sapiehy, abp. Józefa Teodorowicza.
Reklama
Tadeusz Szyma został odznaczony Srebrnym Medalem „Zasłużony Kulturze Gloria Artis”, Krzyżem Wolności i Solidarności, Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski oraz ostatnio Medalem Stulecia Odzyskania Niepodległości, którego już nie zdołał odebrać. Zmarł nagle. Do końca był czynny, twórczy, nie ustawał w propagowaniu kultury ducha.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Mszy św. pogrzebowej przewodniczył abp Wacław Depo, metropolita częstochowski. Koncelebrowali: ks. dr. hab. Michał Drożdż, prof. UPJPII, o. Andrzej Tupek oraz ks. Mariusz Trojanowski. W homilii abp Depo sięgnął m.in. do najnowszych wierszy śp. Tadeusza Szymy poświęconych Czcigodnemu Słudze Bożemu kard. Stefanowi Wyszyńskiemu, które ostatnio otrzymał z prośbą o przygotowanie słowa wstępnego do ich książkowego wydania. Przeanalizował jego drogę życiową i poetyczną, której początek był w 1942 r. w Częstochowie. – W tym życiorysie zawiera się głębia człowieczeństwa. Dziękujemy za każdą zapisaną kartę – powiedział abp Depo.
Na pożegnanie wybitnego mistrza słowa przybyli 12 kwietnia do Krakowa przedstawiciele wielu środowisk z całej Polski. Byli wśród nich: dziennikarze, filmowcy, ludzie kultury, sztuki, Kościoła i polityki. Tadeusz Szyma bardzo mocno związany był ze św. Janem Pawłem II. To jego osobie poświęcił niejedną strofę wiersza czy filmowy kadr. Filmy tworzył we współpracy z Pawłem Woldanem oraz ks. Andrzejem Baczyńskim. Przygotowywał recenzje filmów, które były drukowane m.in. w „Niedzieli”. Często prezentował filmy dziennikarza TVP Krzysztofa Tadeja.
Reklama
Tadeusza Szymę zapamiętamy jako odważnego głosiciela prawdy, obrońcę misji mediów publicznych i krytyka pseudonowoczesności. Sławomir Siwek, przewodniczący Rady Programowej TVP, odczytał na pogrzebie słowo od prezesa Zarządu TVP Jacka Kurskiego, który zwrócił uwagę, że Tadeusz Szyma był dla telewizji kimś bardzo ważnym jako „krakowski konserwatywny inteligent w czystej postaci”. „Był jednym z nielicznych krytyków filmowych, który oceniał dzieła filmowe z punktu widzenia antropologii chrześcijańskiej. Takich ludzi zawsze jest za mało (...). Bez takich ludzi świat jest zdecydowanie gorszy. Wiele mówi się o odchodzeniu, zamieraniu inteligenckiego paradygmatu: Tadeusz jest częścią tego czystego świata myśli i wrażliwości, który na naszych oczach nieodwołalnie odchodzi” – napisał prezes Kurski. Ludzi telewizji reprezentował na pogrzebie również min. Andrzej Sabatowski, członek Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji.
Tadeuszowi Szymie będziemy wdzięczni przede wszystkim za „kształtowanie życia pięknem i miłością” – wyznał przy trumnie ks. dr hab. Michał Drożdż z Uniwersytetu Papieskiego Jana Pawła II, z którą to uczelnią zmarły był związany w ostatnim okresie. Prof. Mieczysław Rokosz powiedział, że wszyscy jesteśmy kamieniami na budowę, wśród których są kamienie dobrze wypolerowane. Takim szlachetnym kamieniem był właśnie Tadeusz Szyma.
Urodził się w Częstochowie, gdzie ukończył IV LO im. Henryka Sienkiewicza, z którego delegacja ze sztandarem z wizerunkiem Matki Bożej Częstochowskiej przybyła na pogrzeb swojego wybitnego absolwenta. A kwartet Chóru Męskiego „Pochodnia” z Częstochowy towarzyszył mu śpiewem podczas ostatniego pożegnania. Mogiłę mistrza słowa przykrył m.in. biało-czerwony wieniec od ministra kultury i dziedzictwa narodowego Piotra Glińskiego. Śp. Tadeusz Szyma pozostawił niezatarty ślad. Jeszcze długo będziemy czerpać z jego twórczości.