Ceremonię rozpoczęła Msza św. w kościele pw. św. Augustyna. Proboszcz ks. Mateusz Cieplucha powitał i przedstawił gości, którzy odpowiedzieli na zaproszenie. W uroczystości wzięli udział przedstawiciele władz KUL-u na czele z ks. dr. hab. Krzysztofem Burczakiem, prodziekanem Wydziału Prawa, który przewodniczył Eucharystii. Metropolitę Łódzkiego reprezentował ks. dr Grzegorz Dziewulski, wicedyrektor Instytutu Teologicznego w Łodzi, wykładowca teologii fundamentalnej w Wyższym Seminarium Duchownym w Łodzi, a zarazem absolwent KUL. Obecne były władze samorządowe, członkowie Stowarzyszenia Przyjaciół Bratoszewic z pomysłodawczynią przedsięwzięcia Alicją Król-Kamińską, uczniowie i nauczyciele z miejscowej szkoły podstawowej im. ks. Idziego Radziszewskiego, a także mieszkańcy miejscowości.
W homilii ks. Grzegorz Dziewulski podkreślił, że Jezus patrzy na nas w sposób szczególny i w tym spojrzeniu ukryte jest spojrzenie kochającego Ojca. – Bóg patrzy w sposób przyjazny i miłosierny. Bóg patrzy na człowieka i widzi dobro, i nigdy nie żałuje że go powołał – mówił. Zwrócił też uwagę, że Bóg patrzy na grzesznika z miłosierdziem – widzi serce, czyli to, kim jesteśmy. Bóg patrzy na to, co w środku.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
Na zakończenie Mszy św. odczytano list rektora KUL, w którym ks. prof. Antoni Dębiński pogratulował organizatorom i podkreślił, jak splata się 100-lecie odzyskania niepodległości i 100-lecie powstania KUL po 123 latach utraty wolności. „Zbieżność tych dwu wydarzeń ma swoją wymowę. Podobnie wymowne jest hasło, które widnieje na godle Uniwersytetu: «Deo et Patriae» (…). Inicjatorem, założycielem, organizatorem, a także pierwszym rektorem uniwersytetu był ks. Idzi Radziszewski, postać charyzmatyczna, człowiek wielkiej szlachetności i energii, wybitny uczony, wychowawca młodzieży i kapłanów, wielki patriota i niezwykle skromny człowiek” – czytamy w liście.
Następnie wszyscy uczestnicy przeszli pod obelisk. Ks. Krzysztof Burczak podkreślił: – Ks. Radziszewski pozostał jako człowiek o nieprzeciętnym pięknie duchowym, którym wokół promieniował. Miał wielkie zaufanie do Opatrzności, co było źródłem jego spokoju, optymizmu, pogody ducha i wiary w powodzenie podejmowanych inicjatyw mimo piętrzących się nieustannie trudności. Był ogromnie zaangażowany w pracę dla Kościoła i Ojczyzny. Pojmował ją jako służbę, a nie jako środek do wzbogacenia się. Umierając, nie posiadał nic prócz przedmiotów niezbędnych do codziennego użytku. Cieszył się nieprzeciętnym szacunkiem wśród młodzieży akademickiej, która go ceniła za zainteresowanie się jej sprawami i wspieranie we wszelkich potrzebach duchowych oraz materialnych, za tolerancję dla osób reprezentujących inne wyznanie lub poglądy.
Dalsza część uroczystości odbyła się w szkole podstawowej w Bratoszewicach. Dyrektor Ewa Piórkowska mówiła o tym, jak imię patrona szkoły wykorzystywane jest w pracy wychowawczej oraz wskazała na zasady wynikające z imienia bohatera: wychowanie w duchu patriotycznym, w miłości do rodziny, w duchu poszanowania bliźniego oraz nastawienie na samokształcenie.
* * *
Przyszły założyciel Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego urodził się 1 kwietnia 1871 r. w niewielkich Bratoszewicach, niedaleko Łodzi. Pochodził z wielodzietnej rodziny, w której pielęgnowano tradycyjne wartości. Jego rodzice wielką wagę przywiązywali do tego, by wychowanie potomstwa opierało się na mocnych postawach moralnych i patriotycznych. W parze z tym szła nadzwyczajna dbałość o edukację dzieci. W 1897 r. ukończył seminarium duchowne w Petersburgu a doktoryzował się 1900 r. w Wyższym Instytucie Filozoficznym w Louvain (Belgia). W 1909 r. założył we Włocławku miesięcznik teologiczny „Ateneum Kapłańskie”. W 1914 r. został rektorem Akademii Duchowej w Petersburgu, którą kierował do czerwca 1918 r. Miesiąc później przedstawił Konferencji Biskupów Polskich projekt utworzenia Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego, a już 9 grudnia 1918 r. odbyła się inauguracja pierwszego roku akademickiego tej uczelni. Jako pedagog dążył do wykształcenia wśród młodzieży umiejętności samodzielnego myślenia zamiast mechanicznego, pamięciowego opanowywania wykładanego materiału.