Reklama

Wiadomości

Teoretyczny VAT

Unikanie płacenia podatków dla wielu stało się wręcz biznesem samym w sobie, kontynuacją zasady lansowanej w pierwszych latach polskiej transformacji gospodarczej, że pierwszy milion trzeba ukraść

Niedziela Ogólnopolska 47/2018, str. 40-41

[ TEMATY ]

podatki

Tomasz Zajda – stock.adobe.com

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Obowiązek płacenia podatków jest uznawany za dopust Boży. Rzecz jasna, nie tylko w Polsce, ale u nas to podejście ma szczególnie utrwalone podłoże historyczne; ponadstuletni brak własnego państwa, półwiecze rządów komunistycznych, następnie prawie ćwierćwiecze chaosu ideowego oraz prawno-legislacyjnego – to musiało zaowocować nadzwyczaj wielką wśród Polaków wyrozumiałością wobec wszelkich przestępstw i nadużyć podatkowych.

Przyzwolenie społeczne, a w najlepszym razie obojętność wobec tego procederu była i jest ogromna. I wciąż znaczna część społeczeństwa – właśnie na podstawie doświadczeń z minionych dziesięcioleci – w żaden sposób nie wiąże podatków z dobrem wspólnym. Wydaje się, że nadal o wiele częstsze jest współczucie dla osób ściganych przez służby państwowe za oszustwa podatkowe niż podziw dla tychże służb.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Jakże często można dziś usłyszeć absurdalne komentarze, że „rządowi zaczyna brakować pieniędzy, bo wszędzie coraz zajadlej ich szuka”. I nikt nie widzi niczego złego w takich drobiazgach jak ten, że nawet dzisiejsi beneficjenci rządowego programu „Rodzina 500+” chętnie zaopatrują się w bezakcyzowe papierosy i alkohol... Można mieć wielki żal do publicznych mediów, że nie wywiązują się ze swej misji społecznej, że nie prowadzą np. prostej edukacji obywatelskiej.

W mętnej wodzie

Reklama

To niewiarygodne, ale nie wszyscy w Polsce wiedzą – albo nie są co do tego przekonani lub nie darzą zaufaniem instytucji państwa – że zebrane podatki są przeznaczane na realizację celów publicznych w państwie, w samorządach terytorialnych. O enigmatyczności pojęcia podatku świadczy częste używanie – w mediach i przez polityków – pejoratywnie zabarwionych określeń: „haracz”, „łupienie obywateli”, „bezwzględny fiskus”, „rabunek” itp. Nawet polska konstytucja mówi o „daninie publicznej”, co też Polakom nie najlepiej się kojarzy.

Jednakże nie można zakładać – a to się wciąż zdarza służbom podatkowym – że każdy podatnik jest z gruntu nieuczciwy, a uchylanie się obywateli od płacenia podatku jest jakąś zasadą, według której należy tworzyć przepisy podatkowe. Bo to zbyt skomplikowany i opresyjny, a przede wszystkim nieprzejrzysty system podatkowy staje się przyczyną ucieczki w szarą strefę albo tylko pytania o sens płacenia podatków.

W 2014 r., po kilkunastu latach od swej dziwnej „przygody z fiskusem”, przedsiębiorca Roman Kluska, twórca Optimusa, powiedział „Dziennikowi Gazecie Prawnej”: „Gdy płaciłem wielomilionowe podatki, czułem się dumnym patriotą. Dziś jest dylemat etyczny: czy płacić, skoro rząd za nasze pieniądze stawia przed przedsiębiorcami coraz to nowe bariery?”.

Reklama

W lipcu 2002 r. Roman Kluska został w świetle kamer aresztowany pod zarzutem wyłudzenia przez firmę Optimus 30 mln zł podatku VAT. Stracił wszystko. Dopiero w 2006 r. Ministerstwo Finansów opublikowało „Białą Księgę JTT Computer i Optimus SA” , w której pokazano, że głównym źródłem problemów były sprzeczności w przepisach zwalniających z podatku VAT import pomocy naukowych, uchwalonych przez Sejm w 1993 r. i nieuchylanych później pomimo ustania powodów, dla których je wprowadzono. W tej sprawie nie bez znaczenia było to – jak twierdzi sam Kluska i przyznaje „Księga” – że przedsiębiorca nie poddał się naciskom polityczno-korupcyjnym. Historia gospodarcza III RP potwierdza, że w „mętnej wodzie ryby lepiej biorą”.

Wszyscy tak robią

Ponad 80 proc. wszystkich ujawnionych w ostatnich latach uszczupleń wpływów podatkowych dotyczy wyłudzeń podatku VAT. Dlaczego? Wynika to z samej natury tego podatku.

