Reklama

Michał Karnowski,
publicysta tygodnika „Sieci” oraz portalu internetowego wPolityce.pl

Cel: podzielić, skłócić i zniszczyć

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Wielka polityczna zmiana roku 2015 miała wiele przyczyn bardzo konkretnych, od dobrego zorganizowania obozu Jarosława Kaczyńskiego po przechodzące w cynizm wypalenie ekipy Donalda Tuska. Byłoby jednak wielkim błędem pomijanie wymiaru moralno-społecznego, wyrastającego z niepokoju o ojczyznę, skutkującego zjednoczeniem wszystkich sił pragnących zmiany. Jak była ona konieczna, widać dziś wyraźnie. W budżecie mamy dziesiątki miliardów złotych więcej, udało się zahamować katastrofę demograficzną, zatrzymano proces przymusowej lewicowej „reedukacji” Polaków. Polska odzyskuje siły i choć daleko nam wciąż do bogatego Zachodu, to na pewno jest dalej od sfer, w których głodne dzieci uważa się za nieunikniony efekt systemu.

By to cofnąć, odsunięci od władzy próbowali wszystkiego: ulicznej krwawej rewolty w stylu ukraińskiego Majdanu, donosów i zagranicznych sankcji, które uderzyłyby finansowo w obywateli, a nawet zbuntowania żołnierzy i policjantów. Żadnych hamulców, żadnych zasad. Od kilku miesięcy wyraźnie widać, że wobec fiaska tamtych działań z całą możliwą siłą postanowiono spróbować metody najprostszej: skłócić obóz opowiadający się za naprawą kraju. Nie tylko ten polityczny, partyjny, ale także społeczny. A nawet szerzej: wszyscy Polacy mają ze sobą nawzajem wojować, każda grupa społeczna ma widzieć wroga w innej.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Dlatego właśnie teraz niemieckie media założone dla Polaków nagle odnalazły zapis rozmów z okresu afery taśmowej z udziałem premiera Mateusza Morawieckiego. Jak na razie nic z nich nie wynika: obecny szef rządu, a ówczesny prezes prywatnego banku wypada na tle ludzi Platformy wyjątkowo przyzwoicie. Nie godzi się na łamanie prawa, martwi się wyzwaniami stojącymi przed Polską. Atakujący się tym nie przejmują: w tonie sensacji niepasującej do treści rzucają na stół kolejne odcinki. Plan jest chytry: przypominanie, że Morawiecki spotykał się kiedyś z ludźmi PO (jako szef dużego banku nie mógł tego nie robić), ma go odciąć od politycznego zaplecza, ma wywołać ferment.

Ale to jeszcze nic w porównaniu ze skalą ataku skierowanego przeciw Kościołowi. Nie ma co się rozwodzić o wyjątkowo prymitywnym filmie o księżach, zwanych tu po bolszewicku „klerem”. Wyznanie Jerzego Urbana, że odnajduje w tym dziele swoją wieloletnią antykościelną pracę, powinno wystarczyć za recenzję. Trzeba jednak widzieć prawdziwy cel tego filmowego paskudztwa: to odebranie przynależnego księżom szacunku, zredukowanie każdego kapłana do najgorszych skojarzeń, a w efekcie rozluźnienie więzi między hierarchiczną strukturą Kościoła a wiernymi. Jeśli to się uda, reszta się rozpadnie sama.

To szczucie jednych na drugich – bo trudno tu o inne słowo – staje się koszmarnym zwyczajem lewicy. Kobiety mają widzieć wrogów w swoich mężach, dzieci – w rodzicach, uczniowie – w nauczycielach. Każdy ma być sam, każdy ma mieć poczucie słabości i osamotnienia. Rządzący światem wiedzą, że z taką jednostką mogą zrobić wszystko. Samotni, skłóceni – nic nie znaczymy. Mogą nas być miliony, a siły nie będziemy mieli żadnej. Naprawdę, będzie nam potrzeba wiele mądrości i spokoju w najbliższych miesiącach.

