„Chwal się gumą do żucia, chwal się Coca-Colą./ Niektórzy Coca-Colę od wolności wolą” – napisał Jan Brzechwa w wierszu „Głos Ameryki” w 1967 r. Produkcja tej osobliwej mieszanki cukru, wody i kofeiny ruszyła w Polsce Ludowej o 5 lat później i była pokazem otwarcia się władzy Gierka na Zachód. Od tamtej pory Polacy raczą się do woli napojem, który pomaga też odkręcać oporne śruby.
W książce „Obywatel Coke. Kapitalizm według Coca-Coli” Bartow J. Elmore opisuje m.in., w jaki sposób koncern Coca-Cola zbudował jedną z najsilniejszych marek na świecie, ikonę kultury masowej XX wieku i swoje globalne imperium. Firma była jednym z pionierów outsourcingu. Fortunę zgromadziła, zlecając niemal wszystkie prace podwykonawcom i ograniczając się do zarządzania legendą oraz słynną tajną recepturą. Sporo uwagi autor poświęca systemowi, który pozwolił koncernowi zapewnić sobie tak silną pozycję na światowych rynkach. Ten specyficzny korporacyjny kapitalizm historyk nazwał kapitalizmem Coca-Coli.
Pomóż w rozwoju naszego portalu