VAT (ang. „value added tax”) to podatek od towarów i usług (PTU), podatek pośredni, pobierany na każdym kolejnym etapie obrotu towarami lub usługami, który zakłada brak kaskadowego nakładania się obciążeń podatkowych dzięki możliwości odliczenia podatku pobranego już w poprzednich etapach obrotu. W Polsce został wprowadzony w 1993 r. VAT stanowi ok. 70 proc. wszystkich dochodów podatkowych, a wpływy z niego co roku rosną (obecnie stanowią ponad 45 proc. przychodów polskiego budżetu). Należy przy tym pamiętać, że w Polsce obowiązuje jedna z najwyższych stawek VAT w całej Europie; od 2011 r. wynosi 23 proc. Wyższe są tylko na Węgrzech, w Szwecji i Danii – 25 proc.

VAT jest podatkiem przechodnim; firma sprzedająca dany towar lub usługę dolicza do nich podatek VAT, a firma nabywca odlicza tę kwotę od swoich podatków. Towar może więc wędrować przez pewną liczbę podmiotów gospodarczych, a przy każdej transakcji podatek jest kolejno naliczany i odliczany. Oszuści wystawiają fakturę z naliczonym VAT-em, ale należnego podatku nie odprowadzają. Gdy więc odbiorca tej faktury odliczy sobie widniejący na niej podatek, dochodzi do – świadomego lub nie – wyłudzenia VAT-u.

Reklama

Najbardziej prymitywnym rodzajem oszustwa VAT-owskiego jest wystawienie tzw. pustych faktur poświadczających transakcję, której w ogóle nie było. Przedsiębiorca, księgując taką fakturę, odlicza sobie zatem podatek, który nigdy nie został zapłacony. Pustą fakturę może wystawić zarówno istniejąca firma, jak i podmiot, który taką firmę tylko udaje.

Przestępcy wychodzą z założenia, że ryzyko wpadki jest niewielkie, bo fiskus działa opieszale i nie potrafi wychwycić nieprawidłowości.

Przez wiele lat ten proceder był publiczną tajemnicą. Można nawet powiedzieć, że wszedł do kanonu biznesowo-politycznej normalności. Jak to mówiono, każdy kombinował, jak mógł, by choć trochę uszczknąć. I w oczach innych nie było to naganne, przeciwnie – spotykało się ze sporą dozą wyrozumiałości, czasem nawet podziwu. – Przecież wszyscy tak robią – odpowiedział pewien młody biznesmen, właściciel małej firmy, gdy nagle ktoś zwrócił mu uwagę, że postępuje nieuczciwie i niegodnie.

Pomysłowość nawet tych najdrobniejszych przestępców podatkowych okazała się ogromna, a bezczelność jeszcze większa. Jednak do naprawdę wielkich przekrętów VAT-owskich dochodzi dopiero w obrocie między krajami UE; gdy towar przekracza granicę, cały zapłacony dotychczas VAT jest odliczany, a obowiązek podatkowy pojawia się w kraju, do którego rzeczony towar trafia. Bo podatek VAT podąża za towarem, a nie za podatnikiem.

Reklama

W tej sytuacji pojawiają się tzw. znikający podatnicy, czyli firmy słupy, służące do zawarcia jednej wielkiej transakcji. A często było i tak, że towar przekraczał granicę tylko fikcyjnie, zaś w rzeczywistości był sprzedawany w kraju. Przestępcom w tym procederze zdecydowanie pomaga ociężałość fiskusa. Wyprowadzenie służb podatkowych w pole jest szczególnie łatwe, gdy znikająca firma rozlicza się kwartalnie, a kupująca od niej towar – miesięcznie. Podobnych okoliczności sprzyjających oszustom w obowiązujących przepisach zawsze było zadziwiająco wiele.

Rekordowe oszustwa na karuzeli

Bardziej skomplikowaną sztuczką niż pojedynczy „znikający podatnik” jest tzw. karuzela VAT-owska. To wieloobrotowy mechanizm handlowy składający się z bardzo wielu trybików-kontrahentów, zarówno uczciwych, jak i przestępców, w którym rzecz polega na metodycznym niepłaceniu należnego VAT-u lub wyłudzaniu zwrotu naliczonego VAT-u.

Częścią łańcucha transakcji karuzelowych są, podobnie jak w zwykłych oszustwach podatkowych, tzw. słupy, czyli wielu „znikających podatników”. Poszczególne podmioty zaangażowane w taką karuzelę dokonują do kilkuset transakcji zakupu tego samego towaru – za sumę często przekraczającą kilkadziesiąt tysięcy złotych, często od tego samego kontrahenta – i natychmiastowej jego odsprzedaży kolejnemu podmiotowi. W ciągu kilku tygodni, a co najwyżej kilku miesięcy, poszczególne spółki bądź osoby dokonują rzekomego obrotu towarami o wartości przekraczającej nawet kilkadziesiąt milionów złotych. Karuzela się kręci i szybko pomnaża zarobki oszustów.

Oszustwa karuzelowe uznano za najpoważniejsze przestępstwa skarbowe w skali całej Unii Europejskiej. A polscy oszuści podatkowi sprawili, że nasz kraj stał się europejskim liderem w wyłudzaniu podatku VAT, co w 2016 r. ujawnił w wywiadzie dla portalu wPolityce.pl wiceminister sprawiedliwości Marcin Warchoł.

Reklama

Wyłudzenia podatku VAT zdarzały się już 2-3 lata po wprowadzeniu tego podatku (a więc od 1995 r.), ale w ostatnich latach, szczególnie w okresie 8-letnich rządów PO-PSL, przyspieszyły i doszły do 3 proc. PKB, osiągając pułap ponad 52 mld zł rocznie. Przez wiele lat, każdego roku, przestępcy podatkowi okradali państwo na kilkadziesiąt miliardów złotych.

Według szacunków Ministerstwa Finansów, ponad ćwierć biliona złotych podatku VAT mogło zostać wyłudzone z kasy państwa tylko w latach 2008-15. Ponoć urzędnicy Komisji Europejskiej zajmujący się podatkiem VAT – jak powiedział wPolityce.pl min. Warchoł – byli oszołomieni skalą wyłudzeń po przedstawieniu danych w tym zakresie przez polskie Ministerstwo Finansów. Wystarczy tu podać jeden z wielu spektakularnych przykładów hucpy polskich wyłudzaczy: pewna polska firma mieszcząca się w jednym pokoju wystawiła pustych faktur na wewnątrzunijny obrót kawą w ilościach przekraczających jej spożycie w całej UE!

Reklama

W 2016 r. pojawiły się pierwsze doniesienia o udaremnieniu gigantycznych przekrętów VAT-owskich wprost niewiarygodnie bezczelnych. W tymże roku łódzkie służby skarbowe zablokowały np. wyłudzenie bezpodstawnego zwrotu VAT-u na kwotę 160 mln zł! Zwrotu domagał się handlujący dziełami sztuki właściciel sklepu mięsnego. Mazowiecki Urząd Celno-Skarbowy wykrył karuzelę podatkową, w której uczestniczyło 170 podmiotów polskich i 55 zagranicznych, ocalono dla skarbu państwa 108 mln zł. Policjanci CBŚP z Opola rozbili zorganizowaną grupę przestępczą, której członkowie są podejrzani o wyłudzanie podatku VAT na kwotę ok. 98 mln zł; przestępczy proceder polegał na obrocie jedną partią granulatów tworzyw sztucznych za pośrednictwem 45 krajowych i 4 zagranicznych firm. Itp., itd., a końca nie widać, acz już w 2017 r., na skutek radykalnych działań rządu, Polska przestała być europejskim liderem w wyłudzeniach podatku VAT. Przeciwnie – może się nawet pochwalić przed Europą sukcesami w likwidowaniu tej groźnej dla finansów państwa patologii.

W 2015 r. zaczął w praktyce obowiązywać tzw. Jednolity Pakiet Kontrolny, który ułatwia szybkie wykrywanie nieprawidłowości przy rozliczeniach podatku oraz przyspiesza potwierdzenie ich prawidłowości. Wprowadzony w połowie 2017 r. tzw. pakiet paliwowy ma uporządkować zasady przywozu paliw do kraju, co przyczyni się do ograniczenia wielkiej w tej dziedzinie szarej strefy.

I wreszcie: 1 marca 2017 r. powołano Krajową Administrację Skarbową – urząd łączący administrację podatkową, kontrolę skarbową i służbę celną w jeden spójnie działający organizm. Rząd stara się wyposażyć KAS w odpowiednie narzędzia prawne i techniczne.

Latem 2018 r. rozpoczęła prace specjalna sejmowa Komisja Śledcza do zbadania prawidłowości i legalności działań oraz występowania zaniedbań i zaniechań organów i instytucji publicznych w zakresie zapewnienia dochodów skarbu państwa z tytułu podatku od towarów i usług i podatku akcyzowego w okresie od grudnia 2007 r. do listopada 2015 r. Komisja ma ambitne, ale bardzo trudne zadanie obnażenia możliwie wszystkich patologicznych mechanizmów. Ma pokazać, dlaczego w „teoretycznym państwie” płacenie podatków było także teoretyczne.

Niezwykle istotne będzie też ukrócenie bezkarności przestępców podatkowych przez adekwatne zmiany w prawie karnym. To wszystko – a także odpowiednia organizacja pracy prokuratur – prowadzi do coraz skuteczniejszego uszczelnienia poboru podatku VAT.