2018-10-10 11:16

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Wielki apologeta

Robert Bellarmin urodził się 4 października 1542 r. w możnej rodzinie w Montepulciano (Toskania). Uczęszczał do szkoły założonej przez jezuitów. W 1560 r. wstąpił do Towarzystwa Jezusowego. Studiował filozofię w Kolegium Rzymskim (1560-63), we Florencji (1564-67) i w Mondovi (1564-67). Studia teologiczne odbywał w Padwie i w Lowanium (Belgia). Święcenia kapłańskie otrzymał w 1570 r. Wykładał teologię m.in. w Kolegium Rzymskim. To właśnie w tym okresie Bellarmin napisał główne swoje dzieło – „Kontrowersje”. Była to pierwsza summa nauki katolickiej, sformułowana według nowych potrzeb. Stanowi ona wciąż istotny punkt odniesienia dla katolickiej eklezjologii w kwestiach dotyczących objawienia, natury Kościoła, sakramentów i antropologii teologicznej. W 1597 r. wydał „Krótką naukę chrześcijańską” – katechizm, który był jego najbardziej popularnym dziełem.
CZYTAJ DALEJ

Od powietrza, głodu, ognia i wojny, wybaw nas Panie! - wróćmy do suplikacji

Niedziela Ogólnopolska 14/2022, str. 14-15

[ TEMATY ]

Suplikacje

Karol Porwich/Niedziela

Suplikacje to utwierdzony w religijności polskiej gatunek pieśni błagalnych, wyrażających prośby do Boga o oddalenie wielkich, szczególnie groźnych dla wspólnot niebezpieczeństw, zwłaszcza zarazy, głodu, ognia i wojny.

Suplikacje to utwierdzony w religijności polskiej gatunek pieśni błagalnych, wyrażających prośby do Boga o oddalenie wielkich, szczególnie groźnych dla wspólnot niebezpieczeństw, zwłaszcza zarazy, głodu, ognia i wojny. Starsze wydania Śpiewnika kościelnego ks. Jana Siedleckiego podają cztery takie pieśni: Przed oczy Twoje, Panie, Święty Boże, Święty Mocny, Modlitwę o pokój oraz Królu, Boże Abrahama. Pieśni te – jak pamiętam z dzieciństwa spędzonego w czasach przed Soborem Watykańskim II – były dawniej często śpiewane, a wierni wiedzieli, co to są suplikacje. Po reformach soborowych z końca lat 60. XX wieku słyszałem rzadko w Kościele polskim tylko dwie suplikacje: Święty Boże i Królu, Boże Abrahama.
CZYTAJ DALEJ

Modlitwa nad leśnymi mogiłami

2024-09-17 21:47

Bartosz Walicki

Modlitwa w turzanskim lesie

Modlitwa w turzanskim lesie

80 lat temu znajdujący las turzański koło Sokołowa Małopolskiego był miejscem zbrodni NKWD. To właśnie tutaj mordowani byli więźniowie obozu przejściowego w Trzebusce. Szacuje się, że w łagrze więzionych było około 2,5 tys. osób. Kilkuset z nich zostało bestialsko zamordowanych i pochowanych w bezimiennych mogiłach. Tych, którzy ocaleli, transportowano do innych łagrów lub zsyłano w głąb Związku Radzieckiego. W okresie zniewolenia komunistycznego tragiczne wydarzenia z Trzebuski i Turzy zostały skazane na niepamięć. Próby wyjaśnienia tajemnicy Małego Katynia podejmowali działacze podziemia niepodległościowego, a później „Solidarności”. Przez ostatnie lata kustoszem pamięci o tej tragedii pozostaje Towarzystwo Miłośników Ziemi Sokołowskiej.

Tegoroczne obchody w lesie turzańskim zgromadziły setki osób. Byli to mieszkańcy gminy sokołowskiej, powiatów rzeszowskiego i kolbuszowskiego, a nawet goście z dalszych stron Podkarpacia i kraju. Wśród uczestników zjawili się parlamentarzyści, przedstawiciele władz rządowych i samorządowych, funkcjonariusze służb mundurowych, przedstawiciele świata nauki, oświaty i kultury, członkowie organizacji kombatanckich i „Strzelca”.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję