Od początku losy Powstania Warszawskiego i powstańców nie były obojętne mieszkańcom Częstochowy i jej okolic. Poza wsparciem militarnym z tego terenu płynęła również pomoc dla wysiedlonych i uciekinierów z powstańczej Warszawy, czego przykładem jest krótkie wspomnienie, które zamieszczamy poniżej
Pewnego dnia w 1944 r. jechałem pociągiem do Piotrkowa. Gdy mój pociąg zatrzymał się w Radomsku, nadjechał pociąg z Warszawy z wagonami towarowymi wypełnionymi powstańcami konwojowanymi przez niemieckich żołnierzy. Pierwszy raz usłyszeliśmy wtedy piosenkę „Z młodej piersi się wyrwało w wielkim bólu i rozterce...” („Serce w plecaku” – przyp. red.). Ludzie z mojego pociągu stanęli w oknach i otwartych drzwiach, patrzyli i słuchali ze wzruszeniem. I nagle, spontanicznie, postanowili pomóc więźniom, chcieli im przekazać naprędce zebraną żywność. Kiedy kilku mężczyzn po rozmowie i przekupieniu strażników papierosami otrzymało pozwolenie na wrzucenie do wagonów żywności, przez nasz pociąg przebiegła grupa pasażerów, by zebrać produkty spożywcze. Później szli wzdłuż pociągu wiozącego powstańców i wrzucali przez okienka towarowych wagonów torby z żywnością. Powstańcy dziękowali i jeszcze głośniej śpiewali powstańczą piosenkę. Na szczęście oba pociągi stały w Radomsku wystarczająco długo i akcja pomocy mogła się odbyć bez zakłóceń.
Kiedy szedłem wzdłuż wagonów swojego pociągu, widziałem ocierających łzy, wzruszonych ludzi, cieszących się możliwością okazania życzliwości w tak wyjątkowym, historycznym wydarzeniu.
Wspomnienie zostało przygotowane na Mszę św., która była sprawowana 1 sierpnia 2017 r., podczas uroczystości upamiętniającej 73. rocznicę wybuchu Powstania Warszawskiego w kościele pw. Najświętszego Imienia Maryi w Częstochowie. Jego autor – ks. por. Władysław Golis był członkiem Szarych Szeregów.
Pomóż w rozwoju naszego portalu