Gdyby nie oszuści

Cieszymy się z programu „Rodzina 500+” i innych prospołecznych oraz gospodarczych programów rządowych, możliwych do przeprowadzenia m.in. dzięki postępującemu uszczelnianiu przepływu podatków do budżetu państwa, ale rzadko zastanawiamy się, co by było, gdyby w minionych latach oszuści VAT-owscy – do których wciąż podchodzimy z wielką wyrozumiałością – nie okradli nas wszystkich na grubo ponad 250 mld zł. Ano: można by zbudować ponad milion mieszkań, co rozwiązałoby problem deficytu mieszkaniowego w Polsce. Można by zbudować ok. 6 tys. km autostrad, czyli o połowę więcej niż wynosi obecna ich długość w naszym kraju. Przez ponad 6 lat wszyscy moglibyśmy mieć darmowe leki, nawet te bez recepty, itd., itd. Niestety, to mleko już się rozlało. Teraz chodzi o to, by nie rozlewać go więcej.

2018-11-21 10:42

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

44 proc. Polaków wsparło organizacje pożytku publicznego

[ TEMATY ]

podatki

finanse

Anna Bensz-Idziak

44 proc. Polaków - ok. 11,5 mln osób - przekazało odpis 1 procenta w zeznaniu podatkowym za rok 2012 organizacjom pożytku publicznego - wynika z opublikowanego właśnie sprawozdania ministerstwa finansów. Beneficjentami naszej ofiarności są głównie znane fundacje działające na rzecz chorych dzieci i osób niepełnosprawnych, ale dużym zaufaniem cieszą się też podmioty związane z Kościołem oraz hospicja i organizacje wspierające osoby potrzebujące. Łącznie na konta ponad 7 tys. organizacji wpłynęło 480 mln zł. Pierwszą piątkę beneficjentów 1 procenta otwiera, jak w latach ubiegłych, Fundacja Dzieciom „Zdążyć z pomocą”, na której konto wpłynęło aż 117,2 mln zł. Na dalszych miejscach plasują się: Fundacja Pomocy Osobom Niepełnosprawnym „Słoneczko” (15,3 mln zł), Avalon - Bezpośrednia Pomoc Niepełnosprawnym (8,5 mln zł), Fundacja „Rosa” (8 mln zł) i Fundacja Anny Dymnej „Mimo wszystko” (6,2 mln zł).
CZYTAJ DALEJ

W tej archidiecezji dziewczęta nie będą posługiwać przy ołtarzu

2024-12-24 07:15

[ TEMATY ]

służba liturgiczna

Sri Lanka

ministrantka

archidiecezji Kolombo

MR

Ministrantki z Malca

Ministrantki z Malca

Lankijski kardynał Albert Malcolm Ranjith zabronił dziewczętom pełnienia służby liturgicznej w parafiach archidiecezji Kolombo. Jego zdaniem szkodzi to bowiem powołaniom kapłańskim wśród chłopców.

„Dotarła do mnie informacja, że kilka parafii archidiecezji Kolombo wyznaczyło dziewczęta na ministrantki. W tym kontekście pragnę powtórzyć to, co stwierdziłem na spotkaniu kapłańskim w dniu 21 października 2024 roku, że nie należy zapraszać dziewcząt do posługi przy ołtarzu w charakterze ministrantów w archidiecezji. Powinni to być zawsze młodzi chłopcy, ponieważ jest to jedno z głównych źródeł powołań do kapłaństwa w Sri Lance i wpłynie to na liczbę kandydatów do seminariów, a tego ryzyka nie możemy podjąć. Ponieważ kobiety nie mogą przyjmować święceń kapłańskich, musimy podjąć taką decyzję. Nie można jej zmieniać według własnego uznania” - napisał kardynał w liście do księży.
CZYTAJ DALEJ

Szokujący najazd na klasztor w poszukiwaniu Romanowskiego

2024-12-24 22:14

[ TEMATY ]

Lublin

policja

klasztor

dominikanie

Marcin Romanowski

Adobe Stock

Policjanci podczas czynności służbowych

Policjanci podczas czynności służbowych

Sceny jak z filmu akcji rozegrały się 19 grudnia w klasztorze dominikanów w Lublinie. Uzbrojeni policjanci w kominiarkach, wspomagani przez drony wkroczyli do zakonu w poszukiwaniu… posła Marcina Romanowskiego – opisuje w mediach społecznościowych Stowarzyszenie Prawnicy dla Polski.

Stowarzyszenie w zamieszczonym oświadczeniu podkreśla, że z najwyższym oburzeniem odnosi się do brutalnego i bezprecedensowego najazdu na klasztor dominikanów pw. św. Stanisława w Lublinie, dokonanego 19 grudnia 2024 r. na rozkaz Prokuratury Krajowej.
CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję