Reklama

Franciszek

Pontyfikat, który wciąż zaskakuje

Mija sześć lat od wyboru kard. Jorge Mario Bergoglia SJ na Stolicę Piotrową. Już sześć lat czy dopiero sześć lat? – pytają niektórzy. Bardzo wielu jest przebiegiem tego pontyfikatu raz po raz zaskoczonych, zdziwionych, u niektórych budzi on zaniepokojenie

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Wtedy, 13 marca 2013 r., dominowało zaskoczenie. O nowym następcy św. Piotra w Europie mało kto coś wiedział. Wielu katolików (również w Polsce) sześć lat temu po raz pierwszy usłyszało jego nazwisko. Zdziwienie w Kościele powszechnym było podobne jak w 1978 r., gdy papieżem został Polak, kard. Karol Wojtyła z Krakowa. A może nawet większe.

„Inny” papież

Tym razem uczestnicy konklawe wybrali na biskupa Rzymu człowieka, który choć ma rodzinne europejskie korzenie, to jednak urodził się i całe dotychczasowe życie spędził na drugiej półkuli, za oceanem, w Argentynie. Dodatkowe zdumienie wzbudził fakt, że kolejny następca św. Piotra okazał się jezuitą. Nie było wątpliwości, że stało się coś ważnego, znaczącego dla teraźniejszości i przyszłości Kościoła katolickiego. Pojawiające się przeczucia potwierdziło imię, które obrał nowy papież – Franciszek. Nigdy wcześniej nie było biskupa Rzymu o tym imieniu. Nie było wątpliwości, że chodzi tu o jednoznaczne nawiązanie do innego zakonnika – Biedaczyny z Asyżu.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Podobnie jak po wyborze Polaka (a pod pewnymi względami chyba nawet bardziej niż w przypadku Jana Pawła II) dla części katolików (zarówno duchownych, jak i świeckich) „inność” nowego papieża okazała się problemem. Chodziło m.in. o odmienność środowiska, w którym wzrastał i kształtował się następca Benedykta XVI, a także o specyfikę formacji, którą przeszedł. Niektórym trudno było zaakceptować styl życia i sprawowania posługi przez Papieża z Argentyny. Nawet takie drobnostki, jak to, że witał się, używając świeckiej formuły, albo że nie zamieszkał w Pałacu Apostolskim, lecz w Domu św. Marty, budziły pewne zaniepokojenie. Okazało się, że nie tylko nowy biskup Rzymu będzie musiał nauczyć się nowych obowiązków, funkcjonowania w nowych warunkach i okolicznościach, ale również wielu wiernych stanie wobec konieczności przyzwyczajenia się do niego, do jego widzenia Kościoła, rozkładania akcentów, stylu wypowiedzi itp.

Znaczące imię

Czy kard. Bergoglio, przyjmując wybór, zdawał sobie sprawę, jak wielkie wyzwania na niego czekają? Czy miał świadomość, że w nadchodzących latach Kościół, przede wszystkim jako wspólnota, ale także jako instytucja, będzie się musiał zmierzyć z ogromnymi problemami, zarówno tymi dotykającymi świat, w którym wypełnia on misję ewangelizacyjną, jak i tymi, które ranią go od wewnątrz? Trudno powiedzieć.

Wybór imienia Franciszek (zainspirowany przez jednego z uczestników konklawe) stał się zapowiedzią spoglądania przez nowego papieża na Kościół oraz na sprawy tego świata z perspektywy ubogich. „Och, jakże pragnę Kościoła ubogiego i dla ubogich!” – westchnął Franciszek podczas swego pierwszego spotkania z dziennikarzami. W czasie Mszy św. inaugurującej pontyfikat zapowiedział, że w pełnieniu zadania Piotra naszych czasów chce „przyjąć z miłością i czułością całą ludzkość, zwłaszcza najuboższych, najsłabszych, najmniejszych, tych, których św. Mateusz opisuje w Sądzie Ostatecznym z miłości: głodnych, spragnionych, przybyszów, nagich, chorych, w więzieniu”.

