Reklama

Niedziela Rzeszowska

Żale pana wojewody

Skromny kościółek Ojców Reformatów tuż za Bramą Opatowską w Sandomierzu, postawiony ku uczczeniu wyboru na króla Rzeczypospolitej – Michała Korybuta Wiśniowieckiego, skrywa w sobie szczątki pewnej świątobliwej panienki, którą otacza aura cudowności... Jej ojciec zaś był jednym z bardziej znanych poetów czasów króla Jana Sobieskiego...

Niedziela rzeszowska 31/2018, str. VI

[ TEMATY ]

historia

Sandomierz

Arkadiusz Bednarczyk

Kościół Reformatów w Sandomierzu, w którym spoczywają Morsztynowie

Kościół Reformatów w Sandomierzu, w którym spoczywają Morsztynowie

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Niezrównany pamiętnikarz Jan Chryzostom Pasek, opisując zamęt w kraju po abdykacji króla Jana Kazimierza, wspominał: „Nie trzeba daleko szukać nam króla; mamy go pomiędzy sobą; alboż niegodzień książę Michał korony? Wówczas jeden z posłów z ziemi sandomierskiej podkomorzy Michał Dębicki pierwszy krzyknął, rzucając czapkę do góry: „Wiwat Piast; wiwat król Michał”. Wtedy też postanowiono w głównym grodzie ziemi sandomierskiej wznieść kościółek Reformatów na polu ofiarowanym przez księcia Aleksandra Lubomirskiego. Wybudowano go z rozebranych cegieł zamku zawichojskiego.

Reklama

W pobliskim Chorzelowie nieopodal Mielca mieszkał Stanisław Morsztyn, towarzysz walk króla Jana Sobieskiego i barokowy poeta. Córka wojewody – panna Teresa na dworze w Chorzelowie koło Mielca zachwycała wszystkich nie tylko swoją urodą, ale i intelektem. Jak wspominał jej biograf, osiemnastowieczny reformata ojciec Florian Jaroszewicz, „w pobożności i różnych naukach godnemu imieniu przyzwoitych była wyćwiczona. Przez cudnie piękną urodę, wdzięczną wymowę, biegłość różnych języków, roztropność w akcyach, uczciwość w obyczajach tak wszystkim była przyjemna, że nie tylko równych sobie kawalerów oczy i serca pociągała, ale pewien monarcha słysząc o jej wybornych przymiotach, pragnął cieszyć się jej widzeniem i mocno się o to starał, ale wstydliwa panienka, bojąc się przynajmniej złego poruszenia, żadną miarą nie chciała mu dać się widzieć...”.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Niesprawiedliwość i rozpacz

Wojewoda Morsztyn był przyjacielem króla Jana III Sobieskiego, walczył z królem pod Chocimiem, gdzie został ranny, oraz pod Żórawnem. Napisał nawet specjalny „Balet na koronacyję” dla króla – który został wystawiony w kwietniu 1676 r. na Wawelu przed obliczem króla. Morsztyn ożenił się z kasztelanką warszawską Konstancją Oborską, a uroczystość tę opisał przyjaciel pana młodego, również poeta pochodzący z okolic Biecza, Wacław Potocki. Z kolei Morsztyn w napisanym wierszu „Odkryta szczerość kawalerska” demaskował obyczajowe zepsucie panujące w kręgach polskiej magnaterii.

Życie nie rozpieszczało pana wojewody: najpierw został oskarżony o kryptoarianizm i skazany na zamknięcie w wieży na dwanaście tygodni przez wojewodę sandomierskiego Bidzińskiego, a wkrótce zmarły mu ukochane dzieci. Rozpowszechniano na Morsztyna paszkwile i nazywano go „niekrzczony senator”. Możliwe, że Morsztyn nigdy formalnie ochrzczony po katolicku nie został, jak pisał przed laty znawca jego biografii Jan Durski. Po prostu w pewnym momencie zaczął występować jako praktykujący katolik.

Reklama

Ale wróćmy do córki Morsztyna – Teresy. Po edukacji u warszawskich Sióstr Sakramentek „cudzoziemskim językiem mówić, albo swoim jednakoż jej było” – jak pisał jej ojciec. Jednak Teresa nie myślała o tym, aby wyjść za mąż. Myślała o wstąpieniu do klasztoru, jeździła na nabożeństwa do kościoła w pobliskim Mielcu. Bardzo silny związek Morsztynowie posiadali z sandomierskimi Reformatami. Wspierali zakonników licznymi donacjami. A i zakonnicy byli częstymi gośćmi u Morsztynów w Chorzelowie. Pan wojewoda ufundował również w Chorzelowie szpital dla ubogich.

Niespodziewanie w sierpniu 1698 r. panna Morsztynówna zachorowała. Na dwór w Chorzelowie przybyło dwóch reformatów, aby konającej dziewczynie udzielić ostatniej posługi. Teresa złożyła dozgonny ślub czystości i postanowienie wstąpienia do zakonu. Niestety, zakaźna choroba, która ją dotknęła, okazała się silniejsza. Dziewczynka zmarła i została pochowana w białej sukni u sandomierskich Reformatów. Niedługo po jej śmierci, 2 września, zmarł starszy syn Morsztyna, 22-letni Jakub. Zrozpaczony ojciec napisał poemat „Smutne żale po utraconych dzieciach”.

