W Kotlinie Jeleniogórskiej zakończył się trwający trzy tygodnie doroczny, już XV Festiwal Operowy „Muzyczny Ogród Liczyrzepy”. Słuchacze pierwszego, plenerowego koncertu w Kowarach oklaskiwali wspaniały występ sopranistek, tenorów i barytonów. A jednym z ostatnich był ich popis w kościele pw. św. Jana Apostoła i Ewangelisty na jeleniogórskim Zabobrzu.
Ks. prob. Krzysztof Kowalczyk po Mszy św., przypomniał, że za moment rozpocznie się koncert, który poprowadzi śpiewaczka operowa Małgorzata Mierczak. Ona to piętnaście lat temu powołała do istnienia niezwykle zjawisko, jakim okazały się warsztaty wokalne, połączone z konkursem śpiewaczym i licznymi koncertami, co ożywiło muzycznie okres letniej kanikuły w Kotlinie Jeleniogórskiej. Młodzi artyści występowali w różnych miejscach, również w świątyniach, m.in. w mysłakowickim kościele parafialnym oraz w ewangelickim kościele Wang w Karpaczu.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Pomysł i determinacja
Reklama
Do prowadzenia tych warsztatów są zapraszani wybitni pedagodzy wokalistyki z europejskich uczelni. W tym roku z młodymi solistami pracowała prof. Elisabeth Wilke, solistka z drezdeńskiej Semperopery, a zarazem dziekan wokalistyki Uniwersytetu Artystycznego Mozarteum w Salzburgu. Akompaniament tym razem zapewniali docenci moskiewskich uczelni muzycznych: Marina Bielaszuk oraz Konstantyn Olegow. Z czasem odbywające się w Karpaczu warsztaty przekształciły się w festiwal z udziałem solistów m.in. z Rosji, Białorusi, Estonii, Litwy, Ukrainy, Izraela, dalekiej Azji, ale też z Włoch i Hiszpanii.
W tym czasie, który mijał od pierwszych warsztatów, Małgorzata Mierczak penetrowała europejskie biblioteki i archiwa, docierając do literatury muzycznej, a jej szczególne zainteresowanie budziły dzieła, opery i pieśni inspirowane Karkonoszami i legendami o Duchu Gór, które są równoległym dziedzictwem Czech, Niemiec i Polski. Jak się okazało, w ciągu dwóch stuleci takich utworów powstało ponad sto. Dociekliwość i pasja poznawcza mieszkającej w Salzburgu artystki zaowocowała napisaną w języku niemieckim rozprawą doktorską liczącą blisko 900 stron, a obronioną na Uniwersytecie Mozarteum w Salzburgu. Innym owocem pasji artystki było wykreowanie na deskach zachodnioeuropejskich oper i estrad wybitnie utalentowanych śpiewaczek i śpiewaków, którzy zadebiutowali i szkolili swoje głosy na wakacyjnych warsztatach właśnie w Karpaczu.
Festiwal, jakich mało
To w mieście u stóp Śnieżki artystka spędziła dzieciństwo i młodość, a rodzinny dom, zbudowany przez ojca, zachowany wielkim staraniem mimo odległości, jaka dzieli Salzburg od Karkonoszy, jest główną „bazą” dla organizatorskich starań pomysłodawczyni i realizatorki festiwalu.
Przez wiele lat koncerty i warsztaty odbywały się w sprzyjających tego typu zdarzeniom wnętrzach Muzeum Miejskiego „Dom Gerharta Hauptmanna” w Jeleniej Górze-Jagniątkowie.
Reklama
Melomani z Kotliny Jeleniogórskiej oraz goszczący tutaj turyści i wczasowicze bardzo doceniają fakt, że w festiwalowych imprezach mogą uczestniczyć nieodpłatnie, z wyjątkiem koncertów w Filharmonii. Kilka lat temu, kilkoro solistów uświetniło wieczór autorski w pałacu Schaffgotschów już nieżyjącej poetki Kazimiery Czurki. Było to w dniu, kiedy polski autokar wiozący pielgrzymów na południu Francji uległ groźnemu wypadkowi. Bezinteresownie występujący artyści błyskawicznie zmienili repertuar na pieśni religijne, które wykonali występując w czarnych strojach. Ta sytuacja dowiodła ich empatii, wrażliwości i wysokiej kultury, a także nadzwyczajnej hojności artystów, zjednanych do występu przez panią Małgorzatę, jeszcze przed oficjalnym otwarciem festiwalu.
Artyści i repertuar
Podobną wrażliwość zamanifestowali artyści 12 sierpnia br. w kościele św. Jana. Eucharystia została uświetniona wykonaniem przez Alana Agnajewa arii z „Magnificat” Bacha, Anna Romanowa zaśpiewała utwór Cacciniego, zaś Marina Konovalova i Lucia Italianskaja zaprezentowały „Panis Angelicus” Francka. Obie artystki przyjechały z Moskwy już dziesiąty raz, pokonując tę odległość na własny koszt. O ile dwójka pierwszych solistów to byli debiutanci, to dwie pozostałe panie odnoszą sukcesy już od festiwalowej dekady. Z wielkim uznaniem wymieniano też Olega Aleksandrowa i Kostię Odegova. Na koncert przeznaczony był czas między dwoma wieczornymi Mszami św., więc nic dziwnego, że nie mogli wystąpić wszyscy soliści, którzy kilka dni wcześniej byli oklaskiwani w wielu miejscach, m.n. w jeleniogórskiej filharmonii, w Kowarach, Karpaczu i na późnowieczornym koncercie plenerowym koło pałacu w Bukowcu. Jak co roku, w niebo poszybowały tam rozjarzone lampiony, co tworzyło niezwykły nastrój tego zdarzenia.
Koncert w kościele św. Jana Apostoła był formą uczczenia święta Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny. W świątyni zabrzmiały fragmenty dzieł m.in.: Mozarta, Pucciniego, Czajkowskiego, Wagnera i Kalmana, a nawiązaniem do wymowy tego dnia było wykonanie „Ave Maryja” Cacciniego przez wszystkie sopranistki, mezzospranistki, tenory i barytony.
Reklama
Nie sposób wymienić wszystkich wykonawców i wszystkie tytuły utworów, ale warto podkreślić, że słuchacze mieli okazję podziwiać i oklaskiwać dwie laureatki równolegle przyznanych nagród Grand Prix: Olgę Reutową i Jekaterinę Barbaszewą. Wśród występujących była też Marina Konovalova, uczestniczka wielu już festiwali u stóp Karkonoszy.
Kierująca festiwalem Małgorzata Mierczak w udzielonym wywiadzie zwróciła uwagę na fakt, że artyści z Rosji bardzo chętnie biorą udział w koncertach organizowanych w świątyniach. W swojej ojczyźnie nie mają zbyt wielu okazji, by wystąpić w katolickich kościołach.
Pani Małgorzata kierowała pod adresem debiutantów i już wielokrotnych uczestników festiwali wiele ciepłych słów, mówiąc o nich ze wzruszeniem, podziwem dla ich talentów i zaangażowania dla sztuki. Zaś inaugurując koncert, podkreśliła, że przez stulecia powstawały dzieła inspirowane uwielbieniem dla Stwórcy i podziwem dla wszystkiego, co stworzył dla człowieka.
Obdarowani różami, żegnani oklaskami soliści zapewne wrócą w Karkonosze za rok, by dzielić się hojnie swoim talentem.