Czułość, bliskość i...

Reklama

Cytat z homilii inauguracyjnej wskazuje na drugi z priorytetów aktualnego następcy św. Piotra. Nie tylko bardzo często mówi on o czułości, przypomina o niej i do niej zachęca, ale też sam w spotkaniach z ludźmi nieustannie ją okazuje. Nie unika gestów, których w dzisiejszym świecie – wydawałoby się, wymagającym niejednokrotnie twardości i dystansu – wielu się obawia lub po prostu wstydzi, myśląc, że są oznaką słabości.

Z czułością wiąże się kolejny temat, na który papież Franciszek kładzie wielki nacisk. To bliskość. Mówi o niej często, wręcz nieustannie. Mówił o niej także podczas swego pobytu w Polsce w lipcu 2016 r. w związku ze Światowymi Dniami Młodzieży w Krakowie. Podczas spotkania z polskimi biskupami na Wawelu użył tego słowa prawie dwadzieścia razy! „Powinniśmy być blisko ludu Bożego. Bez bliskości jest tylko słowo bez ciała” – wyjaśnił.

Podobnie jak jego poprzednicy Franciszek broni życia każdego człowieka od poczęcia aż do naturalnej śmierci, a także podkreśla znaczenie rodziny. Jednak rozkładając akcenty, zwraca uwagę na aspekt rodzinnego życia, który uznaje za wymagający przypomnienia w dzisiejszym świecie. To rola ludzi starszych w społeczeństwie, a przede wszystkim w rodzinach. Papież nazywa ich pamięcią narodu, pamięcią wiary, pamięcią Kościoła. Nie zgadza się na spychanie ich na margines, odrzucanie jako niepotrzebnych. Wręcz przeciwnie, zachęca do tworzenia szczególnych relacji między babciami i dziadkami a młodym pokoleniem.

Kontynuacja

Reklama

Uważni obserwatorzy i analitycy pontyfikatu Franciszka wskazują, że jest on kontynuacją całego szeregu pontyfikatów jego poprzedników. W działaniach papieża Bergoglio widać odniesienia do św. Jana XXIII, do św. Pawła VI, do św. Jana Pawła II. Widać też wyraźnie, że prowadzi dalej (choć na swój sposób) wiele działań i pomysłów podjętych przez Benedykta XVI. To nie tylko zdanie komentatorów i publicystów. Także sam Papież senior w ubiegłym roku dostrzegł i odnotował w liście do prefekta Sekretariatu ds. Komunikacji „wewnętrzną kontynuację między dwoma pontyfikatami, choć ze wszystkimi różnicami stylu i temperamentu”.

Andrea Tornielli, od niedawna dyrektor programowy watykańskich mediów, gdy przypomniał w lutym br. szóstą rocznicę bezprecedensowej i niespodziewanej wiadomości o rezygnacji Benedykta XVI, wskazał, że nadal towarzyszy on Kościołowi. Co więcej, np. podjęta przez Franciszka wielka ofensywa przeciwko nadużyciom seksualnym duchownych wobec nieletnich jest zakorzeniona w tym, że Benedykt XVI swoją decyzją, by spotykać się z ofiarami nadużyć, przyczynił się do zmiany mentalności w Kościele. „Nauczył nas patrzeć na ofiary jak na osoby, które trzeba przyjąć i wysłuchać ze współczuciem” – wyjaśnił Tornielli. To Benedykt XVI przedstawiał tak bliski Franciszkowi „ideał Kościoła, który nie jest samowystarczalny, nie wierzy w samego siebie, w swoje możliwości, lecz wszystko musi otrzymać od Boga, aby stać się kanałem, poprzez który Bóg dociera do ludzi”.

Kolejny etap

W ubiegłym roku z okazji piątej rocznicy rozpoczęcia pontyfikatu Franciszka dokonano w mediach wielu podsumowań, analiz, porównań, zestawień. Wyliczano najważniejsze wydarzenia i decyzje, przypominano papieskie dokumenty, gesty i wystąpienia. Nie ma potrzeby ich powtarzania. Warto się natomiast przyjrzeć, jak przebiegał szósty rok sprawowania przez Franciszka posługi na Stolicy Piotrowej.

Reklama

W kwietniu 2018 r. Papież ogłosił swoją trzecią adhortację apostolską „Gaudete et exsultate” (Cieszcie się i radujcie). Mówi ona o powołaniu każdego chrześcijanina do świętości i o jej realizowaniu w codzienności, bez pominięcia zagrożeń, które niesie współczesny świat. Można powiedzieć, że to tekst programowy na kolejny etap pontyfikatu.

Warto właśnie z tej perspektywy spojrzeć na niezwykle ważne wydarzenie, którym było XV Zgromadzenie Zwyczajne Synodu Biskupów na temat młodzieży, wiary i rozeznania powołania. Toczyła się w jego ramach szczera i otwarta rozmowa o przyszłości Kościoła katolickiego. O przyszłości, z którą ściśle wiązała się obecność Franciszka na Światowych Dniach Młodzieży w Panamie.

Już czy dopiero?

W szóstym roku sprawowania posługi papieskiej Franciszek mnóstwo uwagi poświęcił kwestii nadużyć duchownych i ochronie nieletnich w Kościele. Podejmował stanowcze i zaskakujące decyzje (łącznie z usunięciem jednego z byłych kardynałów ze stanu duchownego). Zorganizował niekonwencjonalne spotkanie biskupów z całego świata dla znalezienia konkretnych środków zaradczych.

Niezwykle ważnym, bezprecedensowym wydarzeniem była też pielgrzymka Papieża do Zjednoczonych Emiratów Arabskich. Nigdy wcześniej żaden następca św. Piotra nie odprawił na Półwyspie Arabskim Mszy św. dla ponad 130 tys. wyznawców Jezusa Chrystusa. Franciszek podpisał też wraz z wielkim imamem Al-Azharu znaczącą wspólną deklarację o ludzkim braterstwie dla pokoju na świecie i zgodnego współistnienia.

„Mam poczucie, że mój pontyfikat będzie krótki” – powiedział Franciszek jakiś czas temu. Dlatego pytanie, czy pełni on swoją posługę już sześć lat, czy dopiero sześć lat, nie jest przypadkowe. Mimo mocno zaawansowanego wieku aktualnego biskupa Rzymu jest to pontyfikat bardzo intensywny pod wieloma względami. Pontyfikat, który raz po raz zaskakuje i budzi zdziwienie. Pontyfikat, który z pewnością znacząco wpływa na kształt Kościoła katolickiego dzisiaj i w przyszłości – nawet tej odległej. Kolejny raz przekonujemy się, że Duch Święty działa i pozwala, aby w Kościele zawsze znajdowali się właściwi ludzie na właściwych miejscach i w odpowiednim czasie, zdolni podjąć wyzwania, które czekają wspólnotę wyznawców naszego Pana Jezusa Chrystusa.

2019-03-06 10:17

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Franciszek: nie szukajcie żyjącego wśród umarłych

[ TEMATY ]

Franciszek

Grzegorz Gałązka

O znaczeniu wiary w zmartwychwstanie Pańskie mówił dziś Franciszek podczas audiencji ogólnej. Papież zaznaczył, że słowa anioła skierowane do kobiet: „Dlaczego szukacie żyjącego wśród umarłych?” (Łk 24,5), są nam potrzebne, aby ocalić siebie od sytuacji trudnych, a nawet rozpaczliwych, takich jak poczucie klęski, samotności, utraty nadziei w obliczu zniewolenia grzechem, pomagają nam wyjść z naszych przestrzeni smutku i otwierają perspektywy na radość i nadzieję. Papieskiej katechezy na placu św. Piotra wysłuchało około 50 tys. wiernych.

Oto tekst papieskiej katechezy w tłumaczeniu na język polski: Drodzy bracia i siostry, dzień dobry Obecny tydzień jest tygodniem radości. Świętujemy Zmartwychwstanie Jezusa. Jest to radość prawdziwa, głęboka, oparta na pewności, że Chrystus zmartwychwstały już więcej nie umiera, lecz żyje i działa w Kościele i w świecie. Ta pewność mieszka w sercach wierzących od owego poranka wielkanocnego, gdy kobiety przyszły do grobu Jezusa a aniołowie powiedzieli do nich: „Dlaczego szukacie żyjącego wśród umarłych?” (Łk 24,5). Słowa te są jak kamień milowy w historii; ale także jak „kamień upadku”, jeśli nie otworzymy się na Dobrą Nowinę, jeśli myślimy, że mniejszym kłopotem jest Jezus, który umarł, niż Jezus żyjący! Natomiast ileż razy w naszym życiu codziennym musimy usłyszeć: „Dlaczego szukacie żyjącego wśród umarłych?”. Ileż razy poszukujemy życia wśród tego co obumarłe, tego co nie może dać życia, rzeczy które dziś są. ale jutro ich nie będzie, rzeczy ulotnych. „Dlaczego szukacie żyjącego wśród umarłych?”. Potrzebujemy tych słów, kiedy zamykamy się we wszelkiej formie egoizmu i samozadowolenia; kiedy dajemy się uwieść władzą doczesną i rzeczami tego świata, zapominając o Bogu i o bliźnim, kiedy pokładamy nasze zaufanie w ziemskich marnościach, w pieniądzu, w sukcesie. Wtedy Słowo Boże mówi nam: „Dlaczego szukacie żyjącego wśród umarłych?”. Dlaczego tam szukasz, to nie może dać tobie życia! Może da tobie radość na minutę, dzień, tydzień czy miesiąc. A co potem? „Dlaczego szukacie żyjącego wśród umarłych?”. To zdanie powinno wejść do naszych serc i musimy je powtórzyć. Powtórzmy je trzykroć: „Dlaczego szukacie żyjącego wśród umarłych?”. Dziś, gdy wrócimy do domu wypowiedzmy je milczeniu, niech to pytanie wypływa z serca. „Dlaczego w moim życiu szukam żyjącego wśród umarłych?”. Warto je sobie zadać. Nie łatwo jednak, nie jest z góry pewna akceptacja życia zmartwychwstałego Chrystusa i Jego obecności wśród nas. Ewangelia ukazuje nam różne reakcje: apostoła Tomasza, Marii Magdaleny i dwóch uczniów z Emaus: warto, abyśmy się z nimi skonfrontowali. Tomasz stawia wierze warunek, domaga się, by mógł dotknąć dowodów – ran Jezusa; Maria Magdalena płacze, widzi Go, ale nie rozpoznaje, zdaje sobie sprawę, że jest to Jezus dopiero wówczas, gdy wzywa ją po imieniu; uczniowie z Emaus, przygnębieni, z poczuciem porażki docierają na spotkanie z Jezusem, pozwalając, aby towarzyszył im ten tajemniczy wędrowiec. Każdy różnymi drogami! Szukali wśród umarłych Tego, który żyje, a to sam Pan skorygował ich kurs. A co ja czynię? Jakim kursem zmierzam, aby spotkać Chrystusa żyjącego? On będzie zawsze blisko nas, aby skorygować kurs, gdybyśmy pobłądzili. „Dlaczego szukacie żyjącego wśród umarłych?” (Łk 24,5). To pytanie pozwala nam przezwyciężyć pokusę, aby spojrzeć wstecz na to, co było wczoraj i popycha nas naprzód, ku przyszłości. Jezus nie jest w grobie, zmartwychwstał, jest Żyjącym, Tym, który nieustannie odnawia swoje ciało, którym jest Kościół i sprawia, że podąża on, pociągając go do siebie. „Wczoraj” to grób Jezusa i grób Kościoła, grób prawdy i sprawiedliwości; „Dzisiaj” to odwieczne zmartwychwstanie, do którego popycha nas Duch Święty, dając nam pełną wolność. Dziś to pytanie skierowane jest także do nas. Dlaczego ty, który zamykasz się w sobie po klęsce i nie masz już sił, żeby się modlić, szukasz żyjącego wśród umarłych? Dlaczego ty, który czujesz się samotny, opuszczony przez przyjaciół, a może nawet przez Boga, szukasz żyjącego wśród umarłych? Dlaczego ty, który straciłeś nadzieję i ty, który czujesz się uwięziony przez swoje grzechy, szukasz żyjącego wśród umarłych? Dlaczego ty, który dążysz do piękna, do duchowej doskonałości, sprawiedliwości i pokoju szukasz żyjącego wśród umarłych? Potrzebujemy powtórzenia i przypominania sobie wzajemnie napomnienia anioła! To napomnienie: „dlaczego szukacie żyjącego wśród umarłych?” pomaga nam wyjść z naszych przestrzeni smutku i otwiera perspektywy na radość i nadzieję. Tę nadzieję, która usuwa kamienie z grobów i zachęca do głoszenia Dobrej Nowiny, zdolnej do rodzenia nowego życia dla innych. Powtórzmy to zdanie anioła, aby zapadło w nasze serca i w naszą pamięć, a następnie niech każdy odpowie w milczeniu: „dlaczego szukacie żyjącego wśród umarłych?”. Powtórzymy je.... „dlaczego szukacie żyjącego wśród umarłych?”. Spójrzcie bracia i siostry, On żyje! jest z nami. Nie uciekajmy się do tak wielu grobów, które wiele nam obiecują, piękno, a w końcu nic tobie nie dają. On jest Żyjącym. Nie szukajmy żyjącego wśród umarłych. Dziękuję.
CZYTAJ DALEJ