Budzenie panny wojewodzianki

Po osiemnastu latach od śmierci Teresy Morsztynówny otwarto trumnę z ciałem ukochanej córki. Jakież było zdumienie obecnych, kiedy oczom ich ukazała się nienaruszona postać zmarłej Teresy... Trumnę ponownie otwarto w 1734 r. i wówczas „widziane było jej ciało w całości i białości”. Wtedy to jedna z mieszkanek Sandomierza chciała sprawdzić ów cud i dotknęła jej ciała, które wydało się jej „jakby w żywej pannie było”.

W 1742 r. z polecenia prowincjała reformatów o. Stefana Horodyńskiego przełożono ciało Teresy do nowej trumny. W kwietniu 1860 r. „Tygodnik Ilustrowany” pisał, iż ciało Teresy pochowane w grobach tutejszego kościoła w całości się utrzymuje i zdaje się jakby niedawno tu złożone zostało: „(...) twarz jeszcze piękna, włosy koloru bladozłotego, tak jak u żyjącego człowieka, kryzy na szyi, szlaftok na przodzie otwierany i suknia z grubej materii, trzewiki na wysokich korkach, rękawiczki – wszystko to nie uległo żadnemu zepsuciu ani swojej barwy nie straciło”. Dowiadujemy się z korespondencji, że panienka była przez rodziców swoich pochowana w daleko kosztowniejszej trumnie niż obecna. W krypcie pochowano również krewnego Teresy – reformatę Marcelina Morsztyna.

2018-08-01 10:33

Ocena: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Wspomnienie obecności św. Jana Pawła II w Sandomierzu

Niedziela sandomierska 22/2019, str. 6

[ TEMATY ]

Jan Paweł II

rocznica

wystawa

Sandomierz

Ks. Adam Stachowicz

Podczas inauguracji wernisażu wystawy

Podczas inauguracji wernisażu wystawy

Zbliża się dzień 20. rocznicy wizyty św. Jana Pawła II w Sandomierzu. Nasze miasto papież odwiedził 12 czerwca 1999 r. Z tej okazji w Sandomierzu przy bazylice katedralnej oraz w jej okolicy przygotowano wystawę zatytułowaną: „Wspomnienie obecności św. Jana Pawła II w Sandomierzu”

Fotograficzne wspomnienia o papieskiej wizycie rozmieszczone zostało w trzech miejscach. – Ta wystawa nie jest dokumentacją tamtego wydarzenia, ale jego przypomnieniem. Zawiera 30 plansz z blisko 60 fotografiami autorstwa Tomasza Biernickiego, Jerzego Krzemińskiego, Krzysztofa Sykutowskiego i Ireneusza Fertnera. Wystawa znalazła miejsce w trzech punktach: na murze pomiędzy Kurią Diecezjalną a katedralną dzwonnicą, w wąskiej uliczce prowadzącej z katedry do Domu Długosza i na ogrodzeniu wokół Collegium Gostomianum. Ekspozycję będzie można oglądać do końca września – mówiła autorka wystawy Urszula Stępień.
CZYTAJ DALEJ

Zmarł ks. prof. Helmut Juros, wybitny teolog, etyk i politolog

2025-05-05 06:30

[ TEMATY ]

zmarły

Adobe Stock

4 maja 2025 r. w wieku 92 lat zmarł śp. ks. prof. Helmut Juros, wybitny teolog, etyk i politolog, badacz w zakresie katolickiej nauki społecznej, założyciel Instytutu Nauk o Polityce i Administracji UKSW. Wychował i wykształcił liczne grono studentów i naukowców. Był członkiem i aktywnym uczestnikiem wielu polskich i europejskich gremiów oraz towarzystw naukowych. Wykładał na wielu krajowych i europejskich uniwersytetach.

Helmut Juros urodził się 4 sierpnia w 1933 w Krasiejowie k/Opola. W latach 1952-1959 odbył studia filozoficzno-teologiczne w Instytucie Filozoficzno-Teologicznym Dominikanów w Krakowie. W 1958 r. przyjął święcenia kapłańskie w Zgromadzeniu Salwatorianów w Krakowie.
CZYTAJ DALEJ

Wierni oddają cześć tunice, w którą miał być odziany Chrystus w dniu śmierci

2025-05-05 14:59

[ TEMATY ]

Francja

Argenteuil

jednośc Kościoła

wybór nowego papieża

Basilica di Saint-Denis di Argenteuil

Tunika z Argenteuil

Tunika z Argenteuil

W Bazylice św. Dionizego w Argenteuil, niedaleko Paryża, tysiące pielgrzymów oddają cześć tunice, w którą miał być odziany Chrystus w dniu śmierci. Jest przechowywana w Argenteuil od IX wieku, została wystawiona na widok publiczny 18 kwietnia i pozostanie dostępna do 11 maja. Wydarzenie to zbiega się z okresem żałoby po śmierci Papieża Franciszka oraz przygotowaniami do konklawe zaplanowanego na 7 maja.

„Nie mamy absolutnego dowodu na jej pochodzenie, ale nie jest obrazą dla rozumu uklęknąć przed tuniką z Argenteuil” – powiedział ks. Guy-Emmanuel Cariot, rektor bazyliki, w rozmowie z OSV News. Wskazał na obecność plam krwi na tunice, które mają rzadką grupę AB, identyczną z tą stwierdzoną na Całunie Turyńskim.
CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję