Od kilku już lat jesteśmy świadkami wojny polsko-polskiej, bezwzględnej walki tych, którzy przegrali wybory, z tymi, którzy wybory wygrali. Trzeba jednak zdać sobie sprawę, że za zwycięzcami stoją miliony ludzi, którzy chcą, żeby ich racja była racją dominującą. Oczywiście, wszyscy mamy prawo do krytyki. Ale czy mamy prawo do nienawiści? Czy możemy posługiwać się językiem pełnym obelg, zawiści i odrzucenia?
Jesteśmy w znaczącej większości chrześcijanami i musimy pamiętać o najważniejszym przykazaniu Bożym, które podkreślił Chrystus – o przykazaniu miłości Boga i bliźniego. Chrześcijanin powinien miłować drugiego, uszanować go i jak najlepiej mu życzyć. Jeżeli więc widzimy sytuacje, gdy ludzie stawiają swoich braci pod tzw. ścianą, to jest już zagrożona wiara chrześcijańska. Dekalog bowiem obowiązuje wszystkich jednakowo i chrześcijanin musi o tym pamiętać. Gdy zatem zauważymy tylko, że w naszym sercu pojawia się nienawiść, to starajmy się ją jak najszybciej przekuć w miłość.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
Zbliżają się wybory samorządowe, co czyni okazję, by uważniej przyjrzeć się braciom, zwłaszcza pretendentom do stanowisk wójtów, burmistrzów, prezydentów, którzy będą zarządzać naszą gminą czy miastem. Pamiętajmy, że powinni to być ludzie prawego sumienia. W sumieniu bowiem mieszka Bóg i to ono rozstrzyga o postępowaniu człowieka. Trzeba więc, by ci, na których oddamy swój głos, byli uczciwi i rzetelni w dotychczasowym swym postępowaniu, by byli praktykującymi katolikami, sprawiedliwymi wewnętrznie, ujmującymi się za pokrzywdzonymi, biednymi, niedającymi sobie rady w życiu. Bo sprawowanie rządów w mniejszej czy większej lokalnej społeczności to odpowiedzialne zadanie.
Przed nadchodzącymi wyborami trzeba także wejrzeć w swoje sumienie i prosić Ducha Świętego o pomoc w wyborze właściwego człowieka. Na pewno trzeba też na ten temat ze sobą rozmawiać czy pójść na zebranie przedwyborcze i nie bać się zadawać pytań. Bardzo ważne dla nas, katolików, są sprawy moralne, ze wszech miar zasadne więc będzie pytanie o stanowisko kandydata w sprawie aborcji czy in vitro. Ważne jest też, czy nie krzywdzi on kogoś bliskiego (np. czy jest rozwiedziony), czy postępuje w życiu sprawiedliwie. To nie jest wielka polityka, tu chodzi o dobro naszej małej ojczyzny.
Prośmy Matkę Najświętszą, Królową Polski, by pomogła nam wskazać ludzi, którzy kochają Pana Boga i swoich bliźnich, dla których chcą jak najlepiej.