Czego tak naprawdę Maryja oczekuje od nas wołaniem z Fatimy?

[ TEMATY ]

Fatima

Maryja

Karol Porwich/Niedziela

Zapewne każdy z nas słyszał o objawieniach Matki Bożej w Fatimie, ale czy tak naprawdę wiemy, co wtedy Maryja chciała nam przekazać? Czy orędzie fatimskie to tylko historia, wydarzenie, sensacja? Co ono oznacza dla mnie, dla mojego życia?

Dziś Fatima jest jednym z największych sanktuariów maryjnych świata. Rocznie odwiedza ją około 4 milionów pielgrzymów i turystów, przy czym największe nasilenie tego ruchu przypada na 13 maja i 13 października, w rocznicę rozpoczęcia i zakończenia objawień.
CZYTAJ DALEJ

Watykan/ Około 200 delegacji oczekiwanych na inauguracji pontyfikatu Leona XIV

2025-05-13 18:57

[ TEMATY ]

Watykan

pontyfikat

Papież Leon XIV

Vatican Media

Około 200 zagranicznych delegacji oczekiwanych jest na inauguracji pontyfikatu Leona XIV w niedzielę - poinformowano we wtorek podczas posiedzenia komitetu do spraw porządku publicznego i bezpieczeństwa w Rzymie. Wcześniej władze Wiecznego Miasta ogłosiły, że w mszy udział weźmie około 250 tys. osób.

Według pierwszych informacji przekazanych w ramach przygotowań do niedzielnej mszy na placu Świętego Piotra obecni będą między innymi wiceprezydent USA J.D. Vance, hiszpańska para królewska, prezydent Izraela Icchak Herzog, a także przywódcy Unii Europejskiej.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję